Lekarze z rydułtowskiej porodówki złożyli wypowiedzenia

Wśród powodów wymienia się konflikt z dyrekcją szpitala, niezgodę na wprowadzane zmiany m.in. limity miesięcznych wydatków na leki. Lekarze rydułtowskiej porodówki wypowiedzenia złożyli z dniem 29 lipca, co biorąc pod uwagę 3-miesięczny okres wypowiedzenia oznacza, że z końcem października oddział może znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji.

- Zadłużenie szpitala rosło przez wiele lat. Nikt teraz czarodziejską różdżką i jedną decyzją nie poprawi jego kondycji. To jest cały proces zdarzeń, rozmów i kompromisów. Każde działanie i próba zmniejszenia kosztów wywołuje sprzeciw. Jest to też jednak przejaw tego, że dyrekcja próbuje uporządkować sytuację. Nie znajdziemy dobrego wujka, który pojawi się z określoną sumą pieniędzy. Trzeba konsekwentnymi działaniami wyprowadzać sytuację, która jest dramatyczna. Oczywiście, gdy pojawia się głos, że pani dyrektor zbyt rygorystycznie czepia się kosztów leków czy dyżurów to rodzi pytanie czy nie przekraczamy granicy bezpieczeństwa i zagrożenia życia, ale to muszą ocenić fachowcy – podkreśla starosta wodzisławski, Ireneusz Serwotka.

Jak dodaje, zarząd powiatu jest w dosyć niekomfortowej sytuacji. Aktualnie trwa bowiem procedura konkursowa, która ma na celu wyłonienie nowego dyrektora. Równocześnie od pełniącej obowiązki Doroty Kowalczyk wymaga się podejmowania odważnych i niepopularnych decyzji.

Lekarze deklarują gotowość na rozmowy, ale dopiero z nowo wybraną dyrekcją. Jeśli dojdą do porozumienia to wycofają wypowiedzenia. Przypomnijmy, że do konkursu na dyrektora szpitala stanęło 9 osób. Nazwisko nowego szefa powinniśmy poznać pod koniec wakacji.