zamknij

Koronawirus na Śląsku. Informacje

Górnik z Rydułtów ma objawy koronawirusa. Nie umie doprosić się o badanie

2020-05-04, Autor: Aleksandra Bienias

Powiedzieć o sytuacji ludzi czekających na pobranie wymazu do badania w kierunku koronawirusa, że są odsyłani od Annasza do Kajfasza to tak, jakby nic nie powiedzieć. Jak się okazuje trzeba nie lada zdrowia i samozaparcia by ustalić czy jest się nosicielem koronawirusa czy nie. Doświadczają tego obecnie górnicy z KWK Jankowice, w tym jeden z mieszkańców Rydułtów.

Reklama

- Kontakt z chorym mogłem mieć w około 21 bądź 22 kwietnia. Pracowałem do 28 kwietnia. Wtedy pojawiły się pierwsze objawy: ogromne zmęczenie, ból mięśni i głowy, utrata smaku i węchu. Kolejnego dnia wykonałem telefon do lekarza rodzinnego, który na podstawie sygnalizowanych przeze mnie objawów polecił natychmiastowy kontakt z wodzisławskim sanepidem i poinformowanie pracodawcy KWK Jankowice o objawach chorobowych. Tak też uczyniłem. Pracodawca nałożył na mnie zakaz opuszczania domu - mówi młody mieszkaniec Rydułtów.

Czytelnik zapytał w wodzisławskim sanepidzie o możliwość wykonania badań na obecność koronawirusa.

- Usłyszałem, że nie ma takiej możliwości, że skierować na badanie może lekarz rodzinny bądź pracodawca - mówi górnik KWK Jankowice.

Nie pomogła również komórka BHP jankowickiej kopalni. 

- Odpocznij, przejdzie ci, weź urlop, przyjdź do pracy - to usłyszałem podczas rozmowy telefonicznej -   dodaje nasz rozmówca.

I tu rozpoczyna się dramatyczne poszukiwanie pomocy. Telefony na infolinię NFZ, wizyty w rybnickim szpitalu, niezliczone próby kontaktu z PSSE w Wodzisławiu.

- W szpitalu z Rybniku usłyszałem, że górników absolutnie nie obsługują. Zgodnie z poleceniem NFZ poprosiłem o przedstawienie mi tej odmowy na piśmie. Tego też mi odmówiono, tłumacząc, że takie pismo może być wydane wyłącznie na podstawie prośby skierowanej do dyrektora - mówi Czytelnik.

W dwupokojowym mieszkaniu zamieszkuje on ze swoimi rodzicami i młodszym bratem, z którym dzieli pokój.

Kolejne prośby kierowane do wodzisławskiego sanepidu nie przynoszą skutku. Dodatkowo pojawia się informacja, że jeżeli nawet pojawi się wymazobus materiał do badania pobrany zostanie wyłącznie od pracownika kopalni, jego najbliżsi muszą na badanie czekać do momentu, w którym ten otrzyma wynik pozytywny.

30 kwietnia zadzwoniła do nich pracowniczka wodzisławskiego sanepidu, która poinformowała, że wymaz zostanie pobrany pomiędzy 10 a 12 dniem od pierwszego kontaktu z osobą chorą. 

- Musicie czekać - usłyszeliśmy - mówi matka górnika.

Czytelnik znalazł się z liście do pobrania wymazu w wodzisławskiej PSSE.

- 1 maja po raz ostatni kontaktowałam się ze stacją sanepidu w Wodzisławiu Ślaskim. Czuliśmy się z mężem źle, bolały nas głowy, byliśmy osłabieni. Może to nerwy, może koronawirus. Tam dostałam potwierdzenie, że syn jest już na liście do badania, która została przekazana do wymazobusa zabezpieczonego przez Powiat Wodzisławski. Teraz oni zadecydują kiedy do niego przyjadą usłyszałam - mówi matka górnika.

Skontaktowaliśmy się z firmą Firemed, która obsługuje mobilne pobieranie wymazów.

- Nie ma żadnego problemu z pobraniem wymazu. Jesteśmy gotowi do działania i w pełni przygotowani technicznie na sytuację jaka nas spotkała. Kiedy dostajemy zlecenie z sanepidu ustalamy trasę wyjazdu wymazobusa, natomiast nigdy nie dzieje się tak, że wskazane osoby obsługujemy po kilku dniach. Najcześciej wymaz pobieramy tego samego dnia, bądź następnego jeśli lista osób do badania przychodzi do nas wieczorem. Jednak dopóki nie mamy listy, nie możemy ruszyć - mówi Mateusz Kaczmarek.

Co ciekawe dziś nie wyjechał żaden z wymazobusów, bo nie było zleceń z sanepidu. Rozmowa z osobą odpowiedzialną za pobieranie wymazów odbyła się o 17.40 do tej pory nie było zleceń na pobranie wymazów na jutro.

Po naszej interwencji u Wojewody Ślaskiego dostaliśmy zapewnienie, że wymazobus pojawi się u tego górnika wkrótce.

- Wymazobus przyjedzie do mężczyzny jutro - powiedziała Alina Kucharzewska ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Wymaz zostanie pobrany wyłącznie od pracownika KWK Jankowice. Rodzina z którą zamieszkuje wspólne gospodarstwo i która wspólnie z nim przebywa na kwarantannie, nie zostanie przebadana.

Oceń publikację: + 1 + 26 - 1 - 61

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (2):
  • ~Zbigniew Sowa 2020-05-05
    18:12:58

    7 15

    Nie siejcie paniki. PSSE w Wodzisławiu Śląskim ma rację , wymaz do 14 dni od kontaktu z chorym będzie nic nie wykaże , wynik będzie ujemny , więc pobranie wymazu w tym czasie mija się z celem . Jedyne sensowne rozwiązanie to kwarantanna wszystkich domowników.
    Ludzie opamiętajcie się sami robicie sobie piekło na tej ziemi.

  • ~kristof 2020-05-06
    11:32:41

    7 7

    A dlaczego nie można połączyć jednego z drugim? Kwarantanna i testy. Wszyscy na świecie mówią testy, testy i testy, ale widzę, że niektórzy wolą by choroba się rozwijała. Brać przykład z Czech, takie moje zdanie. Jak na teraz, co raz bardziej widzę, że państwo w ruinie.

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Najczęściej czytane

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1041