„Nie zostawimy tego tak” – Mariusz Błaszczak spotkał się z mieszkańcami regionu

Sondaże z każdym tygodniem pokazują, że kandydat popierany przez PiS nie będzie faworytem w nadchodzących wyborach prezydenckich. Mało tego, Karolowi Nawrockiemu wyrósł konkurent, który może okazać się „czarnym koniem” (Sławomir Menzen z Konfederacji) w wyścigu o prezydencki fotel. Prawo i Sprawiedliwość nie ustaje więc w dążeniach, by przekonać do siebie jak najwięcej osób. Przykładem niech będzie wczorajsza wizyta Mariusza Błaszczaka w Rybniku.

„To była nierówna konfrontacja” – sprawa Barbary Skrzypek

Jednym z pierwszych tematów poruszonych przez Błaszczaka była śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego, która kilka dni po przesłuchaniu w prokuraturze zmarła.

Przyjechaliśmy pod prokuraturę, żeby zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w naszym kraju. Nie zostawimy tego tak – mówił.

Według Błaszczaka była to sytuacja, w której starsza, schorowana kobieta stanęła przed trojgiem śledczych, związanych z obecną władzą.

To była nierówna konfrontacja. Naprzeciwko niej stanęli zaangażowani prokuratorzy i prawnicy powiązani z Platformą Obywatelską – podkreślał były minister.

„18 maja zdecydujemy o przyszłości Polski”

W dalszej części spotkania Błaszczak skupił się na zbliżających się wyborach prezydenckich, podkreślając ich znaczenie dla przyszłości kraju.

Żeby nie doszło do unicestwienia systemu, prezydentem musi zostać człowiek, który nie ugnie się przed naciskami – przekonywał, wskazując jako najlepszego kandydata Karola Nawrockiego.

- Bardzo proszę o wsparcie dla Karola Nawrockiego. Trzeba się zmobilizować, żeby zwycięstwo było bardzo wyraźne – apelował do zgromadzonych.

„Każdy skrawek polskiej ziemi ma być broniony”

Były szef MON odniósł się również do swojego wezwania do prokuratury w charakterze podejrzanego. Dotyczy ono odtajnienia dokumentu o planie obrony Polski na Wiśle.

Miałem prawo i obowiązek to zrobić. Chodziło o to, żeby Polska nie powtórzyła błędów przeszłości. Każdy skrawek polskiej ziemi ma być broniony – argumentował.

Podkreślił także stan polskiej armii przed 2015 rokiem.

95 tysięcy żołnierzy, uzbrojonych w postsowiecką broń, nie byłoby w stanie nawet obronić linii Wisły - przekonywał.

Jako przykład poprawy sytuacji wymienił zamówienia na systemy Patriot, HIMARS, czołgi Abrams i samoloty F-35.

Teraz mamy ponad 200 tysięcy żołnierzy i nowoczesną broń. To nie jest fikcja.

„Wojsko daje młodym ludziom szansę”

Błaszczak zwrócił uwagę na działania, jakie podejmował jako minister, aby zwiększyć liczebność polskiej armii.

Zorganizowaliśmy pikniki wojskowe, żeby dotrzeć do młodych ludzi i zachęcić ich do wstąpienia do wojska. Stworzyliśmy warunki, w których każdy ambitny i pracowity człowiek może osiągnąć bardzo wiele – mówił.

Podkreślił, że żołnierze otrzymywali wynagrodzenie w wysokości 5000 zł na rękę, a dodatkowo mogli zdobyć kwalifikacje.

Były kursy prawa jazdy, kursy na ciężarówki, cała gama szkoleń. Wojsko dawało szansę usamodzielnienia się i zdobycia pozycji społecznej.

„Nie możemy pozwolić na przyjęcie paktu migracyjnego”

Jednym z tematów, który wzbudził duże emocje, była polityka migracyjna Unii Europejskiej.

W sprawie bezpieczeństwa Karol Nawrocki mówi jasno – trzeba wypowiedzieć pakt migracyjny. I to trzeba zrobić poprzez referendum – stwierdził Błaszczak, podkreślając, że obecny rząd nie podejmie działań w tej sprawie.

- Donald Tusk mówi, że nie będzie przyjmował imigrantów, ale Niemcy już przerzucają ich do Polski. Komisja Europejska jasno stwierdza, że nikt nie będzie wyłączony z tego obowiązku – mówił.

Błaszczak zachęcał do zbierania podpisów pod referendum w sprawie odrzucenia paktu migracyjnego. „Bardzo proszę, żebyście po to sięgnęli. Tylko tak możemy się temu przeciwstawić” – apelował.

„Nie pozwólmy, by Polska się zwijała”

Błaszczak mówił również o programie Karola Nawrockiego, podkreślając, że jego fundamentem są trzy główne filary:

• Dobrobyt – obniżenie VAT i zerowy PIT dla rodzin z dwójką dzieci

• Rozwój – sprzeciw wobec Zielonego Ładu i inwestycje w energetykę węglową

• Bezpieczeństwo – rozbudowa armii do 300 tysięcy żołnierzy

Nie pozwólmy, by Polska się zwijała. Nie możemy być dostarczycielem taniej siły roboczej dla Unii Europejskiej – podkreślał były minister.

„Musimy mieć kontrolę nad wyborami”

Na zakończenie Błaszczak zwrócił uwagę na potrzebę zabezpieczenia procesu wyborczego.

Musimy mieć mężów zaufania w każdej komisji wyborczej. Potrzebujemy ludzi, którzy będą reagować na nieprawidłowości – mówił.

Zapowiedział także stworzenie systemu alternatywnego liczenia głosów.

Będziemy porównywać wyniki i interweniować tam, gdzie będą rozbieżności – dodał.

„To się rozsypie” – o obecnym rządzie

Błaszczak nie szczędził krytyki obecnej władzy, twierdząc, że jej rządy są nieudolne.

Nie mają argumentów, więc reagują agresją. Ale to się wszystko rozsypie, bo oni nie potrafią rządzić – mówił.

Porównał obecną sytuację do czasów upadku komunizmu. „Tak jak tamten system się rozpadł, tak i ten się rozsypie” – dodał.

Czy wybory prezydenckie zmienią sytuację?

Zdaniem Błaszczaka kluczowe dla przyszłości kraju będą wybory prezydenckie.

Zwycięstwo Karola Nawrockiego może stać się początkiem upadku obecnej władzy – podkreślał.

- Musimy działać. Polska zasługuje na więcej – zakończył swoje wystąpienie.

Spotkanie w Świerklańcu było częścią cyklu spotkań polityków PiS z wyborcami. Jak Wy oceniacie to, co mówił były minister MON?