Trzech uczniów trafiło do szpitala po rozpyleniu gazu pieprzowego w SP1 (wideo)

Ze wstępnych, niepotwierdzonych informacji wynikało, że ktoś podrzucił puszkę z gazem >>>czytaj więcej<<<. Teraz wiemy, że nie ma mowy o celowym działaniu mającym zaszkodzić uczniom, mówiąc wprost - o ataku. 

Dyrektor SP 1 Justyna Orszulak mówi portalowi tuWodzisław.pl, że gaz pieprzowy w aerozolu przyniósł uczeń. - Uczeń rozpylił gaz pieprzowy, taki, jaki jest stosowany przeciwko psom, przeciwko zwierzętom. Rozpylił go w szatni, kiedy uczniowie przygotowywali się do lekcji w-f, przebierali się w stroje - mówi Justyna Orszulak.

Zaraz część uczniów zaczęła się uskarżać na trudności z oddychaniem. Uczniowie kaszleli. - Nauczyciele od razu mnie o tym poinformowali. Uczniowie zostali wyprowadzeni - relacjonuje dyrektorka.

Podkreśla, że na szczęście szatnia i sala gimnastyczna są odrębną częścią budynku. Została odseparowana od reszty szkoły i przewietrzona.

Od razu szkoła zawiadomiła pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Pogotowie przebadało 11 dzieci uskarżających się na kłopoty z oddychaniem. Po zbadaniu zespół pogotowia zdecydował przewieźć trójkę dzieci na dalsze badania do szpitala w Rydułtowach.

- Dzieci zostały poddane badaniom. Nie wykazały niczego niepokojącego i dzieci zostały zwolnione do domu. Nie było potrzeby hospitalizacji. Jednak rodzice zostali powiadomieni, że jeśli zauważą coś niepokojącego, by od razu skontaktowali się z oddziałem - mówi Dorota Kowalska, dyrektor PP ZOZ w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach.

Po konsultacji ze strażą pożarną zrezygnowano z ewakuacji obiektu. 

Rozpylenie gazu przez ucznia dyrektor szkoły nazywa bezmyślnością. - Wynikało to z niewiedzy i bezmyślności dzieci, dlatego też będziemy podejmować działania, żeby bardzej ich uświadamiać na temat konsekwencji tych sytuacji - mówi dyrektorka szkoły.

Bezmyślnego ucznia rodzice zabrali do domu. Jak mówi dyr. Orszulak, ewentualne konsekwencje wobec winowajcy wyciągnięte będą przez policję.