Strażacy mają nową drabinę za 3,4 mln zł! (zdjęcia, wideo)

Auto kosztowało blisko 3,4 mln zł. Cztery piąte tej sumy pochodzi ze środków unijnych. Po 100 tys. zł dołożyły miasto Wodzisław Śląski i powiat wodzisławski, a resztę pieniędzy przekazał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Katowicach.

Wóz składa się z podwozia włoskiego iveco i niemieckiej drabiny magirusa. - To już jest najwyższa półka jeśli chodzi o sprzęt. Tego typu drabin jest dziewięć w kraju – mówi Jacek Filas.

Strażak przebywający w koszu może nim swobodnie manewrować przy pomocy dżojstików. Nowością rzadko spotykaną wśród strażackich drabin jest łamane przęsło. Pozwala lepiej wykorzystać właściwości drabiny. - Można np. postawić kosz na dachu – mówi rzecznik prasowy.

Kosz ma udźwig 400 kg. Drabina osiąga 42 metry. - W zasadzie wszystkie wodzisławskie bloki powinniśmy sięgnąć – mówi Jacek Filas.

Samochód jeszcze nie trafił do podziału bojowego. Stanie się to najwcześniej w styczniu. Strażacy przechodzą na razie szkolenia z obsługi. Pojazd trzeba zarejestrować.

Dotąd straż korzystała z 41-letniej drabiny, której parametry ciężko nawet porównywać do nowego cacka. Auto nie miało wspomagania kierownicy, ciężej nim się manewrowało. Strażak będący w koszu nie mógł nim sterować.