Motocykliści niszczą lasy. Policji udało się ukarać jednego

Mi tam nie przeszkadzają jak nie ma do tego wyznaczonych miejsc to muszą gdzieś jeździć a temu co się to nie podoba to pewnie zazdrosny i tyle.

amigamedia Niszczenie lasu przez maszyny wycinanie jest ok też niszczą scuiłkę siedliska płoszą i dopwadzają do kolizji , Z zagrożeniem pożarowym to ma pan rację , Ale nie słyszałem jeszcze o miejscach wyznaczonych do tego typu sportu na Śląsku? A jak komuś coś przeszkadza to przeważnie tym co na wieś z miasta się przeprowadzili w 90% tak jest i myślę że pan też do nich należy i tyle w temacie

Bardzo bym chciała poznać Pana Rafała z artykułu ponieważ posiadam takie samo zdanie na temat tych niegrzecznych motocyklistów.. brakuje nam w Tu Wodzisławiu tak stanowczych i jak sobie wyobrażam prawdziwych mężczyzn .

"Terenowi motocykliści od miesięcy niszczą lasy w powiecie wodzisławskim". Od lat, od wielu lat, nie od miesięcy. Kilkanaście lat temu niemal każdy spacer do lasu był okraszony spotkaniem np. z sarnami.

Jestem, motocyklistą, uprawiam swoją pasję w terenie czyli Enduro!!!. Dyscyplina uprawiana na torze to motocross. (dla nie wtajemniczonych, m można to porównać do biegania na przełaj lub na bieżni i to i to bieganie jednak inne). Zresztą tory do motocrossu też są stale oprotestowywane przez jakiś niezadowolonych ludzi. Nie mam zamiaru polemizować tylko wyrazić swoją opinię. Myślę że wielu motocyklistów zgodzi się ze mną. My chcemy jeździć !!! nie mamy ambicji zdobywania szczytów, rozjeżdżania szlaków. Można powiedzieć że chcemy tego samego co Wy - spacerowicze, turyści i inni - oddawać się swojej pasji!. Nawiasem mówiąc ruch turystyczny pieszy, zbieranie borówek, grzybów, śmiecenie, palenie ognisk itp. powoduje nawet więcej szkód gdyż skala jest dużo większa. Oczywiście znam te wszystkie odpowiedzi "że pojazdami mechanicznymi nie wolno wjeżdżać do lasu" "że takie jest prawo i jak ci się nie podoba to...", że powinno się tych takich, owakich pozamykać w więzieniach i zabrać im te wstrętne motocykle. Skąd się biorą w tych lasach śmieci, puszki, butelki, papiery, konserwy - czy to też motocykliści !!! Otóż nie całe nasze środowisko szanuje lasy (wiem że większość tego nie zrozumie ale tak po prostu jest) Osobiście mogę mieć takie same odczucia w stosunku do tzw. turystów. Kolejną zmorą są służby leśne to one są odpowiedzialne za rozjeżdżanie (zwłaszcza po deszczach) lasów=, często szlaków żeby dojechać, zostawiają koleiny, łamią młode drzewa i oczywiście płoszą zwierzynę tak że musi się przenosić w inne rejony gdyż "leśni" hałasują sprzętem w jednym miejscu przez długi czas!.(motocykl owszem przejeżdża z "hukiem" ale trwa to b.krótko). Osobiście jeżdżąc na motorze spotkałem właściwie wszystkie dzikie zwierzęta i to z takiej odległości z jakiej nigdy nie udało mi się ich zobaczyć podczas leśnych wędrówek. No i w końcu nie każdy las to park narodowy, krajobrazowy czy inny park. Turyści i spacerowicze mają do dyspozycji bardzo, bardzo wiele miejsc o takim statusie ale chcieliby zagarnąć dla siebie wszystko ?. Dlatego uważam że powinno się znaleźć (wzorem innych krajów) tereny gdzie będzie można uprawiać tą dynamicznie rozwijającą się dyscyplinę sportu i rekreacji. Uważam że dopóki nie rozpocznie się dialog oraz zatwardziałe "łby" nie przestaną patrzeć tylko na czubek własnego nosa będzie móżna dojść do jakiś konstruktywnych rozwiązań będących rozsądnym kompromisem. Dlatego jest jak w filmie "złap mnie jeśli potrafisz" Czy to jest jedyne rozwiązanie...

Osobiście uważam, że brak specjalnych torów dla crossowców w okolicy czy samo zaspokojenie potrzeb adrenaliny przez tych panów nie ma tutaj nic do rzeczy. Zgadzam się z opiniami wyżej- decydując się na jakieś hobby należy sprawdzić czy będę w stanie je realizować bez szkody dla innych ludzi oraz miejsca w którym żyję. Jeśli nie- szukam innego hobby!!! Nie wyobrażam sobie takiej samowolki w innych sportach- chodzi o zwykły szacunek dla przyrody i drugiego człowieka. Sama mam za płotem crossowca który niestety również nie liczy się z nikim i uwierzcie że nie jest przyjemne wysłuchiwanie takiego hałasu z samego rana w każdym wolnym dniu. Że już nie wspomnę o zagrożeniach dla dzieci. Ci panowie, łącznie z moim sąsiadem (nie myśląc o bezpieczeństwie) zapominają że lasy to miejsce spacerów np. rodzin z malutkimi dziećmi. Czy naprawdę musi dojść do jakiegoś wypadku żeby cokolwiek się zmieniło?

Bezsensowna prowokacja i szukanie sensacji, lasu starczy dla wszystkich i w każdym cywilizowanym kraju są sensowne rozwiązania, jedni drugim w drogę nie wchodzą ale tutaj zawistnym Polaczkom przeszkadza wszystko, każdy Motorsport. Barany które w życiu się niczego nie dorobiły i myślą że las jest ich własnością i widzac przejeżdżający motocykl który w kilka sekund znika z zasięgu wzroku już ma kisiel w majtach i telefon w ręku żeby nagrać i donieść... Będzie więcej amatorów enduro-tragedia, lepiej siedzieć i pić wóde jak przeciętny polaczek... Na 10 spotkanych ludzi w lesie tylko dwóch zamiast pomachać,uśmiechnąć sie i kulturalnie się minąć robi aferę. Większość ludzi jest normalnych, tylko pajace którym zabierali kanapki w szkole, żona w domu im nie daje albo są skończonymi alkoholikami się spinają, nie ma co się przejmować ludźmi którzy do niczego w życiu nie doszli i wszystko im przeszkadza. Taki kraj, tacy ludzie. Nikt się tym przejmował nie będzie, do roboty się weźcie nieudacznicy a nie wylewacie gorzkie żale na internecie.

Mam nadzieję, że na równi z crossowcami, ludzie będą też rozwijać pasję rozkładania linek. Mieszkałem koło lasku, który upatrzyli sobie crossowcy, przeryty dokumentnie, porozjeżdżane sarny, lisy, wypędzona zwierzyna. Z przyjemnego lasku zrobiła się ruina.
Nawet nie wspomnę o zniszczonych drogach dojazdowych do domów.

Czytając komentarze w stylu "porozjezdzane sarny i lisy" myślę że nie ma sensu wchodzić w dyskusję z ludźmi którzy zmyślają historyjki żeby siać afery. Zaznacze tylko że (jak widać na zdjęciach zamieszczonych w artykule) że motocykliści wybierają sobie najtrudniejsze tereny (czyli w głębi lasu gdzie zwykle ludzi nie ma), zostają ślady po oponach i tyle z tego całego waszego "niszczenia". Drogi szutrowe na których można spotkać spacerowiczów to tzw "dojazdowymi" gdzie każdy myślący użytkownik motocykla/quada jedzie spokojnie nie stwarzając zagrożenia. Ale tak jak mowie, większości ludzi to nie przeszkadza, frustraci niech zostaną w domu jak nie potrafią żyć w społeczeństwie, świat idzie do przodu tylko Polska sto lat za murzynami.

Uwielbiam hasła "jo jeździć po lesie musza, inaczej się udusza" :-) W okolicy oprócz braku toru pod moturki krosowe nie ma także: skoczni narciarskiej, toru F1, stoku narciarskiego, toru bobslejowego, ścianki do wspinaczki lodowej, poligonu artyleryjskiego. Nie jest to wystarczający argument by zacząć zjeżdżać na nartach z pochyłych dachów kamienic, zap...lać bolidem po drogach publicznych, albo strzelać z armaty po lasach. Ja też mam pasję - alpinizm, nie mam żadnego problemu by przejechać 200-2000 km dla jej realizacji - nie łążę ludziom po elewacjach budynków. Opowieści o niższej szkodliwości zapierdalaczy na moturkach od zbieraczy jagód, z litości nie skomentuję.

Marek Zaborowski dziwnym trafem tylko w zacofanej Polsce jeździcie bez karnie ty i tobie podobni „ sportowcy”. Jakoś w tych rozwiniętych a nie zacofanych krajach zachodniej Europy nigdy nie widziałem żeby ktoś jeździł po lesie na crossach. Tam byś się sam obsral w gacie jak byś dostał fotosa z foto pułapki a Policja z zaangażowaniem godnym wykrycia pedofila , dowaliła by ci 5000 euro kary, która byś odrabiał po godzinach w swojej pracy. Niestety większość was jest nie kulturalna, chamska i niebezpieczna. Przykład— pełno modlących się ludzi w kapliczce w jankowicach a jakiś baran jeździ na niej motorem. Jest pełno takich przykładów. Wiec niestety najpierw przypilnujecie swoją hołotę a potem płacz na forum jak to jesteśmy biedy i złe traktowany.
Ktoś już tu pisał, zróbcie ściepę kupcie sobie trochę lasu, nie jest drogi i jeździcie ile chcecie. A jak ktoś by był mądry i skoro tyle was jest, to by jeszcze na tym zarobił. Ale niestety lepiej w niedziele wsiąść na motor i zapierdzielac za darmo. Bo na torze nic byś nie pokazał bo rozjeżdżać las każdy potrafi ale ścigają się tylko zawodowcy a do nich to mam szacunek.

Michał zaborowski sam siebie zaorsłeś tym komentarzem...
„ Rumunia Czechy Słowacją- wszędzie są wyznaczone miejscówki”
Pewnie w Polsce tez są, ale lepiej jeździć po lasach w około Wodzisławia , bo do 15 km nie ma, a trzeba walić bez pozwoleń - bo takie enduro co widać na zdjęciach w artykule po drogach prawnie jeździć nie mogą.
Tak jak napisał Ireneusz Słapa , nie można hobby tłumaczyć wszystkiego.
Kubica karting trenował we Włoszech bo tam były do tego warunki.
Was tez zapraszam do miejsc specjalnie do tego wyznaczonych.
Prawo trzeba szanować i konstytucję .

Tak czytam te komentarze i muszę powiedzieć jedno, walka z wiatrakami