Oszukiwali na scenie, wystąpią w Wodzisławiu

Duet powstał w 1988 roku w Niemczech z inicjatywy menadżera i producenta Franka Fariana. Tworzyli go Fabrice Morvan i Robert Pilatus. Debiutancki album grupy „All or Nothing” podbił światowe rynki sprzedając się w nakładzie 30 mln egzemplarzy. Pochodzą z niego największe hity zespołu „Girl You Know, It’s True” i „I’m Gonna Miss You”, bez których w tamtych latach nie mogła się obejść żadna dyskoteka. Milli Vanilli otrzymali za swój krążek nagrodę Grammy dla najlepszego nowego artysty 1990 roku.

I nadeszła katastrofa. Już w 1989 roku w Bristolu podczas wykonywania „Girl You Know, It's True” zacięła się taśma, co ujawniło fakt, że wokaliści nie śpiewają, tylko posiłkują się playbackiem. Jak podaje wikipedia według relacji świadków wokaliści początkowo udawali, że nic się nie stało, po czym uciekli ze sceny, zaś sama publiczność nie przejęła się wpadką.

Później Charles Shaw (jeden z prawdziwych głosów Milli Vanilli) w nowojorskiej gazecie „Newsday” wyjawił, że Pilatus i Morvan nigdy nie śpiewali „Girl You Know, It's True”. Po pewnym czasie Shaw wycofał się ze swych słów mówiąc, że jego wypowiedź była reklamą nowego albumu.

W połowie 1990 roku, już po ceremonii Grammy, Frank Farian oświadczył, że Morvan i Pilatus nie nagrywali płyty, tylko występowali w teledyskach. Reakcje były natychmiastowe. Kariera duetu legła w gruzach. 19 listopada 1990 roku Narodowa Akademia Sztuki i Techniki Rejestracji, która przyznaje Grammy, odebrała tę nagrodę Niemcom. Jak dotąd był to jedyny taki przypadek w historii Grammy Awards. Decyzją amerykańskiego sądu, osoby, które kupiły płytę Milli Vanilli w USA mogły liczyć na zwrot pieniędzy.

Rob Pilatus przypłacił skandal życiem. Nie potrafił poradzić sobie z łatką oszusta. Zaczął nadużywać narkotyków, popadł w kłopoty z prawem. 2 kwietnia 1998 znaleziono go martwego w hotelowym pokoju w Frankfurcie nad Menem. Zmarł na skutek przedawkowania narkotyków i alkoholu, w przeddzień trasy koncertowej Milli Vanilli. Fab Morvan rozpoczął karierę solową.

Projekt Milli Vanilli do dziś uważany jest za największą mistyfikację przemysłu muzycznego Choć nie brakło też głosów, że wykonawcy stali się ofiarami chciwego producenta. Jak podaje serwis muzyka.interia.pl Frank Farian już w latach 70. dał się poznać z niechlujnych manipulacji przy występach grupy Boney M. Podczas koncertów zespół również korzystał z playbacku.

Milli Vanilli reaktywowali się w 2015 roku. Obecnie występują w składzie Fabrice Morvan i John Davis, czyli jeden z prawdziwych głosów wykonujących piosenki grupy. Duet próbuje odzyskać przynajmniej część popularności i daje koncerty. Pojawił się np. w 2017 roku na Ogólnopolskim Święcie Wieprzowiny w Łasinie. W tym roku wystąpi na 49. Dniach Wodzisławia Śląskiego. Krzysztof Jaroch, dyrektor Wodzisławskiego Centrum Kultury doskonale zna przeszłość zespołu. Nie zniechęciła go do zakontraktowania niemieckiego duetu: - Zespół ma za sobą koncerty w Niemczech i innych krajach Europy. Występują na żywo. Mam zapewnienie, że rzeczywiście śpiewają, więc uważam, że będzie to ciekawy, oryginalny koncert – mówi Krzysztof Jaroch. - Zdaję sobie sprawę, że zaproszenie tego zespołu będzie komentowane przez ludzi, zwłaszcza tych, którzy nie wiedzą, jaka jest aktualna sytuacja. Jeśli ktoś nie wierzy, czy śpiewają, niech przyjdzie na stadion i posłucha – dodaje szef WCK.

Milli Vanilli wystąpią 10 czerwca. Wcześniej WCK podało, że na tegorocznym święcie miasta zagrają Lady Pank oraz Lanberry. Wkrótce ogłoszeni będą następni wykonawcy.

Co sądzicie o zaproszeniu Milli Vanilli na Dni Wodzisławia?