zamknij

Wiadomości

Wodzisław: budują kościół, ale z siedzibą w Mszanie

2011-02-21, Autor: ig
Na skraju osiedla 1 Maja w Wodzisławiu, na granicy z Mszaną powstaje nowy kościół. Jego budowa budzie wiele emocji, także tych mniej pozytywnych. A wszystko za sprawą lokacji. Bowiem nowa wodzisławska parafia swoją siedzibę będzie miała w gminie Mszana.

Reklama

 

Decyzję o budowie kościoła podjęto rok temu. Mieszkańcy wodzisławskiej dzielnicy Wilchw przekazali działkę na ten cel i gdy budowa miała już ruszyć, okazało się, że tereny po byłej oczyszczalni nie nadają się na sytuowanie kościoła.

 

Postawiono więc kaplicę i nadano jej imię patrona miasta Św. Wawrzyńca. Budowa trwała zaledwie 3 tygodnie. - Proszę sobie wyobrazić, że dach powstał w jeden dzień – mówi budowniczy kościoła ks. Stanisław Czempka.

 

Kaplica ma wymiary 20 metrów na 10, posiada aneks kuchenny, łazienkę, pokój oraz ławki na zewnątrz. W kaplicy jest około 70 miejsc siedzących, a na zewnątrz 80. - Jak wybudujemy kościół, to kaplicę będzie można zamienić w salę spotkań czy na organizację jakiś małych uroczystości. Jest dobrze przygotowana, więc na dobrą sprawę nawet zespół może tu zagrać – wybiega myślami ks. Czempka.

W kaplicy są podświetlane stacje drogi krzyżowej oraz witraż, ofiarowany przez parafię z Żor. Kaplica otwarta jest cały czas, jednak msze święte odbywają się jak na razie tylko w niedziele o godzinie 15.00. I za każdym razem miejsc brakuje. Nawet zimą, przy kilkustopniowym mrozie ludzie tłoczą się przed kaplicą.

 

Od ojców Redemptorystów ksiądz dostał nowoczesne nagłośnienie, a z Holandii przywiózł organy, zaś miejscowy chłopak Mateusz Lisiecki namalował obraz św. Wawrzyńca. - Przekazałem jedne organy do naszego szpitala na Wilchwach. Już tam służą chorym. Musimy się umieć dzielić, a skoro mieliśmy dwoje organ, trzeba było wspomóc szpitalną kaplicę – mówi ks. Czempka.

 

Podzielili się też mieszkańcy sąsiedniej gminy Mszana, gdy okazało się, że tereny są za grząskie na budowę kościoła. Trzy rodziny oddały swoje działki. Grunt rodzinny przekazał pochodzący z Wilchw ks. Marek, który docelowo na emeryturze ma być rezydentem miejscowej parafii. Szkopuł w tym, ze tereny leżą już w granicach sąsiedniej gminy Mszana. - Nie jestem przeciwnikiem budowy kościoła, ale dlaczego w Wodzisławiu budują kościół a na naszych terenach. Już raz tak się stało, że wybudowali bloki na mszańskich gruntach i potem zmienili przebieg granic. Teraz też stracimy grunty gminne, bo wybudowany będzie na nich kościół? - mówi radny gminy Mszana Roman Tatarczyk.

 

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że odgórnie władze kościoła już podzieliły parafian. Do nowo budowanego kościoła należeć będzie 3.500 mieszkańców osiedla 1 Maja oraz część z gminy Mszana. Z dnia na dzień osoby mieszkające przy ulicach Krótkiej, Akacjowej, Turskiej i Skrzyszowskiej zmieniły parafię. - Dowiedzieliśmy się, że nie należymy już do parafii św. Jerzego w Mszanie, tylko do wodzisławskiej. Jesteśmy przywiązani do tego kościoła i nie chcemy niczego zmieniać. Dlaczego ktoś za nas decyduje? - pyta Roman Tatarczyk.

Ma tez inne obawy. - Jak powstanie kościół, to pewnie się zwrócą do gminy Mszana, żeby im drogę rozbudować, bo jest na naszym terenie. Jest dla mnie niezrozumiałe, jak można budować wodzisławski kościół z siedzibą w Mszanie?

 

Mieszkańcy osiedla 1 Maja nie widzą problemu w usytuowaniu kościoła. - Nasze osiedle się starzeje. Ludzie nie mają jak do kościoła dojechać. A tak będzie pod ręką. Nie sądzę, by taka lokalizacja podzieliła społeczność. Przecież rodziny z Mszany, którzy mieszkać będą za płotem kościoła z pewnością do niego przyjdą zamiast jechać parę kilometrów do starej parafii. A kościół jest potrzebny. To widać co niedzielę – mówi wodzisławska radna, mieszkanka Wilchw Teresa Rybka.

Decyzję w sprawie wyznaczenia granic parafii podejmuje biskup po konsultacji z proboszczami. Kuria Metropolitalna zapewnia jednak, że ostatecznej decyzji w tej sprawie nie podjęto.

 

Tymczasem budowa trwa. - Przyznam, że jeszcze nigdzie tak długo nie czekałem na załatwienie formalności jak w Wodzisławiu. Sama dokumentacja na postawienie krzyża misyjnego zajęła mi półtora roku. Już myślałem, że mi prędzej ten drewniany krzyż spróchnieje – mówi ks. Stanisław Czempka, który budował już wcześniej trzy kościoły, m.in. w Rybniku i Żorach.

Nie ukrywa, że lubi budować. - Mamy to rodzinne. Mój brat i szwagier są budowlańcami. Dobrze się z tym czuję. Ech, tylko mi cegły dać... - wzdycha ksiądz budowniczy. W okolicy zasłynął z jazdy koparką. Mieszkańcy też często widzą go na placu budowy. Tu spędza każdą wolną chwilę między odprawianiem mszy i katechezą w szkole. To zjednało okolicznych ludzi, którzy widząc zaangażowanie księdza sami przyszli mu z pomocą. Kaplicę budowało 20 wolontariuszy. Teraz też ochotników nie brakuje. - Trzeba tu grunt przygotować. Posprzątać, przenieść drewno. Zawsze jest coś do zrobienia. Pomagamy księdzu, bo jak dobrze pójdzie to za trzy lata będziemy mieli kościół – mówi Henryk Rychlik z Wilchw.

 

Dziś radni gminy Mszana będą głosować nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego. Jeśli uchwała przejdzie, ksiądz Stanisław Czempka będzie miał zielone światło na budowę nowego kościoła.

Oceń publikację: + 1 + 4 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 61