Śp. Maria Chorowska otrzyma dziś pośmiertnie tytuł Honorowego Obywatela Gminy Mszana. W uroczystości w Gminnym Ośrodku Kultury i Rekreacji w Mszanie wezmą udział m.in. goście z Izraela, parlamentarzyści i mieszkańcy. Pani Maria w czasie II wojny światowej udzieliła schronienia więźniowi Auschwitz zbiegłemu z tak zwanego marszu śmierci.
Maria Chorowska urodziła się 15 stycznia 1919 roku w rodzinie Gertrudy i Franciszka Tatarczyków. Ojciec był przedwojennym naczelnikiem Mszany. Miała piątkę rodzeństwa, od dziecka pomagała rodzicom w gospodarstwie. W wieku 21 lat wyszła za mąż, za starszego o blisko 20 lat Ludwika Chorowskiego, pochodzącego z pobliskiego Jastrzębia.
Zamieszkali w kupionym przez Ludwika gospodarstwie przy ul. Wodzisławskiej. W 1941 urodził im się syn Hubert, a dwa lata później córka Gertruda. Jesienią 1944 roku ponad 40-letniego Ludwika, jak wielu innych Ślązaków, wcielono do niemieckiego wojska. Maria została na gospodarstwie sama z dwójką malutkich dzieci. Do pomocy w polu przydzielono jej ukraińskiego więźnia, a do opieki nad dziećmi wzięła nastoletnią siostrę szwagierki, Martę.
W połowie stycznia 1945 r. przez Mszanę, drogą od Pszczyny (dzisiejsza ulica Wodzisławska) do Mszany wkroczył pochód ewakuowanych więźniów KL Auschwitz, nazwany później przez historyków "marszem śmierci".
Po przejściu marszu Marta, niańka dzieci Marii Chorowskiej, natknęła się przy zabudowaniach gospodarskich na ledwo żywego człowieka. Był cały zakrwawiony, miał odmrożone palce, bredził w gorączce. Okazało się, że to więzień, który upadł po drodze i nie miał siły wstać. Pilnujący kolumny esesman strzelił do niego i poszedł dalej. Kula przestrzeliła więźniowi na wylot rękę.
Mimo groźby natychmiastowego rozstrzelania przez Niemców wszystkich dorosłych w domu, gdzie znaleziono by zbiegłego więźnia, Maria Chorowska wraz z ukraińskim parobkiem Iwanem opatrzyli, nakarmili i ukryli rannego, najpierw w stodole, a gdy zbliżał się front - we własnym domu.
Rana od kuli goiła się dobrze, po maść na odmrożenia Maria jeździła specjalnie do Wodzisławia, do doktora Lucjana Mendego. Ocalony był francuskim Żydem, przedstawił się jako Wiktor Zeilaun. Nie wiadomo, czy przeżył wojnę. Opuścił dom Chorowskich wiosną 1945 roku, gdy do Mszany weszli żołnierze Armii Czerwonej. Nigdy więcej nie skontaktował się z rodziną Marii.
W 1945 r. z niemieckiego wojska wrócił mąż Marii, Ludwik Chorowski. W 1948 urodziła im się córka Anna. Maria wychowywała dzieci, pracowała w gospodarstwie, a z czasem zaczęła działać w powstałym w 1952 roku Kole Gospodyń Wiejskich w Mszanie. W 1977 roku została jego przewodniczącą. Pełniła tę funkcję przez następne 17 lat.
W 1986 roku z jej inicjatywy przy KGW zawiązał się zespół śpiewaczy, który rok później przyjął nazwę „Mszanianka”. Jest on obecnie jedną z najbardziej znanych i utytułowanych grup folklorystycznych w powiecie wodzisławskim. Za swoją działalność społeczno-kulturalną 21.07.1988 na sesji Gromadzkiej Rady Narodowej Maria Chorowska odebrała Złoty Krzyż Zasługi.
O wydarzeniach z czasów wojny opowiadała młodzieży szkolnej i odwiedzającym ją czasem lokalnym dziennikarzom. Nigdy nie twierdziła, że jest bohaterką, wręcz przeciwnie - uważała, że każdy na jej miejscu zrobiłby to samo. Reportaż o dramatycznych zdarzeniach z marszu śmierci opublikowaliśmy w 2011 roku. Zachęcamy do lektury: >>>Kto ratuje jedno życie, jakby świat cały ratował<<<
14 stycznia 1995 roku, podczas obchodów 50-tej rocznicy „marszu śmierci” w Mszanie, w księdze pamiątkowej napisała po prostu: „Ukrywałam Oświęcimiaka Francuza Zeilaun Marseless Wiktor. Maria Chorowska”. Zmarła w wieku 90 lat, 26 maja 2009 roku w Mszanie.
W imieniu zmarłej statuetkę i akt nadania honorowego obywatelstwa odbierze córka, Anna Smyczyk. Uroczystość uświetni wizyta wycieczki z Izraela, pod przewodnictwem Yaki Gantza, który od 2011 roku przyjeżdża do Mszany z turystami, w drodze z obozu w Oświęcimiu do Krakowa, gdzie Izraelczycy nocują.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
AKTUALIZACJA: Tragedia na hałdzie w Radlinie. Przewróciła się ciężarówka, nie żyje kierowca
16506AKTUALIZACJA: "Cały Wodzisław stoi!". Wypadek na skrzyżowaniu Górniczej i Pszowskiej
13655Wybory: pięciu kandydatów na prezydenta Wodzisławia. Na kogo oddacie głos? [SONDA]
12304Godów: śmigłowiec LPR w Łaziskach. Wiemy co się stało
6349Wypadek na Radlińskiej. Motocyklista trafił do szpitala
6046Wybory: pięciu kandydatów na prezydenta Wodzisławia. Na kogo oddacie głos? [SONDA]
+60 / -9Matuszczyka: prawie 100km/h w zabudowanym. Za recydywę zapłacił podwójnie
+53 / -6Miał 3 promile i prowadził samochód! Zatrzymany dzięki reakcji świadków
+38 / -2Adam G. na kolejne trzy miesiące w areszcie. Sąd przedłużył areszt byłego posła i senatora
+39 / -3Umowa podpisana. Wkrótce droga przy KWK 1 Maja się zmieni
+46 / -16Akcja służb w związku z Funduszem Sprawiedliwości. ABW weszło do domu Michała Wosia
4Ślōnskŏ godka po pierwszym czytaniu w Sejmie. "Psy szczekają, karawana jedzie dalej"
4Jak autobusy będą kursować w święta? Sprawdźcie
1Szokujące dane. Rekordzista zalega w ZUS-ie ponad 800 mln zł
1Wielki triumf po 28 latach! RAŚ wygrał batalię o prawo Ślązaków do zrzeszania się
1Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert