Dwaj strażacy z Rydułtów - sekc. Ireneusz Oślizło oraz kpt. Sławomir Jurecki podjęli drugą próbę wspinaczki na Matterhorn. To słynny szczyt w Alpach Zachodnich o wysokości 4478 m n.p.m. Zapraszamy do lektury relacji z tej wyprawy.
Pierwsza próba miała miejsce pod koniec czerwca i zakończyła się odwrotem po nocnym załamaniu pogody i przejściu burzy na wysokości 3835 m n.p.m. Kolejną próbę strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Rydułtowach podjęli pod koniec września.
Więcej o Matterhorn
Matterhorn to jeden z najwyższych czterotysięczników w Alpach. Ze względu na swój wybitny i piękny kształt, jest jednym z najbardziej pożądanych szczytów alpejskich. Nie jest on jednak łatwy do zdobycia i był też jednym z ostatnich zdobytych w Alpach.
Na szczyt prowadzi ponad 30 dróg i wariantów. Strażacki zespół wybrał grań włoską, zwaną również Granią Lion. Mimo zamontowanych odcinkowo lin poręczowych oraz drabiny, droga z powodu długości i wysokości jest wymagająca.
Próba zdobycia szczytu
Droga ma swój początek w mieście Cervinia (2006 m. n.p.m.). 12 września o 7:00 rano temperatura w mieście wynosi 4 st. Wspinacze wychodzą dosyć późno ok. godziny 11:30 rano. Szlak prowadzi zakosami przez alpejskie łąki do schroniska Abruzzi (2805 m.), pogoda jest piękna, bezchmurne niebo, choć wieje umiarkowany i chłodny wiatr, a szczyt pokrywa warstwa chmur. Po dwóch godzinach trekkingu osiągają wysokość schroniska Abruzzi. Stąd zaczyna się wejście w teren skalny, a później śnieżno-skalny, niezbędne staje się korzystanie ze sprzętu zimowego.
Dalsza część szlaku wiedzie prosto do góry coraz bardziej stromym terenem. Podejście staje się męczące ze względu na nachylenie terenu i wysokość przekraczającą 3000 m. W ten sposób dochodzą do podstawy góry sąsiadującej z Matterhornem - Testa del Leone (Głowa Lwa), gdzie kilkudziesięciometrowy, poziomy trawers w prawo wyprowadza na Col del Leone (Lwia Przełęcz). Trawers należy pokonać żwawo, ponieważ miejsce narażone jest na spadające kamienie.
Z przełęczy otwiera się przepiękny widok na północ. Od tego miejsca rozpoczyna się właściwa część dalszej drogi – grań Lion. Teren jest eksponowany i stromy. Wspinaczka trwa w kierunku widocznego schroniska imienia Carrela. Po pokonaniu kilkunastometrowego pionowego uskoku ubezpieczonego grubą liną oraz około 100 metrów łatwiejszego terenu, zespół o godzinie 19:30 dociera do schroniska Carrela (3835 m. n.p.m.), znajdującego się na platformie tuż pod Wielką Turnią.
Schron jest samoobsługowy, w środku nocują (oprócz polskiego) dwuosobowy zespół rosyjski oraz 6 wspinaczy z Belgii. Z tarasu roztacza się piękny widok na położone ponad 1800 metrów niżej miasteczko Cervinia w dolinie Aosty oraz lodowiec po stronie szwajcarskiej.
Wejście na wierzchołek zwyczajowo rozpoczyna się około godziny 4:00 nad ranem przez pokonanie przewieszonego uskoku z łańcuchem. Następnie trzeba przetrawersować Wielką Turnię po południowej stronie.
Jednomyślna decyzja o odwrocie
W czasie trawersu na wysokości około 4000 m.n.p.m., wzmaga się wiatr, szczyt zaczyna pokrywać się coraz niżej schodzącymi chmurami, zaczyna padać śnieg, widoczność spada do poziomu kilkunastu metrów. Zapada jednomyślna decyzja o odwrocie, warunki są zbyt niebezpieczne, aby kontynuować wspinaczkę.
Wszystkie zespoły działające tego dnia na grani Lion zdecydowały się na odwrót. Pomiędzy schronem Carrel a przełęczą Lion warunki pogarszają się na tyle, że zespół na kilkanaście minut traci orientację i kluczy w polu śnieżnym. Po tym czasie odnajdują jednak drogę i wykorzystując 60 metrową linę wspinaczkową zjeżdżają do przełęczy Lion, skąd droga biegnie mniej wymagającym terenem.
Do trzech razy sztuka
Do parkingu w miejscowości Cervinia strażacy dotarli około godziny 16:00, zmęczeni ale szczęśliwi, że góra pozwoliła im wejść tak wysoko i bezpiecznie wrócić.
Matterhorn po raz drugi ukazał wspinaczom swoje kapryśne oblicze. Zgodnie z powiedzeniem - do trzech razy sztuka - być może następnym razem panowie zaprezentują zdjęcia ze szczytu.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
12725Poszukiwania zakończone. Awionetka nie spadła jednak na ziemię?
12599Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
12402Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
9634[AKTUALIZACJA] Śmigłowiec LPR w Rydułtowach. Mężczyzna został zabrany do Jastrzębia
8155Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+93 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Gorąco w Wodzisławiu. Mieczysław Kieca przegrał dwa procesy wyborcze
+48 / -12Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+34 / -4Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
+62 / -42Poszukiwania zakończone. Awionetka nie spadła jednak na ziemię?
3II tura wyborów samorządowych 2024. Frekwencja na godz. 12
1Jadowite pająki prosto z USA w Lubomi. Czy to czarna wdowa?
1Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
1Potrącenie na Bema w Rydułtowach. 83-latka trafiła do szpitala
1Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert