To już pewne: porodówka w Rydułtowach zawiesza działalność. Związki zawodowe: to skandal

Dziś na stronie internetowej Powiatowego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Rydułtowach i Wodzisławiu opublikowano oświadczenie dyrekcji w sprawie zawieszenia rydułtowskiej porodówki z dniem 1 listopada. Groźba tego o czym mówiło się już od trzech miesięcy stała się więc rzeczywistością.

Tak jak już niejednokrotnie informowaliśmy, sytuacja oddziału ginekologiczno-położniczego stała się bardzo trudna wraz ze złożeniem wypowiedzeń 8 z 10 tamtejszych lekarzy. - Oddział nie może należycie funkcjonować. Dlatego kierując się dobrem i bezpieczeństwem pacjentek Dyrekcja Szpitala informuje, iż opieka lekarska w zakresie ginekologiczno-położniczym od 1 listopada będzie świadczona przez oddział w Wodzisławiu Śl. - informuje pismo.

Jak zaznacza dyrektor Dorota Kowalska, prowadzone są zakrojone na szeroką skalę działania rekrutacyjne w celu pozyskania lekarzy specjalistów. W chwili ich zatrudnienia, oddział wznowi pracę.

25 października w szpitalu w Rydułtowach dyrekcja zorganizowała spotkanie w sprawie sytuacji porodówki, na które zaprosiła przedstawicieli związków zawodowych, załogi szpitala oraz lekarzy z oddziału ginekologiczno-położniczego w Rydułtowach - ordynatora Andrzeja Rutkowskiego i jego zastępcę. Ci dwaj ostatni z zaproszenia nie skorzystali.

Na spotkaniu dyrektor Dorota Kowalska podkreślała, że robiła wszystko, aby porozumieć się z lekarzami, którzy złożyli wypowiedzenia i wypracować wspólne rozwiązanie. Żadna z propozycji nie została jednak zaakceptowana.

Jolanta Muskała, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, wyraziła rozczarowanie postawą lekarzy. - Grupa lekarzy, która złożyła te wypowiedzenia nie myślała o nikim. Tylko i wyłącznie o sobie. Nie myślała o 53 położnych, które współpracowały z nimi od lat. Poznajdowali sobie nowe miejsce pracy i żadnej z położnych nie zaproponowali, aby poszła z nimi. Nie pomyśleli też o pacjentkach. To jest skandal.

- To nie tylko ginekolodzy pracowali na sławę tutaj. Pracowali wspólnie z położnymi, bez których nie mogą się obejść. A odebrałam to tak, że ginekolodzy z Rydułtów zrobili się bogami w tym szpitalu, że oni jedni rządzą, a cała reszta nie zasługuje na szacunek – nie kryła oburzenia Małgorzata Żebrak, przewodnicząca zakładowej Solidarności.

Dyrekcja zapewniła, że mimo zawieszenia oddziału żadna z położnych nie straci swojej pracy.

Wojciech Kluszczyk, ordynator wodzisławskiej porodówki podkreślił, że oddział jest przygotowany do większej liczby porad i procedur meczycznych.