Dłużnicy z Wodzisławia zamieszkają w Zajeździe Syrenka w Radlinie

Jak już informowaliśmy, na koniec lipca w Wodzisławiu zadłużenie lokatorów w stosunku do miasta na koniec lipca wynosiło 5 mln zł, z czego 3,5 mln zł to należność główna, a 1,5 mln zł to odsetki. To zdeterminowało władze Wodzisławia, by ostatecznie rozwiązać problem z niepłacącymi czynszu lokatorami.

 

Nowe nadzieje na rozwiązanie uciążliwego problemu daje zmiana ustawy o ochronie lokatorów, która wprowadza termin pomieszczenia tymczasowego. W Wodzisławiu zrodził się pomysł przenoszenia osób z zasądzoną eksmisją do hotelu. Tym bardziej, że można na podstawie nowej ustawy eksmitować osoby bez przyznanego sądownie prawa do lokalu zastępczego. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj >

Władze Wodzisławia postanowiło więc swoich dłużników eksmitować do hotelu. – Zgłosił się do nas właściciel Zajazdu Syrenka w Radlinie. Do końca roku eksmitować będziemy 5 osób, które mają zasądzony wyrok bez prawa do lokalu socjalnego. Co w praktyce oznacza, że uznano iż każdy z tych lokatorów ma wystarczające dochody, by móc utrzymać własne mieszkania – tłumaczy rzeczniczka Urzędu Miasta Wodzisławia Barbara Chrobok.

 

Takie rozwiązanie nie jest na rękę władzom Radlina. – Nie wiem jaki ma interes w tym właściciel hotelu. Przecież to zarobek na krótką metę. Przecież to może obniżyć renomę lokalu. Mnie osobiście martwi to, że w Radlinie zamieszkają osoby eksmitowane  - komentuje burmistrz Radlina Barbara Magiera.

 

 

Wątpliwości rozwiewa właściciel Zajazdu Syrenka. – Praktykuję to od lat, podobnie jak poprzedni właściciel lokalu. Współpracujemy ze spółdzielniami. Takie rozwiązanie się sprawdza. Każdemu może się podwinąć noga. Choć są wśród eksmitowanych także takie osoby, które same sobie zaszkodziły – mówi Piotr Jurczyk. I dodaje, że pobyt osób eksmitowanych w żadnym stopniu nie wpływa na poziom i jakość usług.

 

 

Tym bardziej, że dłużnicy będą mieli miesiąc na znalezienie nowego lokum. Jeśli tego nie zrobią, stracą dach nad głową. Miasto płaci tylko za ich miesięczny pobyt w zajeździe. W sumie około 3-4 tysiące zł za osobę. Umowa z Syrenką podpisana jest na okres do końca roku. To czas próby.  W budżecie miasta tylko do końca roku zabezpieczono na ten cel 25 tys. zł. – Ta kwota musi wystarczyć także na np. koszty komornicze i inne opłaty – mówi rzeczniczka miasta.

 

Jeśli takie rozwiązanie się sprawdzi w przyszłym roku większość dłużników zostanie eksmitowanych. Tym sposobem miasto uwolniłoby część lokali komunalnych. Rozważana jest także możliwość przekwalifikowania części z nich na lokale socjalne. - Zwolnione w tym roku mieszkania są kilkupokojowe. Oznacza to, że trafią do nich rodziny z listy oczekujących na lokal komunalny lub kilka osób w przypadku przekwalifikowania na lokal socjalny. Takie decyzje jeszcze przed nami. Musimy ocenić stan tych mieszkań – mówi Barbara Chrobok.