„Urodziny Hitlera”: Wina dziennikarzy TVN nie ma znaczenia

W 2017 r. w wodzisławskim lesie zorganizowano obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera. Materiał z tego wydarzenia ukrytymi kamerami nagrali dziennikarze programu Superwizjer TVN. Z zeznań głównego organizatora obchodów – Mateusza S. – wynika podejrzenie o to, że urodziny mogły być dziennikarską prowokacją. Miał on mówić o tym, że organizację miała mu zlecić pewna osoba, która później okazała się dziennikarką TVN. Miał on dostać za to za 20 tys. zł.

Dziś sąd ma przesłuchiwać dziennikarzy. Jeden z obrońców Mateusza S. wnioskował o zawieszenie postępowania, gdyż w jego ocenie ustalenia prokuratury w Katowicach mogą być istotne dla sprawy oskarżonego.

– Granice tego postępowania wyznacza akt oskarżenia. W tej sprawie nie ma żadnego znaczenia, jak zakończy się postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach – stwierdziła jednak prokurator Agnieszka Marcińczyk, zaznaczając, że w sprawie toczącej się w sądzie w Wodzisławiu dziennikarze są świadkami, a nie oskarżonymi.

Do jej opinii przychylił się sąd, uznając, że proces może się toczyć dalej. Następnie sąd rozpoczął przesłuchanie dziennikarki TVN Anny Sobolewskiej, a później zamierza przesłuchać operatora Piotra Wacowskiego.

Sześcioro uczestników urodzin nie przyznaje się do propagowania nazistowskiego ustroju państwa. Ich zdaniem obchody miały charakter całkowicie prywatny.