Restauracja gruzińska w Rybniku zmaga się od kilkunastu dni z nietypowym problemem. Ogródek letni regularnie staje się obiektem ataku bezdomnego, który niszczy sprzęty i kradnie towar. Restauratorzy liczą straty w tysiące. Zastanawiają się nad zamknięciem ogródka.
Problemy restauracji Batumi przy rynku w Rybniku rozpoczęły się 22 lipca. Wtedy bezdomny pierwszy raz dał się we znaki. Próbował włamać się do lodówki z piwami. Lodówki nie otworzył, ale uszkodził zamek.
Następnie pojawiał się 23, 24 i 28 lipca. Forsował zamek w lodówce, kradł piwo. Menadżerka lokalu zgłaszała sprawę na policję.
- Była policja, zatrzymywała tego pana, a potem był wypuszczany. I znów do nas przychodził, niszczył i kradł. A straty rosną. Teraz to około 3 tys. zł. Sama lodówka kosztuje 2399 zł. Nie wiem, czy uda się ją naprawić. Do tego dochodzi skradziony towar – mówi Aleksandra Zarzycka.
Asp. Bartosz Polak z Komendy Miejskiej Policji potwierdza zgłoszenia. Zdarzenie z 24 lipca zostało potraktowane jako przestępstwo, pozostałe jako wykroczenia.
- Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Po przedstawieniu zarzutu zgodnie z prawem został zwolniony – mówi funkcjonariusz.
Menadżerka przyznaje, że samo zatrzymywanie bezdomnego niewiele pomaga, ponieważ mężczyzna i tak wraca. Tak było właśnie 28 lipca, kiedy znów ukradł piwo. Tyle, że upomniany oddał towar, więc policja zakwalifikowała ten czyn jako wykroczenie - usiłowanie przestępstwa. Nie zmienia to faktu, że znów uprzykrzył życie restauratorom i klientom.
Aleksandra Zarzycka jest zniechęcona całą sytuacją, czuje niemoc organów ścigania. Zastanawia się, czy w razie dalszych włamań utrzymywać w ogóle ogródek.
- Po ostatnich włamaniach mocniej zabezpieczyliśmy ogródek i mamy spokój, ale tak naprawdę to myślimy o zamknięciu ogródka. Mamy straty, cały czas do niego dokładamy – dodaje menadżerka.
Jak ustaliliśmy mężczyzna był zwolniony po zatrzymaniu 24 lipca, ponieważ czyn, o którego popełnienie został podejrzany, nie był wystarczającym powodem aresztowania. Mówiąc wprost nie nabroił na tyle, by powędrować za kratki. Nie ma też obaw o utrudnianie postępowania czy ucieczkę. To bezdomny osiadły w Rybniku. Dosyć dokuczliwy bezdomny. Według Aleksandry Zarzyckiej mężczyzna dał się we znaki też innym właścicielom lokali posiadającym ogródki letnie.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
5973,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
457Zakaz handlu w niedziele niszczący dla fotowoltaiki
403Na stacje paliw na dobre wróciła drożyzna. "Ryzyko wyższych cen wciąż realne"
399OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
396Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+4 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0OFE czy tylko ZUS? Okno transferowe otwarte, ale tylko do lipca
+1 / -0Konferencja w Katowicach – sprawdź, jak znaleźć odpowiedni obiekt
04,5 roku więzienia oraz 140 tys. zł grzywny dla byłego posła Grzegorza J.? Oskarżony prosi o uniewinnienie
0"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
0Śląskie po dogrywkach. Oni zwyciężyli w wyborach samorządowych 2024
0Niespodzianka: na stacjach paliw taniej. A najtaniej - na Górnym Śląsku
0