zamknij

Wywiady

Inne gminy nam zazdroszczą

Wydajemy bardzo dużo pozwoleń na budowę, co ma też swoje minusy. Mieszkaniec wybuduje dom, zapłaci podatek, ale też wymaga - dróg, oświetlenia, transportu. Nasze drogi budowane jeszcze w latach 60-tych nie wytrzymują naporu ciężkiego sprzętu. Ostatecznie dom jest postawiony, ale droga nadaje się do wymiany. Coś za coś. Gmina jednak żyje, rozrasta się

 

- mówi wójt gminy Gorzyce, Piotr Oślizło.

Jak się żyje w gminie Gorzyce?

 

Sam jestem mieszkańcem gminy Gorzyce, a dokładniej Czyżowic i uważam, że tutaj żyje się dobrze. Podstawowe potrzeby obywatele mają zapewnione - transport, oświatę, kulturę czy bezpieczeństwo. To wszystko jest. Wiadomo, że zawsze można być lepiej, ale w dużej mierze uzależnione jest to od naszych możliwości finansowych.

 

A jak na to pytanie odpowiedzieliby zwykli mieszkańcy?

 

Muszę przyznać, że nasi mieszkańcy są bardzo aktywni. Udaje nam się wiele rzeczy zrealizować bazując na tzw. społecznikach - przykładowo w zakresie bezpieczeństwa pożarowego czy imprez kulturalnych. Potencjał ludzki jest tutaj ogromny, ludziom chce się udzielać i integrować. To mnie cieszy najbardziej.

 

Samorządowcy w Polsce muszą się zmierzyć z problemem odpływu mieszkańców. Gmina Gorzyce wydaje się mieć problem odwrotny...

 

Tak, okazuje się, że u nas w regionie, tylko my i Marklowice mamy większy przyrost mieszkańców. Samorządowcy często pytają mnie jak to robimy, że liczba ludności u nas wzrasta. Żartują, czy może światło gasimy? A u nas jest po prostu znaczna ilość mieszkańców napływowych. Ciągle budują się nowe domy. Turza, Czyżowice, Gorzyce, Rogów - to są bardzo atrakcyjne tereny pod zabudowę.

 

Wydajemy bardzo dużo pozwoleń na budowę, co ma też swoje minusy. Obywatel wybuduje dom, zapłaci podatek, ale też wymaga - dróg, oświetlenia, transportu. Nasze drogi budowane jeszcze w latach 60-tych nie wytrzymują naporu ciężkiego sprzętu. Ostatecznie dom jest postawiony, ale droga nadaje się do wymiany. Coś za coś. Gmina jednak żyje, rozrasta się i inni nam tego zazdroszczą. Jest nas ponad 20 tysięcy i jesteśmy największą gminą wiejską w Polsce pod względem mieszkańców i obszaru.

 

Z czego gmina się utrzymuje? Nie ma tutaj żadnego przemysłu ani dużego zakładu pracy.

 

To prawda, nie mamy przemysłu, ani nie jesteśmy gminą górniczą. Nie mamy żadnego dużego zakładu pracy. Żyjemy z jednej strefy gospodarczej, która tutaj jest i 500 podmiotów małej działalności gospodarczej.

 

A jak wyglądają plany inwestycyjne na ten rok?

 

Największym przedsięwzięciem będzie budowa nowego przedszkola w Turzy Śląskiej. To inwestycja zaplanowana na 2 lata, która pochłonie 8,5 mln zł. Sporym zadaniem oszacowanym na 3,7 mln zł jest remont ulicy Polnej w Gorzyczkach. Pierwszy etap zaczynamy w tym roku. Ponadto chcemy też rozpocząć budowę boiska wielofunkcyjnego przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Gorzyczkach, to kwestia kilkuset tysięcy złotych. Czeka nas też jeszcze sporo innych, mniejszych zadań inwestycyjnych.

 

A co jest największą bolączką wójta? Co spędza sen z powiek?

 

Trudno powiedzieć co jest największą, bo tych bolączek mam trochę. Zawsze natomiast nie mogę spać, kiedy są jakieś anomalia pogodowe - intensywne opady deszczu czy gwałtowne wiatry. Mieliśmy już takie doświadczenia, kiedy szkody były poważne. Najbardziej drżę o nasze familoki, w których mieszka około 500 ludzi. Budynków jest 15, a ich stan pozostawia wiele do życzenia, bo liczą sobie już 100 lat. Ale zaczęliśmy remonty i w tym roku będziemy je kontynuować.

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Rozmawiała Monika Krzepina

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1032