Spór zbiorowy w Urzędzie Miasta. Chodzi o podwyżki dla pracowników

NSZZ "Solidarność" poinformował wczoraj o sporze zbiorowym w Urzędzie Miasta w Wodzisławiu Śląski. Działający tam związek zawodowy walczy o podwyżki dla pracowników magistratu. Przedstawiciele "Solidarności" domagają się podwyżek w wysokości 2 tys. złotych brutto dla każdego pracownika.

Biorąc pod uwagę fakt, że przez wiele lat nie otrzymywaliśmy znaczących podwyżek, nie jest to postulat wygórowany. Nasze płace były zazwyczaj waloryzowane o wskaźniki znacznie niższe od poziomu inflacji. W kwietniu zeszłego roku dostaliśmy podwyżkę wynoszącą 300 zł brutto – mówi Sylwia Ratajczak, przewodnicząca „Solidarności” w UM Wodzisławia Śląskiego, na łamach strony solidarnosckatowice.pl.

Kiepskie waloryzacje wynagrodzeń dla doświadczonych pracowników, a także wzrost płacy minimalnej spowodował, że w magistracie płace spłaszczyły się. Jak donosi "Solidarność" z Urzędu pracownicy zwalniają się i dołączają do innych.

Tylko w tym roku z pracy odeszło dziesięć osób – dodaje przewodnicząca.

W lutym tego roku przedstawiciele "Solidarności" przekazali pismo z żądaniami płacowymi w trybie sporu zbiorowego do pracodawcy. Jedynie spotkanie w tej sprawie odbyło się 14 marca.

Od razu spisaliśmy protokół rozbieżności, bo pracodawca nie przedstawił żadnej propozycji, o której moglibyśmy dyskutować. Zaznaczył przy tym, że naszego postulatu nie spełni – dodaje Joanna Małek, wiceprzewodnicząca „S” działającej w magistracie - czytamy na stronie "Solidarności".

Jak przekazują związkowcy, już na początku rozmów pracodawca zapowiedział, żenie przyzna pracownikom podwyżek, ponieważ miasto nie ma pieniędzy, i trzeba oszczędzać. Przedstawiciele związku nie zgadzają się z tą argumentacją.

Jak czytamy w komunikacie "Solidarności", związkowcy chcieliby rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach, bez używania wytartych frazesów. Tym bardziej że, jak wskazują, sposób wydatkowania miejskich środków może budzić spore wątpliwości i rodzić pytanie, czy rzeczywiście nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników.

Wodzisław Śląski jest chyba jedyną gminą miejską w Polsce, która w swoim schemacie organizacyjnym ma zastępcę skarbnika. Takie stanowisko nie jest przewidziane ani w ustawie o pracownikach samorządowych, ani w ustawie o samorządzie gminnym – mówi Jadwiga Piechocka, prawnik Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, reprezentująca organizację „S” podczas rozmów z pracodawcą.

Jak informuej Związek Zawodowy, w wodzisławskim Urzędzie Miasta zatrudnionych jest blisko 240 pracowników. Prawie 2/3 z nich to członkowie NSZZ „Solidarność”.

W odpowiedzi na informacje o sporze w Urzędzie Miasta, komentarz w sprawie wystosował wodzisławski magistrat.

Czytamy w nim, że trwają rozmowy między pracodawcą a stroną związkową. Postulat podwyżki o 2 tys. złotych brutto przekracza możliwoście finansowe miasta. Wiązałoby się to z koniecznością pozyskania dodatkowych 8 milionów złotych do miejskiego budżetu.

Poniżej pełna treść komentarza, który napłynął z Urzędu Miasta:

"W Urzędzie Miasta Wodzisławia Śląskiego trwają rozmowy pomiędzy Pracodawcą a stroną związkową NSZZ „Solidarność” w ramach toczącego się, zainicjowanego przez przedstawicieli związkowych sporu zbiorowego. Pierwsze wspólne spotkanie z udziałem mediatora działającego przy Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, pracodawcy oraz przedstawicieli związku zaplanowano na 6 maja. Pracodawca deklaruje wolę kontynuowania dialogu i dalszego prowadzenia rozmów w trosce o sytuację kadry pracowniczej.

Zgłoszone przez stronę związkową postulaty – w tym żądanie podwyższenia wynagrodzenia zasadniczego każdego pracownika o 2 tys. zł brutto miesięcznie – znacząco przekraczają możliwości finansowe miasta. Spełnienie tych żądań wymagałoby pozyskania dodatkowych środków na poziomie około 8 mln zł na wypłatę wynagrodzeń w kolejnych miesiącach, co wiązałoby się z koniecznością zadłużenia miasta i miałoby poważne konsekwencje dla jego stabilności finansowej. Trudna sytuacja budżetowa nie dotyczy wyłącznie Wodzisławia Śląskiego – z podobnymi ograniczeniami zmagają się setki samorządów w Polsce. Uchwalona kwota na tegoroczne wynagrodzenia w Urzędzie Miasta odpowiada poziomowi wykonania budżetu w tym zakresie w roku ubiegłym.

W odniesieniu do zakończonej reorganizacji Urzędu Miasta, Pracodawca podkreśla, że wszystkie zmiany kadrowe zostały już przeprowadzone, a wynagrodzenia dostosowano do aktualnie zajmowanych stanowisk, poziomu odpowiedzialności i posiadanych kompetencji. Postulowane przez stronę związkową przywrócenie wcześniejszych stawek skutkowałoby nierównością płacową wobec pozostałych pracowników, co byłoby nieuzasadnione i niesprawiedliwe.

W kwestii postulowanego automatycznego awansu po 10 latach pracy na stanowisku urzędniczym pracodawca wskazuje, że awans nie może być uzależniony wyłącznie od stażu. Powinien wynikać z nabywania nowych kompetencji, zaangażowania, gotowości do podejmowania dodatkowych zadań oraz rzeczywistego rozwoju zawodowego. Pracownicy administracji samorządowej są objęci dodatkiem stażowym, który wprost uwzględnia długość zatrudnienia.

Pracodawca, działając w ramach przepisów prawa i w trosce o równowagę finansową samorządu, pozostaje otwarty na dalsze rozmowy z partnerem społecznym."

Dziś (6 maja) mają odbyć się rozmowy z mediatorem. Do tematu będziemy wracać.