Radlińskie talary schodzą jak ciepłe bułeczki

Moneta okolicznościowa o nominale 6 Radlińskich Talarów to jedna z niespodzianek przygotowanych dla radlinian, z okazji 15-lecia ponownego pojawienia się na mapach Radlina.

Moneta jest w obiegu od 23 marca. Z założenia miała aż do 2 czerwca być środkiem płatniczym. – W tym czasie można ją kupić w wybranych punktach oraz regulować płatności w niektórych sklepach. Można również oczywiście pozostawić monetę na pamiątkę – mówi rzecznik miasta Marek Gajda.

 

Jak się okazało radlinianie 6 Radlińskich Talarów traktują rzadziej jako środek płatniczy. Skłonni są bardziej zatrzymać monetę, by mieć pamiątkę po 15-tej rocznicy odłączenia się od Wodzisławia. W Miejskim Ośrodku Kultury moneta już się kończy, a w pozostałych punktach dawno się sprzedała. – Z tego, co nam wiadomo, mieszkańcy nie chcą płacić monetami. Tam, gdzie można talary były środkiem płatniczym, wszystkie wydano, jednak nie wróciły do obiegu. Mieszkańcy woleli je zatrzymać – mówi zastępca burmistrza Zbigniew Podleśny.

 

Nakład monet był ograniczony.  Wybito ich około 1500 sztuk, nie dziwi więc, że radlińskie talary mogą być pożądliwie poszukiwanym białym krukiem dla radlińskich numizmatyków i nie tylko już za kilka lat.

 

Tymczasem pojawił się dylemat, czy wybić kolejnej partii talarów w mennicy Śląskiej. – Uznaliśmy jednak, że nie podejmiemy się tego. Chcemy, by nasze talary miały wartość sentymentalną a nie złomu – dodaje Zbigniew Podleśny.