Gorzyce: szef nie zapłacił, więc pracownik ukradł mu samochód

W sobotę tuż po 9.00 mundurowi pojechali do Turzy Śląskiej na ulicę Kościuszki, gdzie czekał na nich mężczyzna, któremu skradziono samochód.

Okazało się, że po zakończonej pracy rozwożąc pracowników do domów, właściciel zatrzymał się u jednego na kawie. Zaparkował volkswagen pod domem i w pewnym momencie zauważył, że wsiada do niego jeden z pracowników. Gdy reszta towarzystwa wybiegła sprawdzić o co chodzi, mężczyzna zdążył już odjechać. 

Policjanci z Gorzyc pojechali do domu złodzieja, lecz go tam nie zastali. Dopiero po kilku godzinach udało im się zastać 30-latka, który dał im kluczyki do samochodu schowanego w garażu.

Nienaruszony pojazd trafił z powrotem do szefa, a złodziej do policyjnego aresztu. Mężczyzna przyznał się do kradzieży pojazdu. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że zdenerwował się na pracodawcę, gdy ten nie zapłacił mu zaległych pieniędzy i w ten sposób postanowił się na nim zemścić.

Teraz za ten nieprzemyślany wybryk może trafić za kratki.