Radny Króliczek: chcemy 3 mln zł od miasta. Czy nam się nie należy?

Około stu mieszkańców dzielnicy Wodzisławia Radlin II zebrało się na ostatniej sesji, by na radnych wywrzeć presję i otrzymać gwarancję, że ich drogi kompleksowo zostaną wyremontowane. W Radlinie II drugi rok budowana jest kanalizacja. Drogi są rozkopane a mieszkańcom brakuje cierpliwości. – U nas drogi są rozkopane, ale tak, że nie idzie przejechać. Żniwna, Owocowa, Letnia. Wszystkie w takim stanie, że można koło urwać – mówi Izydor Miłek.

 

Zdaniem mieszkańców już wystarczająco długo cierpliwie czekali. Teraz przyszedł czas na konkrety. – Przyszliśmy tu, żeby otrzymać gwarancję, że to uporządkują. Chcemy usłyszeć deklarację, że drogi zostaną przywrócone do stanu pierwotnego – mówił Robert Zając.

- Cierpliwie czekaliśmy na remont dróg i budowę kanalizacji. Mieliśmy zapewnienia, że drogi wyremontują. A teraz różne rzeczy słyszymy. Raz, że wyremontują kompleksowo. Innym razem, że nie – wtórował radny Adam Króliczek. – Jest to ostatni możliwy czas, by podejmować właściwe decyzje. Żeby zrobić drogi kompleksowo i tak jak się należy.

 

Obecni na sali przedstawiciele władz powiatu wodzisławskiego próbowali przekonać mieszkańców, że w ramach swoich kompetencji robią co mogą. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy państwem niedowartościowanym. Zwłaszcza ci, którzy żyją przy drogach niewyremontowanych. Nie można jednak całą winą obarczać tylko Powiatowy Zarząd Dróg. Każdorazowo robimy analizę, które drogi potrzebują remontów. Naszym obowiązkiem jest utrzymywanie dróg. Podpisujemy umowy z gminami na współfinansowanie. W ten sposób jesteśmy w stanie więcej zrobić. Samorządy lokalne decydują, na którą drogę trzeba przeznaczyć budżet powiatu i swój – mówił starosta Tadeusz Skatuła.

I dodał, że Wodzisław spośród gmin powiatu najsłabiej partycypował w kosztach remontów dróg. – W przeciągu trzech lat przeznaczyliśmy ponad 50 mln zł na drogi. I to wciąż jest mało. Proszę się nie dziwić, że nie jesteśmy i nie będziemy liderami we współfinansowaniu remontów. Budujemy drogi także dla powiatu. Jeśli Wodzisław się zakorkuje, nieprzejezdny będzie cały powiat – ripostował prezydent Mieczysław Kieca.

 

Z przebiegu dyskusji najmniej zadowoleni byli sami zainteresowani. Chcieli konkretów. – Słuchając tych wywodów jestem zdegustowany . Radlinianie nie po to tu są. Nie możemy robić małych kroków? Zaraz robimy dokumentację na miliony. Rozumiem, że nie wszystko nam się należy, ale żeby przez 12 lat nic się nie dołożyć? – powiedział jeden z rozczarowanych słuchaczy.

 

- Nie lubicie przedsiębiorców. Oddaje 160 tysięcy podatku do budżetu miasta i nie mam od pół roku drogi do własnego zakładu – mówiła Małgorzata Grzonka.

 

Nastroje dopiero uspokoił Marek Chrószcz z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, który analizując budowę kanalizacji w Radlinie II, krok po kroku tłumaczył jak zostaną drogi wyremontowane. – Będziemy je remontować tak, by powróciły do stanu sprzed rozpoczęcia inwestycji. Nakładki będą na tyle szerokie, by pokryć cały pas ruchu. Musicie państwo wykazać się jeszcze odrobiną cierpliwości. Budowa jest na ukończeniu. Jak tylko ziemia osiądzie, ruszą remonty dróg i chodników – mówił.

 

Jednak zdaniem radnego Adam Króliczka, takie rozwiązanie nie do końca spełnia oczekiwania mieszkańców. Ci, chcą by drogi w całej dzielnicy zostały kompleksowo wyremontowane. Dlatego radny Króliczek zaproponował, by miasto wzięło kredyt w wysokości 3 mln 150 tysięcy zł i uporządkowało wszystkie drogi. – Trzeba wykorzystać czas i uporządkować wszystko. Po gospodarsku. Nie oczekuję, żeby wszystko zrobione było już teraz. Będziemy mieli wyremontowanych część dróg po budowie kanalizacji. To dlaczego nie pozostałe? Tak powinien robić gospodarz. Moja intencja jest dobra i słuszna. Jako dzielnica płacimy podatki. Czy my nie mamy prawa mieć dogodnie i wygodnie? – mówił Adam Króliczek przy aplauzie zebranych mieszkańców.

 

Zaciągniecie kredytu na 3 mln 150 tysięcy zł spowoduje, że zadłużenie miasta wzrośnie o kolejne 2 procent. W głosowaniu nad uchwałą przygotowaną przez radnego Króliczka większość wstrzymała się od głosu. Za zaciągnięciem kredytu opowiedział się inicjator Adam Króliczek, Ryszard Zalewski (pomimo tego, że we wniosku referendalnym zarzucał władzom zbytnie zadłużenie miasta) oraz Zofia Wistuba. Te trzy głosy wystarczyły, by uchwała przeszła.

 

Teraz prezydent musi wprowadzić zmiany w budżecie i wskazać z jakiego źródła zaciągnie pożyczkę. Mimo to szansa na remont dróg w Radlinie II z kredytu jest niewielka. – Moim zdaniem Regionalna Izba Obrachunkowa uchyli tą uchwałę. W sprawie zmian w budżecie inicjatywa leży po stronie prezydenta a nie radnego. Uchwała przygotowana przez radnego Adam Króliczka jest sprzeczna z ustawą o finansach publicznych – komentuje skarbnik miasta Tadeusz Bednorz.