Rada miasta bez tajemnic. Dowiecie się, kto i jak głosował

Tomasz Raudner: Czym kierował się pan wprowadzając tak dużą przejrzystość w pracach Rady Miasta?

Jan Grabowiecki: Przede wszystkim zależało mi na tym, żeby mieszkańcy, a więc nasi wyborcy mieli pełną jasność kto nad poszczególnymi uchwałami w jaki sposób głosował. To jest pierwsza sprawa, a druga – żeby wiedzieli, którzy radni byli za pewnymi inicjatywami rozwojowymi, a którzy całe trzy czy cztery lata spędzili na zasadzie wstrzymania się od głosu.

Uważa pan, że ta przejrzystość jest samodyscyplinująca dla radnych?

Jak widzę po frekwencji, po byciu na przyjmowaniu uchwał, to tak. Obecność jest wysoka. Teraz wiadomo, kiedy radny był obecny, kiedy wyszedł z głosowania nad jakąś uchwałą, wszystko jest zapisane elektronicznie.

Czy to upublicznienie jest odpowiedzią na sygnały mieszkańców, że coś w radzie miasta jest ukrywane, niejasne?

Nie, nie. Jedynie dostawałem sygnały, że mieszkańcy nie wiedzieli jak dany radny, z którym się identyfikują, głosował w konkretnych sprawach, czy zdanie tego mieszkańca było przenoszone pod obrady. Często na sesji słyszy się jak radny mówi „ja w imieniu mieszkańców...”, „zgłosiła się do mnie grupa mieszkańców” - taki głos jest zarejestrowany, więc mieszkańcy mogą to weryfikować.

Czy kolejnym krokiem będą transmisje wideo z obrad?

Myślę, że tak powinno być. Uważam, że mieszkańcy bez wychodzenia z domu powinni mieć możliwość zobaczenia obrad rady, przynajmniej interesujących ich punktów, bo nie wierzę, że dużo osób chciałoby oglądać całą sesję, która czasem trwa 4, 5 czy nawet więcej godzin.

Czy to się uda jeszcze w tej kadencji?

Na pewno nie, zwłaszcza, że obecny system jeszcze wymaga dopracowania, mamy pewne niedociągnięcia. A gdyby jeszcze transmisja była przerywana, to mogłyby się pojawić głosy, że robimy to celowo. 

A panu jako przewodniczącemu prowadzi się teraz sesje łatwiej?

Tak. W każdej chwili mogę indywidualnie każdego radnego przywołać do porządku, czy powiedzieć mu, żeby wszedł, zagłosował. Mam też zarejestrowane w protokole, kto był, a kto nie głosował. Mogę też wrócić do poprzedniej sesji i powiedzieć radnemu, że skoro wówczas głosował tak czy tak za daną sprawą, to dziś nie może mieć w tej kwestii innego zdania.

Kiedy ktoś zaczyna się wypowiadać, to włącza się czas. Czy obowiązuje limit czasowy wypowiedzi?

Na razie nie, natomiast zgodnie ze statutem mam możliwość wprowadzenia limitu czasu wypowiedzi. Myślę, że w tej kadencji dojdziemy do tego, by limity były, dlatego, że co niektórzy wypowiadają się w danej sprawie i na komisji i na sesji, a nie zaczynają od pytania, tylko od długiego monologu wyjaśniającego, dlaczego chcą pytać.

 

Czy waszym zdaniem sesje powinny być transmitowane?