Wicemistrz olimpijski i siatkarz Jastrzębskiego Węgla, Łukasz Kaczmarek, spotkał się z wychowankami Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Wodzisławiu Śląskim. Mistrz opowiedział o swojej sportowej drodze, codziennym życiu zawodnika i odpowiadał na niełatwe – a czasem zabawne – pytania dzieci.
Łukasz Kaczmarek, atakujący Jastrzębskiego Węgla i reprezentant Polski, spotkał się z wychowankami Zespołu Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych w Wodzisławiu Śląskim. Wizyta odbyła się w ramach cyklu "Spotkanie z Mistrzem”. Sportowiec, który zadebiutował w kadrze narodowej w 2017 roku i ma na koncie już 27 medali, opowiadał o swojej karierze, wspominał najważniejsze momenty z boiska i dzielił się osobistymi refleksjami.
Sala wypełniła się uczniami ciekawymi historii sportowca. W programie znalazły się m.in. projekcje fragmentów meczów reprezentacji Polski z udziałem Kaczmarka, a także sesja pytań, w której padły zarówno poważne, jak i zaskakujące kwestie – od siatkarskich wzorców po rozmiar buta.
Wśród pytań pojawiły się również te bardziej poważne:
Kto był pana idolem wśród siatkarzy?
- Moim idolem zawsze od małego był Mariusz Wlazły i to był dla mnie taki cud do naśladowania, jeśli chodzi o siatkówkę.Myślę, że to dla mnie też coś wspaniałego, że on był moim idolem, ja go naśladowałem, a później mogłem jeszcze przeciwko niemu rywalizować na parkiecie, w klubach ligowych i też nieraz wygrywać - mówił siatkarz.
Co było największym wyzwaniem?
- Wyzwań na pewno bardzo wiele i tych wyzwań było na pewno bardzo dużo. Myślę, że dla mnie, jako młodego sportowca największym wyzwaniem i rzeczą, którą nie mogłem sobie poradzić to były porażki. Było to dla mnie wielkim wyzwaniem, żeby sobie z tym poradzić i w jakikolwiek sposób to przetrawić. Myślę, że teraz już z perspektywy doświadczonego sportowca z każdej porażki można naprawdę bardzo wiele wyciągnąć, może się wiele nauczyć i dzięki właśnie tym porażkom, później można odnosić wielkie sukcesy - wyjaśnił.
Jak wygląda pana normalny dzień?
- Dzień treningowy, w zależności pewnie też jaki to jest dzień treningowy, bo nieraz mamy dni takie, w których mamy dwa treningi, nieraz mamy takie dni, w których mamy jeden trening. Obraz dnia, w którym mamy dwa treningi, to mój dzień zaczyna się gdzieś o 7-7.30, później odwozimy z żoną dzieci - albo jadę do przedszkola, albo do szkoły, bo mamy dwie córeczki i zawsze odwozimy je wspólnie. Wracam, jem śniadanko i jadę na trening. Trening mam o godzinie zazwyczaj 9.30. Jest to połączenie treningu takiego techniczno-siatkarskiego z treningiem typowo siłowym. Zazwyczaj te poranne treningi, jeśli chodzi o siatkówkę, to są bez skakania, żeby też nie obciążać tak bardzo naszego organizmu. Później idziemy na siłownię. Po siłowni wracamy do domu, obiad, jakaś kawka, delikatny odpoczynek, nieraz drzemka. O 16.30 zazwyczaj mamy trening popołudniowy z treningiem siatkarskim, gdzie pracujemy nad danymi elementami, pracujemy nad taktyką przed kolejnym meczem. O 18.30-19.00 kończymy trening. Mamy wtedy do swojej dyspozycji fizjoterapeutów, możemy iść na masaż. Mamy w swojej hali odnowę biologiczną - saunę, jacuzzi, więc mamy dobre możliwości żeby się zregenerować. Wracamy do domu, jem kolację i do spania. I tak się kręci dzień za dniem - opowiadał Kaczmarek.
Kiedy był pana debiut w reprezentacji Polski?
- Mój debiut w reprezentacji był w 2017 roku, i od 2017 roku do roku poprzedniego, praktycznie każdy sezon klubowy łączyłem z reprezentacyjnym. W tym roku mam przerwę od reprezentacji. Mam troszeczkę czasu na to, żeby spędzić czas z rodziną, żeby odpocząć.
Ostatnie moje 9 lat wyglądało tak, że na przemian grałem w klubie i w reprezentacji. Na pewno jest to bardzo obciążające dla organizmu. Takie wolne wakacje zdecydowanie były mi potrzebne - przyznał atakujący.
Ile pan zarabia?
- Nie mogę osobiście powiedzieć ile ja zarabiam. Kontrakty są objęte klauzulami poufności i nasze zarobki niestety nie mogą być ujawnione. Mam rzeczywiście fajne pieniądze, ale trzeba pamiętać, że na nie trzeba naprawdę ciężko pracować. Warto się poświęcać. Trzeba też pamiętać, że te zarobki trwają bardzo krótko i trzeba bardzo mądrze tymi pieniędzmi zarządzać, zainwestować, żeby później jak się skończy grać zawodowo, można było dalej żyć - wyjaśnił Łukasz Kaczmarek.
Nie zabrakło też wspólnych zdjęć, autografów i zabawy z piłką w sali gimnastycznej, gdzie dzieci mogły choć przez chwilę poczuć się jak członkowie drużyny narodowej.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Spotkanie z Mistrzem". Łukasz Kaczmarek odwiedził wodzisławską szkołę specjalną (zdjęcia)
10100Spin Ladies wicemistrzem Polski!
2488Nowe przedszkole w Gminie Godów. Otwarto je w Krostoszowicach
2220VII Rodzinny Festyn Ekologiczny - 27 czerwca w Radlinie
1120"Ogród zmysłów" - nowa ekopracownia powstanie w SP nr 9 [WIZUALIZACJA]
909Dziś w Wodzisławiu Śląskim Noc Świętojańska
+0 / -1Sukces "Plastyka" na Łotwie. Uczennice z Wodzisławia zdominowały międzynarodowy konkurs
+0 / -1"Akcja Lato" z MOSiR Żory. Jakie atrakcje na was czekają?
+0 / -1VII Rodzinny Festyn Ekologiczny - 27 czerwca w Radlinie
+1 / -2Twinpigs Country Festival. Już jutro jubileuszowa edycja festiwalu w Żorach!
+0 / -1Dziś w Wodzisławiu Śląskim Noc Świętojańska
0Sukces "Plastyka" na Łotwie. Uczennice z Wodzisławia zdominowały międzynarodowy konkurs
0"Akcja Lato" z MOSiR Żory. Jakie atrakcje na was czekają?
0"Ogród zmysłów" - nowa ekopracownia powstanie w SP nr 9 [WIZUALIZACJA]
0VII Rodzinny Festyn Ekologiczny - 27 czerwca w Radlinie
0Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert