Nasz ksiądz współpracował z papieżem Franciszkiem, gdy ten był kardynałem w Argentynie

- Kiedy usłyszałem nazwisko, które znałem, była i radość i wzruszenie i niedowierzanie. Powiem szczerze miałem łzy w oczach. Osiem lat tam pracowałem i zżyłem się z tymi ludźmi. A kiedy się człowieka, który został papieżem spotykało, to to robi swoje. Mieliśmy kontakt przy różnych uroczystościach – mówi ksiądz Ireneusz Kliche, wikariusz parafii w Rogowie.

 

Zobacz fotogalerię >

I dodaje, że wczorajszemu wyborowi papieża towarzyszyły wielkie emocje. Papieża Franciszka ocenia jako człowieka bardzo mądrego. - Z drugiej strony jest bardzo prosty. Potrafi łączyć ludzi. Jest otwarty. Skraca dystans i pochyla się nad każdym. Po Argentynie przemieszczał się środkami komunikacji publicznej. Zrezygnował z własnej limuzyny, jaka mu przysługiwała wraz z ochroną. To wiele znaczy. To też zbliża ludzi do niego. Ludzie w Argentynie pokładają w nim bardzo dużą nadzieje. Różnice klasowe są tam bardzo wyraźne. Jedni żyją w bogactwie, inni w skrajnej nędzy po lasach – opowiada wikariusz z Rogowa.

 

Nie dziwi go też, że wiele osób porównuje Franciszka z Janem Pawłem II. - Ten przerywnik, gdy papieżem był Niemiec, wpływa na takie porównania. Teraz bardziej widoczne są podobieństwa w spontaniczności, zjednywaniu sobie ludzi. To jest bardzo wyraźne - dodaje.

 

Więcej w rozmowie To człowiek, który potrafi łączyć ludzi