zamknij

Wiadomości

Prokurator: neonaziści nie znali daty urodzin Hitlera

2018-03-12, Autor: Tomasz Raudner

Dla uczestników imprezy urodzinowej Adolfa Hitlera w lesie w Wodzisławiu prawda nie ma znaczenia. Nie wiedzieli, ile osób zginęło podczas II wojny światowej, większość nie wiedziała nawet daty urodzin Hitlera – mówiła dziś w Wodzisławiu prokurator Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która prowadzi śledztwo w sprawie publicznego propagowania faszyzmu.

Reklama

Prokurator była jednym z mówców konferencji „Totalitaryzm – geneza, fakty, przeciwdziałanie”, która odbyła się w auli I LO im. 14 Pułku Powstańców Śląskich. Wydarzeniu patronowali wojewoda śląski Jarosław Wieczorek i starosta wodzisławski Ireneusz Serwotka.

Prokurator przedstawiła sporo ciekawych informacji dotyczących śledztwa przeciwko siódemce osób podejrzanych o propagowanie faszyzmu na imprezie zorganizowanej 13 maja 2017 roku w Wodzisławiu Śląskim na cześć rocznicy urodzin Adolfa Hitlera.

Jest siódmy podejrzany o propagowanie faszyzmu

Prokurator mówiła m.in., że śledztwo jest bardzo skomplikowane i wymaga drobiazgowego zbierania materiału dowodowego, żeby wykazać podejrzanym, jaka była ich faktyczna motywacja. - Co jest charakterystyczne to to, że oni bardzo tej motywacji się wypierają. To nie jest tak, że ktokolwiek z nich powiedział w prokuraturze: „Tak, rzeczywiście obchodziłem, bo mi się podoba, bo lubię, bo uważam, że Adolf Hitler jest wspaniałym człowiekiem”. Takie słowa padały, ale oni wcale nie przyznawali się do tego, że to jest dla nich propagowanie nazizmu. Nie, oni twierdzili, że byli ot tak po prostu, że to taka zabawa. I nagle w obliczu spotkania ze służbą prokuratorską, policyjną są jak ci tacy mali zbrodniarze sprzed kilkudziesięciu lat – szybko wycofują się ze swoich słów. Bardzo szybko mówią, „bo to nam nasz szef kazał, bo myśmy tak wszyscy, bo tak się wydawało” - mówiła prokurator.

Wspomniała, że jeden z podejrzanych Mateusz S. złożył oświadczenie, z którego wynikało, że urodziny były właściwie rekonstrukcją historyczną. - Na pytanie prokuratora jakiego wydarzenia historycznego miała dotyczyć ta rekonstrukcja, bo żaden z prokuratorów nie przypominał sobie, by gdziekolwiek pokazywano urodziny Hitlera, to nastąpiło kolejne wycofanie – mówiła Joanna Smorczewska.

Prokurator odniosła się też do pokazywania symboli faszystowskich podczas pokazów historycznych, rekonstrukcji, w filmach, itd. Spotkała się z pytaniami, czy to nie jest również propagowanie zbrodniczego ustroju. Powołując się na paragraf 3 art. 256 kodeksu karnego wytłumaczyła, że nie może być mowy o łamaniu prawa, jeżeli jego czyn dotyczy działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej. - Myślę, że to po stronie prokuratury czy policji leży w przypadku wątpliwych sytuacji ocena, jaki cel przyświecał osobie, która mogłaby potencjalnie dopuścić się tego przestępstwa. Jeżeli celem jest wskazanie prawdy historycznej, to wówczas potencjalny sprawca karze w żaden sposób nie podlega. To samo dotyczy działalności artystycznej, która ma nieść takie przesłanie – dodaje prokurator.

W zbieraniu dowodów ważne dla prokuratury jest np. ustalenie zachowania podejrzanego przed popełnieniem czynu. Czy w swoim zachowaniu, wypowiadanych myślach zdradzał pewne poglądy. Śledczy zawsze przeszukują mieszkanie podejrzanego, zabezpieczają jego komputer, telefon, bo tam najłatwiej znaleźć dowody konkretnego zachowania, światopoglądu. Okazuje się natomiast, że śledczy mają problem z Facebookiem. - Firma Facebook w żaden sposób na działania policji, prokuratury nie reaguje i nie zabezpiecza żadnego materiału dowodowego. Więc my polegamy na zrzutach ekranowych, na przesłuchaniu kolegów, koleżanek, znajomych na okoliczność, czy dana osoba była autorem konkretnego wpisu – mówi prokurator.

Joanna Smorczewska mówiła, że sporo przestępstw na tle nienawiści do określonych grup, czy na tle propagowania ideologii jest popełnianych w określone dni, będące np. datami świąt żydowskich. Natomiast prokuratorzy ustalili, że data 13 maja została wybrana przez uczestników urodzin Hitlera właściwie przypadkowo. Niektórzy mówili, że chyba wtedy Hitler się urodził. Inni mówili, że wtedy było ciepło. - Hitler nie urodził się 13 maja. Na 7 podejrzanych tylko 3 znało datę urodzin Hitlera. To powód do obśmiania ich, ale też do refleksji, że to jest straszne, że oni czcząc rocznicę urodzin dokonują tego w terminie dogodnym dla siebie, nie mając pojęcia, kiedy się urodził. Z drugiej strony potrafią apoteozować jego rządy, a nieważna jest dla nich prawda historyczna. Bo skoro nawet to nie było dla nich ważne, to żadna informacja dotycząca tego ile zginęło ludzi i jak wyglądała II wojna światowa było dla nich nieważne. Jak mówili „to był wspaniały człowiek, uprzejmy dla kobiet, dzieci go kochały”.

Rzeczniczka prokuratury sporo miejsca poświęciła wątkowi publicznego propagowania faszyzmu. W mediach nie brak opinii, spekulacji, czy urodziny Hitlera w wodzisławskim lesie były publicznym propagowaniem faszyzmu. Zresztą sami uczestnicy tego wydarzenia w piśmie do starosty, który wezwał ich do złożenia wyjaśnień, piszą, że to tak naprawdę nie było publiczne spotkanie, a tym bardziej publiczne propagowanie. Tłumaczą, że w wydarzeniu brały udział tylko osoby przekonane do tych poglądów, więc nikogo nie trzeba było nakłaniać. Poza tym gdyby nie reportaż Superwizjera, to nikt by się o tym nie dowiedział.

- Czy las w Wodzisławiu jest miejscem publicznym, czy nie. Z tym znamieniem pewien problem mamy. Mamy właśnie problem w zwalczaniu przestępstw ze znamieniem publiczności. To zło rodzi się po cichu i ono gdzieś tam sobie funkcjonuje w swojej grupie, tam, gdzie sprawcy mają wsparcie innych osób. I oni w swoich grupach działają, pokazują. Potem, jeśli dokonują pewnych czynów, to są to czyny incydentalne: napiszemy na murze „Żydzi do gazu”, narysujemy swastykę, staniemy i będziemy pokazywali szubienicę. To jest właśnie działalność incydentalna, ale ich ogólna działalność jest pozbawiona publiczności.

Mogę zdradzić, jak poradziliśmy sobie w tym postępowaniu. Otóż funkcjonariusze ABW, policji, którzy w pierwszych dniach zabezpieczali teren zdarzenia, wspaniale pokazali, że las jest terenem, do którego ma dostęp nieograniczona ilość osób. I mamy oględziny, z których wynika, że ludzie tam chodzą na spacer. Mamy również oględziny, z których wynika, że zapalone symbole były widoczne z ponad 100 metrów. Niedaleko tego miejsca jest również restauracja – przybliża temat prokurator Smorczewska.

Przyznaje, że charakter publicznego działania czasem bardzo trudno udowodnić. - Natomiast myślę, że niezwykle ważne jest, by w ogóle coś robić, żeby nie patrzeć na to tak: skoro to był las, skoro to był prywatny dom, to nie róbmy nic, bo to nie było szkodliwe. To zawsze jest szkodliwe i zawsze wyjdzie dalej. Najpierw była knajpa w Monachium, potem była cała Europa i tak to właśnie funkcjonuje.

Prokurator apelowała, by absolutnie nie bagatelizować żadnych przypadków tego typu zachowań. Tłumaczyła, że kiedy dobrzy ludzie milczą widząc zło, to zło właśnie się rozprzestrzenia. - Ci nasi sprawcy normalnie funkcjonują społecznie. Mają rodziny, mają dzieci, pracę. Żony uczestniczą w ich działalności. I oni mają sąsiadów, wywodzą się z jakiegoś środowiska. I myślę, że wszyscy powinniśmy reagować. Prokuratura też ma swoje na sumieniu. Czasem brak tej reakcji, czasem reakcja spowolniona. Natomiast myślę, że sprawa wodzisławska wszystkich nas nauczyła jednego, że to zło, które gdzieś się urodziło, później przybrało taką postać, jaką widzieliśmy w reportażu, a mogłoby przekształcić się w jeszcze coś gorszego – zakończyła.

Oceń publikację: + 1 + 8 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (1):
  • ~Hzyk 2018-03-12
    16:15:27

    13 12

    To rzeczywiście skandal, że oskarżeni próbują się bronić, że mają czelność! Pani Prokurator jest tym słusznie wzburzona! Należy ich zdecydowanie od razu posłać na stos, bo przecież prokuratura już wie, że Oni są bardzo źli!

    A ten facebook nie zabezpiecza materiału dowodowego??? No jak on śmie! Co za niedobry amerykański fejsbuk!

    Otóż uprzejmie informuję Panią Prokurator, że to WY jesteście jak d... od s...., żeby oskarżonemu winę udowodnić. I grubo się mylicie sądząc, że ktoś typu fb za Was zgromadzi dowody. W państwie prawa, a takim (na razie i częściowo) jest RP prokuratura na Wasze nieszczęście musi dowody sądowi przedstawić.

    A są państwa - o zgrozo! - w których dodatkowo musi to zrobić w określonym trybie, bo inaczej nici! To są dopiero straszne państwa!

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1040