135 mln zł na budowę Nowych Nieboczów, ale czy zdążą?

Pierwszy plan przesiedleń powstał w 2005 roku. Władze gminy wraz z mieszkańcami nie do końca chciały się zgodzić na proponowaną koncepcję. Doszło nawet do konfliktu pomiędzy inwestorem a władzami Lubomi.

Z początkiem lutego do gminy trafił poprawiony Plan Przesiedleń i Rehabilitacji. Zakłada on, że na budowę Nowych Nieboczów przeznaczy się 135 mln złotych. Taką właśnie kwotę z Banku Światowego otrzymał rząd Polski na budową zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny.

Głównym inwestorem będzie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. I to on pokryje koszty budowy nowej wsi, a więc także dróg, kościoła, cmentarza, remizy ze świetlicą, kompleksu sportowego złożonego z boiska naturalnego oraz boiska ze sztuczną nawierzchnią i budynku sportowego. W planach znalazł się też park z wysepką.

Na samą kanalizację, wodociągi i sieci elektryczne trzeba będzie wydać 43 mln zł. Podłączenie tych sieci z Raciborzem pochłonie kolejne 30 mln zł.

W ogólnej kwocie 135 mln zł znajduje się też odszkodowanie dla mieszkańców. - Czekamy na ruch Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach. W ubiegłym roku wykupili kilka działek, ale docelowo muszą wejść w posiadanie terenu o powierzchni ponad 30 ha. Tak by starczyło na Nowe Nieboczowy i teren rezerwowy przeznaczony na zabudowę przez ewentualnych nowych mieszkańców – mówi sekretarz gminy Leszek Bizoń.

Budowa Nowych Nieboczów mogłaby ruszyć w każdej chwili, bo gmina ma już gotowy plan zagospodarowania przestrzennego. Problem w tym, że Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej ma dwa miesiące opóźnienia. - Trwają cały czas wykupy, ale odbywa się to powoli. Wiem, że w listopadzie 72 rodziny zadeklarowały przenosiny. Reszta już przesiedlona. Jeszcze inni biorą pieniądze i budują się na własną rękę albo kupują mieszkania – mówi Leszek Bizoń.

Kiedy ruszy budowa Nowych Nieboczów nie wiadomo. Za to znany jest termin oddania zbiornika Racibórz Dolny. - Wyznaczono ją na 2014 rok, a to znaczy, że wtedy Nieboczowy mają być już przesiedlone. Do tego czasu będzie trudno zdążyć. Jakby teraz ktoś rzetelnie się wziął do roboty, to same wykupy zajmą mu półtora roku. A co zresztą? - wyjaśnia Leszek Bizoń.