zamknij

Wiadomości

Przeciw, a nawet za. Czytelnicy piszą do redakcji w sprawie likwidacji SP 28

2013-04-23, Autor: igra
Do redakcji napisał Czytelnik. Zabiera głos w sprawie, która wciąż w Wodzisławiu wywołuje wiele emocji a mianowicie wygaszanie Szkoły Podstawowej nr 28. Jak wodzisławianie oceniają ruch władz miasta w sprawie racjonalizacji sieci szkół?

Reklama

Nie chcę likwidacji szkół w Wodzisławiu Śląskim. Zdecydowanie wolę, by w moim mieście powstawały nowe obiekty i instytucje, żeby dynamicznie się rozwijało. Do tego potrzeba zrównoważonego budżetu i wolnych środków potrzebnych na inwestycje. Można korzystać z funduszy europejskich, ale one wymagają, albo współuczestnictwa w kosztach, albo dopiero zwracają poniesione wydatki. Bardzo żałuję, że relacja ze spotkania prezydenta Kiecy z przedstawicielem obcej cywilizacji była, co prawda zabawnym i pomysłowym, ale tylko klipem marketingowym. Zresztą, pewnie by się okazało, że u nich też szaleje kryzys i poszukują inwestora. Więc niestety, w dobie recesji, na mannę z nieba nie mamy co liczyć. W takim razie musimy lepiej wykorzystywać środki, które już mamy w naszej dyspozycji. Urząd Miasta podaje, że blisko połowa budżetu przeznaczona jest na utrzymanie sieci szkół. Na wszystkie inne zadania samorządu pozostaje więc relatywnie mało. Coś trzeba z tym zrobić. Nie chodzi mi o to by oszczędzać na edukacji dzieci, ale by zracjonalizować koszty kształcenia.

Jakby nie patrzeć, z roku na rok dzieci rodzi się coraz mniej. To ogólnoeuropejski trend i dużo bogatsze od Polski państwa nie mogą sobie z tym poradzić. Liczba uczniów się zmniejsza, a liczba szkół w naszym mieście pozostaje taka sama. A przecież każda z nich to nieuchronne koszty utrzymania. Z tego co wiem, budżet państwa przelicza subwencję przekazywaną samorządom na głowę ucznia. Jeśli założenie jest takie, że w klasach musi być po 25 dzieci, żeby  placówka „zarabiała na siebie”, to oddział 16 osobowy generuje straty, które samorząd musi ponieść z własnej kieszeni. Kapitalizm w czystej postaci i nic nie da się z tym zrobić. Wyobraźmy sobie dwa worki kartofli, każdy z nich waży kilogram. W jednym jest kilka dużych sztuk, w drugim wiele małych. Duże i łatwiej oczyścić, i obierki będą krótsze. Musimy sobie uświadomić, że obierki to metafora kosztów utrzymania szkół. Te z małych, powoli zasypują Wodzisław. Jeśli miasto ma się spod nich wydobyć musimy ograniczyć liczbę szkół.



I tu przechodzimy do kwestii wygaszenia SP 28. Wygaszenia, czyli wstrzymania naboru do klas pierwszych. Nie będzie więc zabijania dechami i rozwiązywania istniejących klas. Cały proces potrwa kilka lat. Na dobrą sprawę, gdybyśmy się ostro zabrali do roboty, to za 6 lat powstanie taka fala wyżu demograficznego, że szkoła znów się zapełni. Zresztą wodzisławskiej porodówce też bardzo by się to przydało, bo u nich chyba niezbyt dobrze się dzieje. Władze zostawiają więc sobie margines czasu, w nadziei, że może coś się zmieni oraz by likwidacja przebiegła możliwie bezboleśnie.



A dlaczego akurat „28”? Decyzja nie należała tylko do włodarzy miasta. To uczniowie i ich rodzice głosują nogami. Coś musi im nie pasować, skoro w każdym roczniku większość dzieci z rejonu SP 28 rozpoczyna edukację w innej placówce. Swoją drogą sąsiednie podstawówki  leżą w promieniu ledwie kilkuset metrów, więc nie ma żadnych problemów z dotarciem do nich. Myśląc wolnorynkowo: SP 10 przejęła większość „klientów” SP 28, to znaczy, że w warunkach konkurencji poradziła sobie lepiej. Chyba lepiej doinwestować bardziej dynamiczną szkołę, niż utrzymywać na kroplówce mniej zaradną…

           
Paradoksalnie, nawet to, że szkoła ma nowoczesny budynek może być argumentem za jej likwidacją. Łatwiejsze i mniej kosztowne będzie przystosowanie go do nowych zadań. Słyszałem       o tym, że funkcjonujące w tym samym budynku gimnazjum ma się stać najlepszym Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego w powiecie. Nie miałbym też nic przeciwko temu by tam zlokalizować  administrację Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji i powstającego Parku Rozrywki.


Rozumiem smutek i żal absolwentów i rodziców, którzy są zadowoleni z  edukacji ich dzieci w SP 28. Miejmy jednak świadomość, że dzieci by wyrosnąć na inteligentnych, ciekawych świata ludzi potrzebuję czegoś więcej niż szkoły o rzut kamieniem od domu. Konieczny jest dostęp do kultury, sztuki, sportu. Jeśli chcemy, żeby w WCK, wodzisławskich: Muzeum, Bibliotece, MOSiR odbywały się imprezy na najwyższym poziomie musimy je dofinansować i odciążyć nadmiernymi kosztami utrzymania szkół.

Trudne decyzje rzadko są popularne. Niedawno telewizje całego świata pokazywały ludzi fetujących śmierć Margaret Thatcher. Mało kto zwrócił uwagę, że świętujący ludzie ubrani byli w markowe ciuchy, a zdjęcia robili sobie drogimi smartphonami. Dzięki bolesnym cięciom „Żelaznej Damy” Wielka Brytania cieszy się dziś dynamiczną gospodarką, a jej kultura wpływa na cały świat. Miliony naszych rodaków może to potwierdzić.


Naprawdę nie chcę zamykania szkół, ale czasami gdy gangrena zagraża całemu organizmowi trzeba poświęcić kończynę. Uważam, że właśnie w takiej sytuacji się znajdujemy.


Na zakończenie, nie będę nawoływał do tego byśmy nie pytali, co miasto może zrobić dla nas, ale co my możemy zrobić dla miasta, bo choć to prawda, to pachnie zbyt wielkim patosem. Proszę tylko byśmy spokojnie zastanowili się nad tym co naprawdę jest najlepsze dla nas, naszych dzieci i Wodzisławia Śląskiego.

 

 

Wodzisławianin

Oceń publikację: + 1 + 14 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (12):
  • ~klamstwo 2013-04-23
    09:15:48

    0 0

    Nic odkrywczego z tego tekstu nie wynika. Problemem nie jest sam fakt konieczności likwidacji szkół a sposób w jaki się to odbywa. I żadne tłumaczenia o kartofelkach i ich obieraniu jest naprawdę niepotrzebne. Nie ma żadnych wypracowanych, jasnych i przejrzystych zasad, które dotyczyłyby wszystkich szkół a nie tylko wybranych na zasadzie tylko władzy znanego klucza. Myślę, że brak takich zasad jest przyczyną niezadowolenia mieszkańców. A dlaczego ich nie ma? Myślę, że gdyby takowe były to być może nie likwidowano by SP 28 a SP1. A to byłoby zbyt bolesne dla bliskiego elektoratu Kiecy i jego zastępcy, który z tego co pamiętam dyrektorował SP1. Stąd opór mieszkańców moim zdaniem słuszny. Druga kluczowa sprawa to "wielka tajemnica" co dalej z budynkiem SP 28. Jeśli władza ma tajemnice przed wyborcami to w zamian ma referendum. Warto wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. I warto lepiej dobierać sobie współpracowników. Pewno osoba spoza oświaty lepiej przygotowałby przedmiotową reformę.

  • ~Maja 2013-04-23
    09:21:16

    0 0

    @kłamstwo to Twoje alter ego ? Jak to nie ma zasad ?? Sa bardzo wyrażne, rodzice nie zapisywali uczniów do szkoły nr 28 tylko do innych placówek. Juz sie dłuzej nie da uciekać od dyskusji na temat ilości szkól w mieście, bo jest ich o 30% za duzo względem realnych potrzeb.

  • ~klamstwo 2013-04-23
    09:26:54

    0 0

    To podaj mi proszę te zasady. I podaj mi jak wobec owych zasad wypadają inne szkoły. Bardzo jestem ciekaw odpowiedzi.

  • ~ 2013-04-23
    09:38:49

    0 0

    jak to nic nie wynika, skoro sp28 to mercedes wśród szkół a sp10 to leciwy kaszlak zwany maluchem to aż mnie dziwi logika autora. osobiście wolałbym niewykorzystywanego na 100% możliwości merca niż malucha ;-) skoro sp10 jest bardziej dynamiczna to wystarczy ten schemat zastosować w sp28 czy ogólnie zs3. sp10 wyburzyć i sprzedać teren celem zyskania dodatkowych środków do budżetu :-D bardzo łatwo wyliczyć ile uczniów wchłoną wodzisławskie szkoły i zestawić to z ilością uczniów obecnie. różnica widoczna gołym okiem. też nie rozumiem polityki władzy w temacie oświaty. wiadomo, że na oświatę poszło w 2012 ok. 42mln zł, z czego ok. 30 mln to pensje. wiadomo, że jest nadmiar etatów. wniosek? ciąć etaty. jak uciąć szybko dużą liczbę etatów? poprzez cięcie dużych szkół (dużych czyt. licznych pod względem uczniów) wtedy nie ma ochrony z karty nauczyciela. którą szkołę zlikwidować? ano tą która ma gorsze warunki lokalowe i ogólnie rzecz ujmując zaplecze. wynika nauczania nie mają tu nic do tego. niestety władza utopiła sporo kasy w zespołach-szkolno przedszkolnych (w sp5 jest takowy nie wiem czemu, radlin2 to jeszcze mogę zrozumieć od biedy bo odległości między szkołami są spore a sama dzielnica długa niczym parówka :-)). utrzymuje się też twory w postaci zespołów szkół (podstawówka + gimnazjum) czego przykładem może być właśnie sp28 i gim3. zamiast tworzyć ZS należało jedną z placówek zlikwidować by w jednym budynku był jeden typ szkoły. teraz jest problem co z czego wywalić.

  • ~ 2013-04-23
    09:47:17

    0 0

    klucz likwidacji szkół jest losowy i szuka się takiego gdzie będzie najmniejszy opór. nie ma znaczenia kto będzie rządził, problem i tak pozostanie. kolejny prezydent będzie musiał rozwiązać problem albo go przełoży następcy :-D SP1 było przecież wytypowane do likwidacji w 2010 czy 2011, było to wtedy kilka szkół ale opór był i władza spanikowała. "kłamstwo" ma rację brak jest takiej polityki ale weź pod uwagę, że referendyści również nie chcą jej stworzyć. wszystkie szkoły powinny być "przeliczone" pod względem kosztów bieżących jak i potencjalnych remontów. wiele szkół leży w tak śmiesznych od siebie odległościach, że w zasadzie to nie kłótnia o szkoły ale o to czy pójść w prawo czy w lewo do szkoły. wszystkie te dyskusje nie mają sensu dopóki nie będzie wiadomo ile optymalnie szkół w mieście ma pozostać i co zrobić z budynkami, z których szkoły się wyprowadzi "na amen". budynki trzeba przecież utrzymać. w zamian funduje się wybiórcze statystyki i dane i likwiduje szkołę bo jakąś trzeba zlikwidować. tylko jednorazowe cięcie wielu szkół rozwiąże problem, nie przez wygaszanie ale likwidację. od biedy wygaszenie w 2-3 lata by można przestasować gimnazja i podstawówki wrzucając je do oddzielnych budynków bez durnych zespołów szkół.

  • ~Don C. 2013-04-23
    16:26:27

    0 0

    Faktycznie ciekawy pseudonim pierwszego wpisanego...Przypominam że już za prezydenta Krzyżaka był pomysł likwidacji sp4 i był taki sam cyrk.Także obojętnie o jakiej szkole będzie mowa to zawsze odzew będzie ten sam.Tym samym na inwestycje nie ma co liczyć a zamiast zainwestować w Stare Miasto to lepiej robić referendum.

  • ~klamstwo 2013-04-24
    08:30:51

    0 0

    Kto nie kłamie niech pierwszy rzuci kamieniem :). @mhl- daruj sobie argumenty typu "zazdrościsz, że w Chinach nie byłeś" bo to takie na poziomie przedszkola jest. Chiny to wielka kompromitacja Kiecy. Kto tego nie rozumie nie rozumie funkcjonowania państwa prawa. Przykład z ostatnich dni - minister Nowak "wymieniający" się drogimi zegarkami z kolegami realizującymi zadania na zlecenia rządu i bawiący się za darmochę w ekskluzywnych klubach. Obaj z PO więc może taka "nowa świecka tradycja" jest. @Don C - dlaczego twierdzisz, ze szklanka jest w połowie pusta jak ona jest w połowie pełna? Pomyśl sobie, że może lepiej wydać na referendum zamiast na nowe telebimy. Bo jaki sens ma reklamowanie strefy Olszyny na telebimie przy rondzie na 26- Marca? A może zamiast umorzyć starostwu dług z podatków to lepiej zabawić się w głosowanie? Różnie można na to spojrzeć. Kieca bawi się już na nasz koszt kilka lat czas pobawić się na koszt Kiecy. Chociaż to wciąż są NASZE podatki.

  • ~ 2013-04-24
    09:41:36

    0 0

    chcesz żeby grad kamieni poleciał? ;-) nie widzę żadnej kompromitacji w chinach. może jak kraj ten stanie się dla przeciętnego kowalskiego popularny turystycznie to niektórym światopogląd ulegnie zmianie w kwestii podróży władz do chin. przyszło zaproszenie, pojechali. takie to straszne? nie sądzę :-) podam ci inny przykład kompromitacji rządu, polecieli sobie posłowie z PO/PiS na konferencję do Ekwadoru, ale zamiast na nią dotrzeć udali się z Ekwadoru na Galapagos :-D co do szklanki to ona zawsze jest pełna ;-) Spłyciłeś temat z telebimami :-( Jaki sens ma w ogóle reklama miasta w mieście pod względem sprzedaży terenów miejskich pod inwestycje? nie ważne czy to będzie telebim czy bilobord. to wywalanie kasy w błoto. lepiej już zorganizować konferencję za te pieniądze, bo przynajmniej z ludźmi się spotkasz. czy na stołku będzie kieca czy ktoś inni i tak będzie się bawił twoimi podatkami i nie każda z tych zabaw przypadnie ci do gustu.

  • ~ 2013-04-24
    09:45:41

    0 0

    Popraw mnie jeśli się mylę ale wg mnie taki wydział jak BIURO STRATEGII I PROMOCJI jest po prostu zbędny. Po to są wydziały inwestycji i kultury by te zadania realizować. Jak mam traktować odpowiedź "Jak zadasz pytanie z konkretną informacją co to za impreza, jaki udział miasta/patronat itp. to odpowiem :)"? Skoro pytam czy miasto ma na stanie takie a nie inne gadżety to oczekuję odpowiedzi a nie spychologii. Człowiek poświęci swój czas po czym usłyszy, nie mamy w ogóle takich gadżetów, a ty wpleciesz je w akcję jako element niezbędny i cała twoja i innych robota ..uj bombki strzeli. To się nazywa szacunek do czyjej roboty :-D Powinno to być prostsze działanie: Masz? Mam! ok, to działam by przekonać cię, że mi to dasz :-D Ale nie, lepiej zapytać jaki w tym udział ma miasto. Żaden i co dostanę czy nie? prezydent może sobie co najwyżej patronat łyknąć w ramach propagandy sukcesu i też bym się nad tym zastanawiał, bo albo robisz coś dla ludzi albo liczy się propaganda. Mnie osobiście rzygać się chce na takie wyidealizowane działania. Może dla przykładu rozpocznę identyczne działania w Jastrzębiu i Rybniku, będę miał porównanie gdzie szybciej da się to załatwić. Taka praca równoległa, bo schemat działania jest taki sam. Okaże się, który urząd i jednoski mu podległe jest bardziej otwarty na inicjatywy oddolne. Taki dyrektor muzeum w Wodzisławiu z pewnością pozamykał się na 4 spusty i nic go nie interesuje. Na żadnego maila nie potrafi odpisać, interesuje go tylko kim jestem.

  • ~ 2013-04-24
    10:00:08

    0 0


    Pozostanie skierować go drogą służbową przez UM i poprosić od odpowiedź dyrektora muzeum, w ramach "audytu społecznego" w celu zbadania jakości obsługi, bo tak pięknie jakby to się wydawało jednak nie jest :-D

  • ~klamstwo 2013-04-24
    11:21:36

    0 0

    Chiny były i będą największą kompromitacją Kiecy. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nie korzysta się z prezentów od potencjalnych inwestorów. Tym bardziej, że do kolejnego spotkanie pomiędzy Panami mogło dojść...na miejskim przetargu. Kto rozumie taką "niezręczność" to rozumie a kto nie tego przekonywać nie zamierzam ;). To są sprawy tak oczywiste, że czasu na ich tłumaczenie w poważnej dyskusji szkoda. Cały ten wyjazd jest dla mnie dziwny i bez sensu. Jak bardzo trzeba być naiwnym żeby wierzyć w sukces takiego wyjazdu? Inne pytanie jest takie czy prezydent miasta powinien wspierać lokalnych przedsiębiorców czy sprowadzać im nieuczciwą konkurencję? Szkoda słów- cały ten wyjazd to jedna wielka klapa. Mam nadzieję, że kolejny prezydent sprowadzi do Wodzisławia tanich, chińskich fotografów :). I przy okazji odwiedzi na ich koszt Chiński Mur. Może wówczas niektórym zaczną szare komórki żwawiej pracować :).

  • ~ 2013-05-06
    08:39:07

    0 0

    kłamstwo na tej podstawia każde spotkanie prezydenta z przedsiębiorcą jest już wątpliwe ;-)

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 55