zamknij

Biznes

Skazani na sukces czy porażkę? Młodym biznesom Wodzisław niestraszny

2017-03-31, Autor: Monika Krzepina

Są młodzi, kreatywni i odważni. Podejmują ryzyko, aby spełniać swoje marzenia i pracować na własny rachunek. Dlaczego postanowili spróbować swoich sił w Wodzisławiu Śl.? Co ma nasze miasto do zaoferowania, a jakie przeszkody im stawia? Szukając odpowiedzi na ten pytania przyjrzeliśmy się czterem początkującym przedsiębiorcom.

Reklama

Na początek trochę statystyk

Dla osób, które chcą spróbować swoich sił we własnej firmie nie mamy dobrych wieści. Zgodnie z analizami Powiatowego Urzędu Pracy w Wodzisławiu, 50% firm startujących z dotacją, po dwóch latach zamyka działalność. Powyżej trzech lat - kolejna połowa z tego. Statystycznie na rynku utrzymuje się około 30% firm.

- Najczęstszą przyczyną zamykania działalności są składki „zusowskie”. Do dwóch lat przedsiębiorcy mogą korzystać z obniżonej stawki, a po tym okresie płacą już pełne „zusy” - zauważa Ewa Marszolik, kierownik referatu ds. Instrumentów i Programów Rynku Pracy.

Ale to nie jedyne powody – w dalszej kolejności są: duża konkurencja na rynku pracy i walka o klientów. - Małe sklepiki muszą rywalizować z dużymi marketami oraz zakupami w internecie. O klientów cały czas trzeba zabiegać, dbać o promocję i trzymać rękę na pulsie – podkreśla kierownik.

Pobudki jakimi kierują się młodzi zakładając własne firmy to przede wszystkim poszukiwanie pracy we własnym zawodzie, chęć bycia niezależnymi, pracy na własny rachunek oraz zwiększenia dochodów.

Znaleźć swoją niszę

Samo otwarcie działalności gospodarczej nie nastręcza wielu trudności. Kluczowe w osiągnięciu sukcesu jest natomiast znalezienie odpowiedniej branży i niszy na rynku.

- Przeważają działalności o charakterze handlowo-usługowym. Co roku stanowią one praktycznie 60-70% wszystkich działalności. Są wśród nich również usługi dosyć nietypowe i innowacyjne, przykładowo: psychoterapia, szkolenia BHP czy wykonywanie tatuaży. W tych przypadkach właścicielami są pasjonaci, których wybrany zawód w dużej mierze pokrywa się z hobby. Warto jednak podkreślić, że aby otrzymać dotację doświadczenie musi być udokumentowane – dodaje Ewa Marszolik. Wiele z tych osób będąc już przedsiębiorcami, ponownie zgłasza się do Urzędu Pracy w poszukiwaniu pracowników i środków na dalszy rozwój firmy

Potwierdza to Krzysztof Dybiec, prezes Izby Gospodarczej. - Oferując niszowe usługi dla indywidualnego klienta mamy szansę utrzymać się na rynku. Jeśli chcemy działać lokalnie, warto wybierać innowacyjne i nietypowe rozwiązania. Handel przenosi się do internetu dlatego przykładowo kolejny sklep z odzieżą z góry skazany jest na porażkę. Trzeba zaoferować coś, czego w internecie klient nie kupi. Wokół wodzisławskiego Rynku mamy szereg kawiarenek i gastronomii, które dobrze sobie radzą właśnie dlatego, że podążają w tym kierunku.

Sami o wszystkim decydujemy

Dobrym tego przykładem jest pub „Z innej beczki” przy ulicy Powstańców, prowadzony przez dwójkę braci. Gdy powstawał cztery lat temu, wielu mieszkańców nie miało dotąd okazji zakosztować piw z małych browarów czy zza czeskiej granicy. - Wtedy to była zupełna nowość w Wodzisławiu. Wiele osób dopiero u nas zatknęło się z lokalnymi piwami i spróbowało nowych rzeczy – wspomina Łukasz Grajner, jeden z właścicieli.

Początki działalności było ciężkie. Wszystko robili sami – od wyposażenie po zaopatrzenie, i uczyli się na własnych błędach. Teraz zatrudniają pracowników i na brak klientów nie mogą narzekać.

- Mieszkańcy kojarzą to miejsce z czymś nietypowym. Wracają, pytają o nowości. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym robić coś innego czy gdzie indziej. To jest nasze miasto i zawsze przeczuwałem, że lokal w tym miejscu ma sens, i warto to robić. To spełnienie marzeń – podsumowuje nasz rozmówca.

Na początku nie masz wolnego czasu

Zaledwie od roku działa firma „Create Reality” Szymona Zawadzkiego. Młody przedsiębiorca jest mieszkańcem Wodzisławia i tutaj z uwagi na koszty lokalu, zdecydował się zlokalizować własną działalność. - Koszty są mniejsze, co jest bardzo ważne dla startującej firmy. Z perspektywy czasu uważam to za słuszną decyzję, a miasto oceniam jako otwarte dla młodych przedsiębiorców.

Firmę założył tuż po ukończeniu studiów, a zaczął od starania się o dotację z Powiatowego Urzędu Pracy i dołączenia do Izby Gospodarczej w Wodzisławiu. - To bardzo mi pomogło w nawiązaniu kontaktów biznesowych, zaistnieniu i wybiciu się na rynku. Zaowocowało kilkoma kontraktami – przyznaje.

Specjalizuje się w druku w technologii 3D i aktualnie stawia m.in. na produkcję muszek... z drewna. - To ekskluzywny, ekstrawagancki i rzadko dostępny na rynku element garderoby. Myślę, że ten produkt doskonale odzwierciedla nazwę firmy – create reality, żadnych ograniczeń – cieszy się 23-letni właściciel.

Za nim wiele miesięcy ciężkiej pracy. Jak przyznaje, na początku 14 godzin dziennie to standard. Żadnych wolnych weekendów, żadnego urlopu. - Przez ostatni rok wiele się nauczyłem. Prowadząc własną działalność trzeba robić 20 rzeczy naraz – pełniąc praktycznie każdą rolę - od sekretarki, która porządkuje dokumenty, swojego czasu byłem też księgowym, programistą i sprzątaczką – śmieje się.

Nie każdy traktował nas poważnie

Z wyzwaniem pracy jako samodzielny doradca finansowy zmierzyła się wodzisławianka Angelika Dędys. Wraz z koleżanką prowadzi firmę przy ulicy Zamkowej. Tutaj mieszkańcy mogą zasięgnąć profesjonalnej porady finansowej.

Dzięki doświadczeniu i kontaktom z poprzedniej pracy w banku, klientów im nie brakuje. To głównie osoby z polecenia. Od kilku miesięcy dzięki zmianie lokalizacji z 26 Marca na centrum miasta zaczęli pojawiać się również tzw. klienci z drogi.

- O lokalizacji w Wodzisławiu zadecydowały poniekąd ceny wynajmu lokali, ale i brak konkurencji. Są tutaj małe biura kredytowe, ale brakuje kompleksowej obsługi. Po analizie rynku stwierdziłyśmy, że jest to nisza dla nas – mówi właścicielka firmy.

Na początek musiały jednak zmierzyć się ze... stereotypami. - Klienci nie pojawiają się z dnia na dzień, dlatego warto pamiętać o początkowym zapleczu finansowym. Najpierw trzeba dać z siebie 1000%, wykazać się i przekonać do siebie ludzi. Było tym trudniej, że wiele osób nie traktowało nas poważnie z uwagi na wiek – wspomina.

Z Rybnika do Wodzisławia

Trochę z przypadku działalność w Wodzisławiu otworzyła Aleksandra Trocińska, właścicielka FitOlka Studio Fitness. - Na początek trafiliśmy na wolny lokal w dobrej lokalizacji, bo w centrum osiedla. Później okazało się, że w mieście jest zapotrzebowanie na studio fitness – mówi mieszkanka Rybnika.

To było cztery lata temu. Decyzji nie żałuje. - Wbrew temu co się powszechnie mówi, w tym mieście sporo się dzieje. Od początku angażowaliśmy się w imprezy organizowane przez klub sportowy Forma oraz MOSiR i dzięki temu mieliśmy okazję się pokazać. Teraz organizujemy własne wydarzenie czyli Wodzisławski Dzień Fitnessu i nie mieliśmy trudności z pozyskaniem partnerów czy sponsorów – wylicza.

W jej ocenie, w mniejszym mieście łatwiej można zaistnieć. Pod warunkiem, że robi się coś wyrazistego, ciekawego i podejdzie do tego z pasją. - Trzeba się naharować, nie ma co do tego wątpliwości. Dopiero po czterech latach, w momencie kiedy na świat przyszła moja córka pozwoliłam sobie na trochę czasu dla siebie i dziecka. Z sali treningowej zeszłam na 10 dni przed porodem, dzień wcześniej jeszcze byłam w pracy, a z lekkimi skurczami porodowymi załatwiałam sprawy w banku. A na sam na sam z córką pozwoliłam sobie tylko przez tydzień – śmieje się 30-latka.

Jak podkreśla, lubi być sobie szefem i mieć elastyczne godziny pracy. Na etacie wytrzymała tylko 1,5 roku. Teraz pracuje z półroczną Jagną na ręku.

Na koniec pytamy urzędników

Na jakie wsparcie ze strony Urzędu Miasta mogą liczyć przedsiębiorcy? Anna Szweda-Piguła, rzecznik wodzisławskiego magistratu wskazuje przede wszystkim na zwolnienia z podatku od nieruchomości, rozwój terenów inwestycyjnych oraz stworzenie modelu edukacyjnego odpowiadającego potrzebom biznesu na poziomie miasta i powiatu.

- To, że współpracujemy z edukacją powoduje, że przygotowujemy pracowników. To jest bardzo ważny element działalności gospodarczej, bo jak ktoś na początku zaczyna samodzielnie to jednak chce się rozwijać – dopowiada Krzysztof Dybiec.

Czy Wodzisław to dobre miejsce dla małego biznesu? Czekamy na Wasze opinie i komentarze w tej sprawie!

Czy Wodzisław to dobre miejsce dla małego biznesu?




Oddanych głosów: 432

Oceń publikację: + 1 + 10 - 1 - 2

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.