Obawiam się, że nie unikniemy rozbiórki hałdy – martwi się burmistrz Rydułtów

 - Wszyscy przyjmują do wiadomości nasze racje, rozumieją nasze obawy, ale tłumaczą, że nie jesteśmy stroną w sprawie, więc nie mamy nic do powiedzenia – mówi Kornelia Newy. Premier rządu Beata Szydło była ostatnią deską ratunku.  

Związane ręce 

Po stronie urzędu miasta leży jedynie wydanie przedsiębiorcy decyzji środowiskowej umożliwiającej rozpoczęcie likwidacji zapożarowania. Przy czym przepisy są tak sformułowane, że jeśli przedsiębiorca, w tym wypadku spółka Marbud, dopełni wszystkich formalności, to burmistrz musi wydać decyzję środowiskową. Burmistrz może jednak postawić przedsiębiorcy warunki, które musi spełnić realizując zadanie. Dlatego Kornelia Newy postanowiła zwrócić się do ekspertów o merytoryczną pomoc. Zależy jej na maksymalnym zabezpieczeniu Rydułtów przed skutkami wygaszania hałdy. Decyzji środowiskowej należy spodziewać się w ciągu dwóch miesięcy. Szefowa miasta chciałaby, aby wydanie decyzji poprzedziła jeszcze dyskusja z mieszkańcami.

Ekspert nie ma złudzeń

W spotkaniu z mieszkańcami ma uczestniczyć dr. inż. Krzysztof Gogola, adiunkt w Głównym Instytucie Górnictwa. Przebadał zapożarowaną hałdę i wynikami podzielił się już z władzami Rydułtów. Samorządowcy spotkali się z nim, bo chcieli się dowiedzieć, czy faktycznie zapożarowanie części hałdy jest tak poważne, jak usiłuje przekonywać Polska Grupa Górnicza. A w związku z tym, czy rozbiórka jest konieczna. Wcześniej w to powątpiewano. - Powiem szczerze, że trochę mnie wizją przyszłości hałdy zmartwił. Możemy walczyć z małymi miejscami zapożarowania. Natomiast największym problemem hałdy jest jej szczyt, gdzie powstaje krater. Ten krater robi się coraz większy i zaczyna się zapadać. To dowód na to, że w środku skała się gwałtownie wypala, w jej miejsce powstaje popiół. Temperatura w kraterze sięga 600 st. C – mówi burmistrz.

Wybrała złą drogę?

Według eksperta rozbiórka hałdy jest najskuteczniejszym sposobem likwidacji zapożarowania. O tym, że rozbiórka jest mniejszym złem przekonywał też właściciel firmy Marbud. - Jestem zdeterminowana, by nie dopuścić do rozbiórki hałdy, ale nie wiem czy rzeczywiście wybrałam słuszną drogę. Może się okazać, że rozbiórka będzie jedynym rozwiązaniem – mówi portalowi tuWodzisław.pl Kornelia Newy.

Chciałaby, aby mieszkańcy usłyszeli to samo, co władze miasta. Pierwotnie spotkanie z adiunktem miało się odbyć 31 maja, jednak z powodu kolizji terminów nie udało się do niego doprowadzić. Teraz mówi się o 12 czerwca.

Rozmawiać z mieszkańcami

Kornelia Newy ma nadzieję, że w dyskusji z mieszkańcami uda się znaleźć rozwiązanie, które będzie zgodne z prawem i jednocześnie do zaakceptowania przez społeczność Rydułtów. - To dla mnie zbyt ważna sprawa. Decyzja więc nie może zapadać w zaciszu gabinetów. Nie chciałabym, żeby ktoś powiedział, że dogadałam się z przedsiębiorcą – dodaje Kornelia Newy.

Podkreślmy, że ewentualna rozbióka obejmie zwał sąsiadujący z Szarlotą. Charakterystyczny spiczasty stożek pozostanie nietknięty.

Czy władzom Rydułtów uda się porozumieć z mieszkańcami w sprawie sposobu wygaszenia hałdy?