zamknij

Wiadomości

Brawo czytelnicy tuWodzisław! Potężna pomoc dla pogorzelców

2018-03-06, Autor: Tomasz Raudner

Pogorzelcy z Lubomi, którzy wczoraj na skutek pożaru domu stracili dach nad głową z całym dobytkiem nie mogą uwierzyć w ludzką dobroć. Wczoraj na naszym portalu zamieściliśmy prośbę o pomoc. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania poszkodowanej rodziny.

Reklama

- Od wczoraj robię za sekretarkę. Nie mogę nadążyć z odbieraniem telefonów. Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. I pieniądze, i meble, i ciuszki, chemia – mówi Agnieszka Starok, siostra mieszkanki Lubomi, która straciła dom w pożarze.

- Wie pan, płakaliśmy wczoraj. Weszłyśmy do domu sprawdzić, czy cokolwiek ocalało. Nic. Pytaliśmy w rodzinie, czy ktoś nie ma jakichś ubrań. A tu taka pomoc. Jesteśmy w szoku, że jest tylu kochanych ludzi – podkreśla uradowana.

Wczoraj akurat lubomianka była sama w domu. Wyprawiła córki do szkoły i chciała się położyć spać. - Siostra pracuje głównie w weekendy, całymi dniami. Jak wysłała dzieci, to chciała się przespać, bo była zmęczona. Słyszała, że coś jej trzeszczy. Szukała po mieszkaniu, a tu jakiś obcy dzwonił i trzaskał w drzwi. Zeszła na dół, a on mówił – niech pani ucieko, dach płonie. Ona się chciała wrócić, ale ten pan ją zatrzymał, bo ogień już był w środku. Nie wzięła nic, nawet torebki. Wszystko poszło z dymem – wspomina Agnieszka Starok.

Po pierwszym szoku bliscy pocieszali się. - Mówię siostrze, że ma szczęście, że to się nie stało w nocy, bo jak tak, to oni są zaczadzeni, spaleni. Mówię, że to co pieniężne, to się odbuduje, ale zdrowie jest najważniejsze – przyznaje pani Agnieszka. - Jeśli to się miało stać, to dobrze, że to się tak stało – dodaje.

Agnieszka Starok przygarnęła siostrę z dwiema córkami do siebie. To ona udostępniła swój nr telefonu, pod który można zgłaszać się z pomocą: >>>Pożar w Lubomi. Pogorzelcy proszą o pomoc<<< Wiadomość odbiła się też szerokim echem na facebooku tuWodzisław. Ponad 140 osób udostępniło posty, internauci sami też zaczęli wymieniać się informacjami.

Odzew jest ogromny. - Mąż organizuje halę, żeby pomieścić meble. Wiadomo, że na razie nie ma możliwości umieszczenia ich w domu – mówi siostra lubomianki.

Agnieszka Starok powtarza, że pogorzelcom przyda się wszystko, ponieważ w pożarze stracili cały dobytek. - Siostra z córkami mieszkały na poddaszu. Całe sobie urządziła. Miała tam cztery pokoje, kuchnię, łazienkę. Dół stał pusty. Kiedyś mieszkała tam babcia. Potem zmarła. Siostra chciała go potem też urządzić, na razie wymieniła okna – opowiada pani Agnieszka.

Teraz przyjdzie praktycznie odbudować dom. Mieszkańcy są również wdzięczni władzom gminy Lubomia. Wczoraj do późnych godzin wynajęta przez gminę firma usuwała zwęglone resztki dachu, wyburzyła uszkodzony komin, zamontowała tymczasowe krokwie i foliowy dach. Sporo mieszkańców pomagał sprzątać i usuwać skutki pożaru.

Oceń publikację: + 1 + 42 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1079