zamknij

Sport i rekreacja

Prezes Odry w liście otwartym krytykuje PZPN i MOSiR

2012-05-08, Autor: Redakcja

Prezes Startu Odry Bogdanowice Grzegorz Gostyński skierował do kibiców Odry Wodzisław list otwarty, w którym przedstawia aktualną sytuację w klubie. Gostyński odnosi się m. in. do "współpracy" z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. Przedstawiamy obszerne fragmenty pisma.

Reklama

O przyczynach słabych wyników piłkarzy w ostatnim czasie:

"Jak wiecie, zimą operacja przejmowania trzecioligowego klubu trwała „na kilku frontach” równolegle. Przygotowania do sezonu przeprowadziliśmy tak jak się dało i dla nikogo nie jest tajemnicą, że były one dalekie od ideału. Mieliśmy w związku z tym pełną świadomość, iż fragment sezonu, w którym przez miesiąc będziemy zmuszeni grać dwa razy w tygodniu może być dla nas bardzo ciężki. Ta teza niestety znalazła pełne potwierdzenie w sobotnim meczu ze Skrą – gdzie około 60 minuty meczu chłopakom „wyłączyli prąd”... Nie jest to jednak ich wina – braku przygotowania fizycznego i wytrzymałościowego podczas takiego maratonu nie da się ukryć. Na dodatek dopadła nas plaga kontuzji."

O meczu w Piotrówce:

"Zawodnicy, którzy są z nami walczą z całych sił i za to należy im się nasz szacunek i wsparcie. W sobotnim meczu w zasadzie nie powinni grać ze względu na urazy Kang Hojung i Jacek Bańczyk. Inni zresztą też byli mocno poobijani po wizycie we wsi Piotrówka, gdzie nie dość że pan sędzia doskonale wiedział na długo przed meczem kto ma wygrać – to na dodatek pozwalał kilku rzeźnikom z przeciwnej drużyny mieniącym się piłkarzami na wejścia typu nieudolne karate."

 

O sponsorze i współpracy z miastem:

"Nie jest już chyba dla nikogo żadną tajemnicą, że jest sponsor realnie zainteresowany znacznie większym niż dotychczas zaangażowaniem w nasz klub – uzależnia to jednak od woli do współpracy Miasta Wodzisław Śląski. Trzeba tu zaznaczyć, że przedstawiony Miastu pomysł nie polega na wykładaniu pieniędzy na klub – a wręcz przeciwnie – ma przynieść budżetowi Miasta realne oszczędności. Rozmowy trwają i aktualnie czekamy na sprecyzowanie oferty Miasta w ramach przedstawionej przez nas propozycji."

 

O Polskim Związku Piłki Nożnej:

"Widzę od środka jak to wszystko funkcjonuje i odechciewa mi się kompletnie. Jest np. PZPN na rzecz którego w III lidze (tj. czwartej klasie rozgrywkowej w tym kraju) płaci się horrendalne pieniądze – że przytoczę przykłady: zgłoszenie wolnego zawodnika do gry w 3 lidze 1 500 zł (policzcie sobie ile nas to kosztowało skoro mamy prawie całkiem nową drużynę), sędziowie we wczorajszym meczu prawie 1 200 zł (czasami zmieścimy się w tysiącu), opłata za członkostwo 1 000 zł/rocznie, opłata za udział w rozgrywkach 2 000 zł/sezon, do tego dochodzą opłaty rejestracyjne, za żółte kartki i jakie tam jeszcze... Oczywiście ktoś całkiem słusznie może mi powiedzieć: „skoro wam drogo to nie trzeba się tam było pchać”. I pełna zgoda – ale są tylko dwa problemy: po pierwsze PZPN jest monopolistą jeśli chodzi o piłkarskie rozgrywki i bezwzględnie to wykorzystuje. Po drugie: pojawia się pytanie co dostajemy w zamian za taką kupę pieniędzy przelanych do organizatora rozgrywek? Myślicie, że jakieś wsparcie organizacyjne, szkoleniowe czy choćby moralne ;)? Nic z tych rzeczy! Otóż w zamian np. przyjeżdża na Bogumińską delegat, który wytyka nam przeróżne niedociągnięcia w organizacji meczu. Cóż, trzeba to przyjąć z pokorą i eliminować niedociągnięcia. Wszystko to właściwie byłoby jasne, gdyby było stosowane w taki sam sposób w stosunku do wszystkich uczestników rozgrywek. Tymczasem np. w nasze Narodowe Święto 3 Maja było nam dane odwiedzić wieś Piotrówkę w celu rozegrania meczu 23 kolejki III ligi Śląsko-Opolskiej (nie wiem tylko w jakiej dyscyplinie sportowej był ten mecz – bo piłka nożna to nie była na pewno). Po przyjeździe na miejsce moim oczom ukazał się widok prowizorycznie ogrodzonej łąki, z wielką stertą ziemi i gruzu za jedną z bramek i natychmiast w mojej głowie pojawiło się pytanie: czy my gramy w tej samej lidze i na podstawie tych samych przepisów?!"

 

O współpracy z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji:

"Na deser mamy jeszcze „gotowy do wszelkiej pomocy” MOSiR w Wodzisławiu Śląskim – gdzie nie możemy się doprosić dostępu do głównej szatni żeby w dzień po meczu pucharowym w Głubczycach chłopcy mogli przejść odnowę biologiczną, albo np. w sobotę podczas meczu nie ma możliwości uruchomienia zegara! A przecież terminowo opłacamy przed każdym meczem fakturę za wynajem stadionu. O tym, że zegar od dawna nie działa na meczach C klasy, a wczoraj musiałem pożyczyć od sąsiedniego klubu chorągiewki dla sędziów – bo w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji ich nie ma – albo też są dobrze schowane – to już nawet nie warto wspominać."

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 1

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1032