Czy polski system opieki nad chorym przewiduje pomoc pacjentowi „niecovidowemu”? Doświadczenia naszej Czytelniczki wskazują, że jest on na samym końcu kolejki tych, którzy takiego ratunku potrzebują. A Wy jak uważacie?
Pani Barbara w liście skierowanym do redakcji dzień po dniu opisała dramatyczne poszukiwanie pomocy dla swojego schorowanego 80 - letniego taty, który najprawdopodobniej obarczony jest poważną chorobą hematologiczną:
- Ojciec ma podejrzenie zespołu mielodysplastycznego i co 3 tygodnie potrzebuje transfuzji, gdyż codziennie traci około 0,25 jednostki krwi - tłumaczy Czytelniczka.
27 października po konsultacji z lekarzem rodzinnym schorowany, starszy pacjent otrzymuje skierowanie do szpitala. Jak relacjonuje jego córka hemoglobina była już wtedy zdecydowanie poniżej normy.
- Następnego dnia przyjeżdża pogotowie i zabiera ojca, po godzinie dostaję telefon od ratowników, że wiozą ojca z powrotem do domu, gdyż SOR Rybnik go nie przyjął, bo nie stwierdzono zagrożenia życia, a oddział wewnętrzny jest zamknięty (hemoglobina na poziomie 7,1) i oni nie mogą jechać do innego szpitala bo zlecenie transportowe było tylko na Rybnik. Pytam, czy w takim razie mam dzwonić do ministra czy do gazety, bo nie wiem co mam robić dalej. Dowiaduję się, że przyjmuje szpital w Jastrzębiu Zdroju, ale ojca mam dowieźć sama - pisze Czytelniczka.
O przedstawioną sytuację pytamy rzecznika WSS nr 3. Otrzymujemy lakoniczną odpowiedź:
- Trudno mi dziś ustalić co stwierdził SOR, natomiast faktycznie oddział wewnętrzny w tym czasie w związku z COVID nie przyjmował pacjentów - napisał Michał Sieroń.
Z dalszej relacji wynika, że córka pacjenta o 14.30 ponownie dzwoni do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju, ale dowiaduje się, że izba przyjęć jest nieczynna.
- Do wieczora płaczę z bezsilności - wyznaje.
Pani Barbara opowiada o tym, jak ponownie poszukuje pomocy u lekarza rodzinnego:
Próbuję skontaktować się z lekarzem rodzinnym ale nie odbiera moich telefonów i nie odpowiada na sms-y. Wsiadam w autobus i jadę do niego. Lekarz informuje mnie, że hemoglobina musi ojcu obniżyć się do poziomu 5 i wtedy jest to zagrożenie życia i pogotowie powinno go zabrać. Nie proponuje ponownego badania krwi, czy jakiejkolwiek pomocy.
30 października rodzina decyduje się umieścić dramatyczny wpis na profilu wnuczki starszego pana:
- Córka umieszcza na Facebooku ogłoszenie, że jeśli ktokolwiek może nam pomóc i wskazać placówkę, która może przyjąć ojca to prosimy o kontakt. Dostajemy parę adresów - mówi Czytelniczka.
W sobotę rodzina szuka ratunku w Żorach:
Godzina 11.00 mamy prywatną wizytę z ojcem u neurologa w Żorach. Proszę lekarza o pomoc w sprawie transfuzji krwi, jednak nie może nam pomóc. Wskazuje ,że możemy podjechać pod szpital w Żorach i zapytać. Okazuje się, że oddział wewnętrzny jest zamknięty do 8.11.2020r.
Desperacko wykonują telefony do śląskich i małopolskich klinik i szpitali.
Kiedy informacja trafiła do naszej redakcji, dzwonimy do dyrektora wodzisławskiego szpitala Krzysztofa Kowalika i pytamy o możliwość zabezpieczenia pacjenta. Odpowiedź pada w zasadzie natychmiast:
- Jeśli stan pacjenta na to pozwala proszę przywieźć tego pana na izbę przyjęć w poniedziałek o godzinie 7.00 - odpowiada dyrektor.
Pacjent wraz z rodziną trafia w poniedziałek do wodzisławskiego szpitala, tam przechodzi komplet niezbędnych badań i trafia na oddział.
Tym razem historia znalazła szczęśliwe zakończenie.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Śmigłowiec wojskowy znów będzie nad regionem. Poszukiwania awionetki wznowione
27469Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
12680Poszukiwania zakończone. Awionetka nie spadła jednak na ziemię?
12591Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
12379Oficjalnie: Mieczysław Kieca wygrywa wybory w Wodzisławiu Śląskim
9582Mamy cząstkowe wyniki! Kto wygrywa w Wodzisławiu Śląskim?
+93 / -53Czyny zamiast wizualizacji. Alan Szatyło i Wodzisław 2.0 szansą dla Wodzisławia Śląskiego
+41 / -5Gorąco w Wodzisławiu. Mieczysław Kieca przegrał dwa procesy wyborcze
+48 / -12Marklowice: kierujący koziołkował i dachował. Został ukarany bardzo wysokim mandatem!
+34 / -4Akcja służb w związku z Funduszem Sprawiedliwości. ABW weszło do domu Michała Wosia
+29 / -2Poszukiwania zakończone. Awionetka nie spadła jednak na ziemię?
3II tura wyborów samorządowych 2024. Frekwencja na godz. 12
1Jadowite pająki prosto z USA w Lubomi. Czy to czarna wdowa?
1Rydułtowy: poważny wypadek na Raciborskiej. Trzy osoby trafiły do szpitala
1Potrącenie na Bema w Rydułtowach. 83-latka trafiła do szpitala
1Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~81mountains 2020-11-04
15:21:15
Straszne ale covid nie może powodować że inni pacjenci są lekceważeni, strach teraz chorować bo liczy się tylko covid i tylko jego się w placówkach szpitalnych i przychodniach boją, a powiedzcie mi dlaczego w przychodniach pustki bo wszystko na telefon a w marketach tłumy? Ludzie tam pracujący też się boją a pracować muszą, a służba zdrowia jak powie że nie to nie. W sklepach też powinni obsługiwać tylko przez okienko w takim razie albo dowozić towar do domu bez wejścia na teren budynku.