Łabędzie z Parku Miejskiego spacerowały po Wilchwach

Ostatni raz pan i pani łabędź ruszyli poboczem drogi w stronę Skrzyszowa w poniedziałek. Na widok spacerujących ptaków kierowcy przystawali, robili zdjęcia. Ci z mieszkańców, którzy wiedzieli, że łabędzie mogą pochodzić ze stawu przy parafii, łapali za telefon i dzwonili do księdza proboszcza.

- Łabędzie kierowały się w stronę sklepu. Śmialiśmy się, że szły na zakupy przedświąteczne - mówi ksiądz Stanisław Czempka, proboszcz Parafii św. Wawrzyńca na Wilchwach. - One bez problemów wracają, trzeba je tylko nakierować. Nie mają wewnętrznego kompasu i trochę się gubią. Kiedy wróciły do stawu, widzieliśmy ich radość – opowiada duszpasterz.

Łabędzie wychodzą ze stawu korzystając ze schodków. - Musimy je rozebrać i podnieść ogrodzenie – zapowiada ksiądz.