Prezydent RP pod pomnikiem Powstańców Śląskich

Prezydent Andrzej Duda czy Edward Gierek przyjechał do Wodzisławia.
Dzisiejsze popołudnie było słoneczne i bez deszczu. W takich okolicznościach przyrody przyjechał do nas Prezydent Andrzej Duda. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak politycy tej rangi po kraju podróżują, gdyby nie oprawa tej wizyty.
Kto pamięta lata 70-te lub filmy z tej epoki, poczułby atmosferę tamtych lat. Starosta powiatu niczym sekretarz powiatowych struktur PZPR, dzieci z kwiatami tańczące na rynku, 2 orkiestry górnicze ( dęte- a jakże!) i delegacje szkolne- chyba jakieś 3 klasy ze szkół średnich, w tym kilka mundurowych- żeby podkręcić wizerunkowo powiatową oświatę . Ponadto chorągiewki w barwach narodowych wręczane każdej osobie na wejściu do strefy zamkniętej. To akurat przypominało obozy pionierów w ZSRR. Żadnej spontaniczności. Rzecznik powiatu , który trochę przypominał cwaniakowatego wodzireja z filmu o tym samym tytule. Posłowie partii rządzącej w nad wyraz eleganckich garniturach z sieciowych sklepów. Trochę to smutne i przaśne.
Zastanawiam się dlaczego w roku 2017 nikt w Starostwie nie mógł wymyślić czegoś bardziej nowoczesnego. Współczuję Andrzejowi Dudzie, że musiał robić dobrą minę do takiej gry. Nie wierzę, że on nie ma bardziej ambitnej wrażliwości estetycznej. Podobno dostał jako prezent od powiatu obraz św. Wawrzyńca. Ileż on musiał już dostać takich bezgustownych prezentów. Leżą teraz na magazynie i się kurzą. Mamy rok 2017 a jednak takie rzeczy się dzieją. Dlaczego ?

Odpowiedź jest prosta! Ta estetyka to powrót do lat młodości obecnych wiekowych działaczy PISu z naszego powiatu. Taki Pan Alojz, Pan Marian a może nawet Pani Poseł w latach 70-80 ubiegłego wieku byli młodzi. Na pewno szczuplejsi, nosili wtedy modne stroje, chodzili do naszych wodzisławskich restauracji a może nawet na striptiz do legendarnego lokalu Syrenka. I oczywiście uczestniczyli w gospodarskich wizytach I sekretarza PZPR Edwarda Gierka na Śląsku. On mógł chociaż otworzyć kopalnię lub szpital.
Czy nasi działacze i politycy PISu chcieli znowu się przenieść w czasy swojej młodości? Bo któż nie chciałby być młody. Jednak pamiętajmy, że mamy rok 2017. Czasy są inne. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki