Makabryczne odkrycie nastolatków – zwłoki w byłym żłobku

Nastolatkowie natknęli się na zwłoki 4 czerwca kilka minut po godz. 19.00. Chłopcy chodzili po opustoszałej ruderze, świecili latarkami w telefonach komórkowych.

W pewnym momencie natknęli się na leżące zwłoki mężczyzny. Z przerażeniem uciekli do domów i powiedzieli o wszystkim rodzicom. Ci zgłosili sprawę na policję. Na miejsce przyjechały radiowozy i straż pożarna. Strażacy pomogli dostać się śledczym do środka.

Policjanci znaleźli przy zwłokach dowód osobisty należący do 50-letniego bezdomnego. Prokurator zdecydował o przeprowadzeniu sekcji zwłok i zbadaniu DNA. - Będziemy potwierdzać, czy zmarłym jest osoba widniejąca w dowodzie osobistym – mówi kom. Marta Pydych.

Przypomnijmy, że opustoszały budynek to prywatna własność. Nieruchomość decyzją nadzoru budowlanego z listopada 2016 roku została zabezpieczona. Otwory po drzwiach i oknach zostały zabite deskami. Powodem decyzji nadzoru były skargi mieszkańców na bezdomnych, którzy urządzali w pustostanie legowiska, organizowali libacje alkoholowe, palili ogniska. We wrześniu 2016 roku dwa razy ujawniano na terenie byłego żłobka zwłoki bezdomnych.

Po zabezpieczeniu nieruchomości wydawało się, że problemy z koczującymi bezdomnymi ustały. Jak jednak widać – nie do końca. Swoją drogą pozostaje pytanie, co w pustostanie robili nastolatkowie? Wstęp na prywatną własność jest zabroniony.