W weekend przechodzimy na czas letni. Czy to ostatnia zmiana?

Zmiana czasu nastąpi w niedzielę 25 marca. Zegarki przesuniemy z godz. 2.00 na 3.00. Zmiana dotknie m.in. pasażerów podróżujących tej nocy 18 pociągami PKP Intercity. Przewoźnik zapewnia, że mimo teoretycznego godzinnego opóźnienia składy dotrą na miejsce zgodnie z rozkładem.

- Przykładem jest skład IC Pogoria rel. Katowice – Gdynia Główna, który w noc przejściową wyjedzie ze stacji Łódź Chojny o godz. 1.58 czasu zimowego, a przyjedzie na stację Pabianice o godz. 3.14 czasu letniego. Drużyny konduktorskie obsługujące pociągi nocne, które będą kursować w najbliższą sobotę, będą informować pasażerów o zmianie – informuje rzecznik Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy PKP Intercity.

W Polsce co pewien czas wraca dyskusja nad rezygnacją ze zmiany czasu. Jesienią rozmowy przeszły w konkrety. W sejmie rozpoczęły się prace nad projektem ustawy autorstwa PSL, zakładającej, aby wraz z marcową zmianą zostawić już w Polsce czas letni jako obowiązujący ciągle.

Bronisław Karasek (PSL) z Gołkowic, radny Sejmiku Województwa Śląskiego przekonuje, że zmiana czasu nie ma żadnego sensu. Dawno już nie ma uzasadnienia dla utrzymania podziału na czas letni i zimowy z powodów oszczędności energii. Ale przestawianie zegarków odbija się też na naszej kondycji.

- Zmiana czasu prowadzi do rozregulowania zegara biologicznego i wpływa niekorzystnie na samopoczucie, objawiając się m. in. kłopotami ze snem czy problemami z koncentracją. Zmiana czasu działa bardzo niekorzystnie na zdrowie psychiczne i fizyczne ludzi oraz jest przyczyną wielu chorób. Po zmianie czasu występuje większe ryzyko zawałów serca, wzrost liczby wypadków drogowych, występowanie zaburzeń snu, samopoczucia i nastroju – argumentuje Bronisław Karasek.

>>>Koniec ze zmianą czasu? B.Karasek (PSL): Nie ma to zupełnie sensu<<<

Projekt podobał się wszystkim siłom politycznym i został jednogłośnie poparty przez sejmową komisję administracji i spraw wewnętrznych. Jednak jego procedowanie zawieszono, gdyż zmiana czasu wymaga korekt w dyrektywie unijnej. Z tego też powodu inicjatywę ludowców zablokował rząd.

Jednak wygląda na to, że Unia Europejska szykuje się do rezygnacji ze zmiany czasu. 8 lutego Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą Komisję Europejską do przeanalizowania dyrektywy o przechodzeniu na czas letni i zimowy pod kątem wpływu zmian na zdrowie. Jeśli KE uznałaby postulat rezygnacji ze zmiany czasu na słuszny, miałaby zmienić dyrektywę.

W odpowiedzi rzeczniczka Komisji Europejskiej Mina Andreewa zadeklarowała, że KE jest gotowa zająć się ponownie kwestią zmiany czasu, nie wykluczając nowelizacji dyrektywy w tej sprawie.

Oczywiście, żadne terminy nie padły. Stąd nie ma podstaw, aby sejm wrócił do tematu ustawy PSL. Wczoraj ludowcy wnieśli o rozszerzenie porządku dziennego obrad o sprawozdanie komisji dotyczące projektu ustawy zakładającej zniesienie zmiany czasu. Postulat ludowców przepadł. Za zagłosowało 72 posłów, a przeciwnych było 348, 2 posłów wstrzymało się od głosu.

Bronisław Karasek sądzi jednak, że prędzej czy później dojdzie do ujednolicenia czasu, zwłaszcza, że nie jest to już tylko temat polski. - Również w Finlandii trwa zbieranie podpisów pod pozostawieniem czasu letniego jako obowiązującego cały rok. Mają już 70 tys. podpisów – mówi radny z Gołkowic.

Wspomniana dyrektywa unijna wprowadzona została w 2001 roku. Jej uzasadnieniem jest sprawne funkcjonowanie nie tylko transportu i komunikacji, ale również innych sektorów przemysłu, które wymagają stałego, długookresowego planowania. W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów, wydane na początku listopada 2016 roku. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku.

Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na świecie. Obowiązuje we wszystkich krajach europejskich, z wyjątkiem Islandii i Białorusi. W 2014 roku ze zmiany czasu zrezygnowała Rosja. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-49 i 1957-64; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.