zamknij

Sport i rekreacja

Dlaczego Odra zagrała tak słabo?

2013-05-28, Autor: Mateusz Kornas
Odra wyraźnie przegrała ważny mecz z LKS-em Czaniec na własnym boisku 0-2. - Być może przez ten natłok meczów, sobota-środa-sobota, wyglądało to tak kiepsko - powiedział po spotkaniu obrońca Odry, Marcin Grabowski. Postanowiliśmy przeanalizować to spotkanie.

Reklama

Odra w minionym tygodniu rozegrała trzy mecze. Zaczęło się fantastycznie, bo od remisu 1-1 na boisku w Pawłowicach z tamtejszym Pniówkiem. 4 dni później była porażka 1-2 w Mysłowicach i wreszcie najsłabszy mecz w rundzie - przegrany 0-2 u siebie z LKS-em Czaniec (relacja tutaj).- Być może przez ten natłok meczów, sobota-środa-sobota, wyglądało to tak kiepsko. Wiadomo, jest nas mało. Dodatkowo w dniu meczu kontuzji doznał jeszcze Piotrek Sławik - stwierdził Marcin Grabowski. Nie dość, ze meczów było sporo to w kadrze meczowej było 15 zawodników, w tym dwóch bramkarzy. Trener Piotr Sowisz mógł wpuscić na plac gry tylko trzech zawodników z pola. Do dyspozycji szkoleniowca nie było napastnika Marcina Staszewskiego. To mocno ograniczało Sowiszowi pole manewru.



ZBYT MŁODY ZESPÓŁ, A MOŻE ZŁA TAKTYKA?

- Tego typu mecze charakteryzują się ciężarem gatunkowym. Dużą rolę odgrywa psychika, to tzw. walka o sześć punktów. My tego ciśnienia nie wytrzymaliśmy. Szczególnie w pierwszej połowie zagraliśmy katastrofalnie źle. Byliśmy wystraszeni. Nie potrafiliśmy przyjąć piłki, podać jej dokładnie. Konsekwencją tego chaosu były stracone dwie bramki. Druga połowa była odrobinę lepsza - było więcej waleczności, ale to jest naprawdę za mało, żeby osiagać dobre wyniki na poziomie III-ligowym - mówił po meczu Sowisz. 



- Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale mamy naprawdę młody zespół. Dla niektórych z tych chłopaków jest to drugi czy trzeci mecz w piłce seniorskiej. Od razu są rzucani na głęboką wodę. Wszystkie te aspekty są ważne i to rzutuje na końcowy wynik. Zbyt szybko zostali zmuszeni do gry o coś, w tym wypadku do utrzymania się w III lidze - dodaje. 



Z jednej strony trenerowi Odry trzeba przyznać rację. Wyjściowa "jedenastka" miała średnią wieku 22 lata. Z drugiej strony, podobny personalnie skład był jednak w stanie nie tak dawno osiągać dobre wyniki, jak chociażby remis w Pawłowicach, więc brak doświadczenia nie musi być główną przyczyną słabszego meczu Odry. 

 

Ponadto egzaminu nie zdała taktyka 3-4-3, bo w takim ustawieniu Odra wyszła na mecz z LKS-em Czaniec. Zmiana formacji na mecz o takim "ciężarze gatunkowym" wydaje się mocno dysusyjna. W ten sposób trzyosobowy blok obronny tworzyli: 19-letni Dawid Gojny i Robert Skoczykłoda oraz 22-letni Marcin Grabowski. Rywale nie mieli problemu, żeby przedostać się z piłką w pole karne. Linia obronna była często pozostawiona sama sobie, bo pomocnicy nie nadążali z asekuracją. Przyjezdni często wchodzili w pojedynki jeden na jednego, a defensorzy Odry musieli ratować się faulami. Tak było w 42 minucie, kiedy najpierw rywal uciekł przy linii bocznej Skoczykłodzie, a później został sfaulowany przez Grabowskiego.  Sędzia podyktował karnego i zrobiło się 0-2.  W drugiej połowie takich sytuacji było jeszcze więcej.

 

 

Nie lepiej sytuacja wyglądała jeśli chodzi o kreowanie akcji. Drużyna miała problem żeby wyjść z piłką z własnej połowy. Grający na środku pomocy, Grzegorz JakoszTomasz Kukla po otrzymaniu piłki nie mieli komu jej zagrać. Kiedy już poszukali podania, często kończyło się to stratą. Trzyosobowa formacja napastników tylko na papierze wyglądała groźnie. Bartosz Semeniuk nie potrafił znaleźć sobie miejsca na boisku, a Mateusz Balcer wciąż szuka optymalnej formy. 

 

 

Dlaczego trener Odry zmienił taktykę? Prawdopodobnie chciał po prostu zaatakować gości. Obrońca Marcin Grabowski uważa, że zespół chciał zdobyć komplet punktów - Wiadomo ile mamy punktów. Nie za wiele. Chccemy je zdobywać, zwłaszcza jak gramy u siebie.  Dzisiaj przeciwnik taki, że mogliśmy powalczyć o komplet punktów. Niestety, wyszło jak wyszło. I dodaje - Wcześniej graliśmy w tym ustawieniu z Polonią Głubczyce (remis 1-1 przyp. red.). Wiadomo, że jeśli jest nas trzech w obronie to mamy trochę więcej do roboty, ale trener tak postąpił i musimy grać tak jak trener zadecyduje - mówi. 

 

 

Co na to trener Piotr Sowisz? - Co do ustawienia, odpowiem tak jak politycy - obojętnie czy się gra trójką w defensywie, czy piątką, to i tak się szybko zmienia na boisku. Można gdybać. Może jakby Jakosz zagrał z przodu jako napastnik, to więcej piłek by utrzymał? Najłatwiej jest to ocenić po meczu. Taką podjąłem decyzję i biorę za nią pełną odpowiedzialność. Uważam, że pierwsze 15 minut nie było w naszym wykonaniu aż takie słabe - skomentował kwestię taktykyki szkoleniowiec Odry. Drużyna w zestawieniu 3-4-3 grała przez całe spotkanie. 



Co ciekawe, szkoleniowiec przyjezdnych - Marcin Wójcik przyznał, że wysłannik jego klubu obserwował kilka dni wcześniej Odrę w meczu z Górnikiem Wesoła. Wówczas wodzisławska drużyna grała w tradycyjnym 4-2-3-1. Być może więc, Piotr Sowisz decydujac się na zmianę taktyki, chciał też w pewnym stopniu zaskoczyć przeciwnika. 

 

 

Mimo wszystko, to tylko dywagacje, a na słabą postawę  Odry w meczu z LKS-em miały pewnie wpływ wszystkie wymienione wyżej czynniki. Trzeba wierzyć, że sobotnia porażka była jedynie wypadkiem przy pracy i Odra szybko wróci na właściwe tory. 



  Odra Wodzisław Śląski LKS Czaniec
Gole 0 2
Strzały celne 4 5
Strzały niecelne 2 8
Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1071