Mieszkańcy Wodzisławia chcą się szczepić. Apteki sparaliżowane

Drugiej fali „pomoże” grypa?

Mija pół roku, od kiedy rząd w Polsce ogłosił stan epidemii koronawirusa. Specjaliści wieszczą drugą falę epidemii, ma być groźniejsza ze względu na zbliżający się sezon grypowy. Prof. Lidia Brydak, autorytet w kwestii grypy w niedawnej rozmowie z OKO.press ostrzegała:

- Wirusy uszkadzają nabłonek dróg oddechowych i w ten sposób torują drogę innym wirusom, czyli np. powodującemu COVID-19 wirusowi SARS-CoV-2, a także bakteriom, które mogą jeszcze bardziej pogorszyć stan pacjenta.

Z kolei dr hab. Cezary Parulski zauważył na tym samym portalu, że „pojawienie się dodatkowych zachorowań spowodowanych zakażeniem wirusami grypy i paragrypy będzie skutkowało gwałtownym wzrostem częstości hospitalizacji i izolacji (każda infekcja wirusowa do wykluczenia jej tła SARS-COV-2 będzie traktowana jako kolejne zachorowanie COVID-19)”.

Lekarz zaleca szczepienia

Specjalista medycyny rodzinnej – lek. med. Bartłomiej Muszewski mówi, że warto się szczepić i to z kilku powodów.

- Nie chcę jednak skupiać się na indywidualnych korzyściach płynących ze szczepienia się przeciwko grypie - informacje te są od wielu lat powtarzane przed każdym sezonem infekcyjnym, i pewnie wielu z nas mocno się już znudziły. Chciałbym, byśmy zaczęli patrzeć na szczepienie, przez pryzmat odpowiedzialności, bycia odpowiedzialnym obywatelem, który szczepi się nie tyle dla swojego własnego dobra, ale dla dobra całej populacji, w szczególności rozumianej jako najbliższe otoczenie – zauważa.

I jak dodaje, sam szczepi się od wielu lat, każdego roku.

- Przyświeca temu nie tyle lęk przed zachorowaniem i chęć uniknięcia powikłań pogrypowych, lecz poczucie odpowiedzialności za zdrowie pacjenta, szczególnie tego starego, schorowanego, nierzadko w stanie terminalnym. Z tego powodu dojrzałe, rozwinięte społeczeństwa szczepią się masowo każdego roku. I z tego samego powodu również co roku Polska znajduje się na szarym końcu państw Unii Europejskiej pod kątem odsetka szczepiących się obywateli. Tylko powszechne, dobrowolne szczepienie się większości z nas da wymierne, policzalne korzyści dla społeczeństwa i gospodarki, dla każdego z nas i wszystkich z osobna.

Przytacza też statystki: w Polsce w sezonie 2019/2020 zaszczepiło się 4,12 % populacji, z czego w populacji osób 65+ ok. 10%. W tym samym czasie średnia dla krajów UE w populacji 65+  wyniosła 44%, przy czym w Holandii powyżej 75%, 68% w Wielkiej Brytanii .

Tymczasem szczepionek nie ma

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku mieszkańców Wodzisławia nie trzeba dodatkowo zachęcać do szczepień przeciwko grypie. Szturmem ruszyli do aptek po szczepionki. Tych jednak po prostu nie ma.

- Jest bardzo duże zainteresowanie szczepionkami. Klienci już od 1 września o nie pytają. W ubiegłym roku mieliśmy dostawę około 20 września, ale wtedy nikt się tym nie interesował i szczepionki nawet nam się przeterminowały. Aktualnie mamy co chwilę telefony z pytaniami, niestety szczepionek nie ma nawet w hurtowniach – dowiadujemy się w Aptece pod Lwem.

Podobnie jest w Aptece Eskulap.

- Do tej pory były dwie, może trzy szczepionki. Dostawa miała być 15 września, aktualnie termin zmienił się na początek października – zauważa farmaceutka.

Jak sprawdziliśmy, taka sama sytuacja jest w innych aptekach w regionie – Żorach, Jastrzębiu czy Rybniku.

Dodajmy, że szczepionki na grypę znalazły się na nowej liście „antywywozowej” Ministerstwa. W teorii wygląda to tak, że nie można ich wywozić za granicę Polski. Zdarzało się bowiem tak, że leki były kupowane w naszym kraju, trafiały na obcy rynek, gdzie były sprzedawane za większe pieniądze.

O wyjaśnienie dlaczego na rynku brakuje szczepionek poprosiliśmy ich producentów. Póki co jednak nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Próbowaliście kupić szczepionkę na grypę? Udało Wam się? Podzielcie się doświadczeniami.