zamknij

Kultura, rozrywka i edukacja

Wieczorem dotarli do Wodzisławia. 78. rocznica Marszu Śmierci

2023-01-18, Autor: kb

78 lat temu miał miejsce początek jednego z ostatnich aktów zbrodniczej polityki hitlerowskich Niemiec na terenie okupowanej Polski i Europy. 17 stycznia 1945 r. rozpoczął się Marsz Śmierci z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL "Auschwitz-Birkenau" i jego podobozów na stację kolejową do Wodzisławia, wtedy Loslau. Wczoraj rocznicę uczcili przedstawiciele władz, a także maszerujący w tegorocznym marszu.

Reklama

Marsz Śmierci z „Auschwitz-Birkenau” do Wodzisławia Śl. był największym z Marszów Śmierci zarządzonych przez zbrodniarzy. W temperaturze ok. -20 stopni C, w ponad 60-kilometrową trasę hitlerowcy pognali pieszo ok. 56 000 wycieńczonych jeńców.

Wielu mieszkańców naszego regionu, narażając życie swoje i swoich rodzin, próbowało na trasie Marszu ratować jego uczestników. Część bohaterów zostało uhonorowanych po wojnie izraelskim odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata – Chasidei Ummot ha-Olam.

Szacuje się, że wskutek warunków „ewakuacji” i bestialstwa hitlerowców w Marszach Śmierci z KL Auschwitz i podobozów życie straciło nawet ok. 15 000 ludzi. Na terenie miasta i całego naszego powiatu funkcjonuje wiele bezimiennych mogił Ofiar Marszu.

Trochę historii

Od 17 do 21 stycznia wyprowadzono z KL Auschwitz i jego podobozów około 56 tys. więźniów w pieszych kolumnach ewakuacyjnych, głównie na zachód, przez Górny i Dolny Śląsk, dwa dni później w transportach kolejowych ewakuowano 2 tys. więźniów z podobozów w Świętochłowicach i Siemianowicach. Główne piesze trasy ewakuacyjne wiodły do Wodzisławia Śląskiego i Gliwic, gdzie wiele kolumn ewakuacyj­nych przeformowano w transporty kole­jowe. Jedną z najdłuższych tras przebyło około 3,2 tys. więź­niów z podobozu w Jaworznie − 250 km do KL Gross-Rosen na Dolnym Śląsku.

Kolumny ewakuacyjne miały składać się wyłącznie ze zdrowych, silnych lu­dzi, zdolnych do odbycia kilkudziesięciokilometrowego marszu, lecz w prak­tyce zgłaszali się do wyjścia także więź­niowie chorzy i wycieńczeni, sądzili bo­wiem − nie bez podstaw, że ci, którzy pozostaną na miejscu, zostaną zgładze­ni. Razem z dorosłymi więźniami wy­ruszyli w drogę także małoletni więź­niowie − dzieci żydowskie i polskie.

Na wszystkich trasach esesmańscy konwojenci strzelali zarówno do więźniów usiłujących zbiec, jak i do nie nadążających za współtowa­rzyszami z powodu wyczerpania fizycz­nego. Zarówno piesze, jak i kolejowe trasy ewakuacyjne usłane zostały ty­siącami zwłok więźniów zastrzelonych oraz zmarłych z wycieńczenia lub prze­marznięcia. Tylko na Górnym Śląsku poniosło śmierć około 3 tys. ewakuo­wanych więźniów. Ocenia się, że w trak­cie całej ewakuacji zginęło nie mniej niż 9 tysięcy, a prawdopodobnie do 15 tysię­cy więźniów KL Auschwitz. Przemarsze ewakuowanych więźniów nazwano po wojnie „marszami śmierci”.

Jednym z nielicznie zachowanych dokumentów proweniencji nazistowskiej odnoszących się do „marszów śmierci” jest raport esesmański z 13 marca 1945 r. stwierdzający przybycie w dniu uprzednim do obozu Leitmeritz (Litomierzyce) w Czechach 58 więź­niów ewakuowanych z wymienionego podobozu oświę­cimskiego Hubertushütte. W raporcie stwierdzono, że 144 więź­niów tego podobozu (w większości Żydów) „zmarło” (verstorben) w drodze.

W niektórych miejscowościach na trasach ewakuacyjnych miały miejsce masakry więźniów. W nocy z 21/22 stycznia 1945 r. na stacji kolejowej w Leszczynach/Rzędówce koło Rybnika. zatrzymano pociąg odprawiony z Gliwic z około 2,5 tys. więźniami. Po południu 22 stycznia rozkazano więźniom opuścić wagony. Z powodu wycieńczenia fizycznego część z nich nie była w stanie wykonać tego rozkazu. Esesmani z eskorty transportu oraz miejscowi policjanci hitlerowscy otworzyli więc ogień z karabinów maszynowych w otwarte drzwi wagonów. Ocalałych, wypędzonych z wagonów więźniów pognano na zachód. Po ich odejściu na terenie stacji i w okolicy zebrano ponad 300 zwłok więźniów zastrzelonych oraz zmarłych z wycieńczenia bądź przemarznięcia.

Wielu Polaków oraz Czechów, mieszkańców miejscowości, przez które, względnie obok których przebiegały trasy ewakuacyjne, pospieszyło z pomocą ewakuowanym więźniom. Polegała ona głównie na podawaniu więźniom wody i żywności oraz ukrywaniu uciekinierów. Za pomoc uciekinierom w dotrwaniu do wyzwolenia szereg osób zostało uhonorowanych po wojnie izraelskim odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Najdokładniej dotąd został rozpoznany i przedstawiony w publikacjach przebieg marszu więźniów trasami: Oświęcim – Pszczyna − Wodzisław Śląski, Oświęcim – Tychy – Gliwice oraz Leszczyny/Rzędówka – Kamień – Rybnik – Racibórz (przede wszystkim w pracach Andrzeja Strzeleckiego, Jana Delowicza, Haliny Wróbel i Ireny Pająk), także trasami, które wiodły przez Opolszczyznę (m. in. w pracach Stanisława Łukowskiego i Krzysztofa Świerkosza) oraz trasą Kamienna Góra – Kowary (w pracy Hermanna F. Weissa), stanowiącej odcinek szlaku wiodącego do Mielęcic (Geppersdorf) na Dolnym Śląsku.

W oparciu o materiały dokumentalne zgromadzone w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau można by też stosunkowo dokładnie przedstawić marsze ewakuacyjne więźniów trasami: Jaworzno – Gliwice – KL Gross Rosen (trasa z podobozu Neu Dachs) i Goleszów – Wodzisław Śląski (trasa z podobozu Golleschau), ponadto przejazd kolejowych „transportów śmierci” przez Morawy i Czechy oraz niektóre miejscowości w Saksonii.

Uczcili pamięć marszem do Wodzisławia

Akademickie Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście działające w Akademii WSB 17 stycznia 2023 r. zorganizowało IV Marsz Pamięci. Pracownicy i studenci Akademii wymaszerowali nocą, o godz. 3.00 z Oświęcimia, by po 15 godzinach marszu i pokonaniu 65 km złożyć znicze i kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary.

17 stycznia 2023r. przedstawiciele Akademickiego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście wraz z Andrzejem Kacorzykiem – Dyrektorem Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, chcąc oddać cześć ofiarom Marszu Śmierci z 1945 r. oraz zamordowanym w byłym Nazistowskim Obozie Koncentracyjnym i Zagłady Auschwitz-Birkenau, o godz. 3.00 spod bramy głównej obozu w Birkenau rozpoczęli IV Marsz Pamięci 2022 na trasie: Oświęcim-Brzeszcze-Pszczyna-Pawłowice-Jastrzębie Zdrój-Wodzisław Śląski (Dworzec PKP).

Na wodzisławskim dworcu przywitali ich przedstawiciele Wodzisławia i Ziemi Wodzisławskiej - senator Ewa Gawęda, przewodniczący Rady Miasta w Wodzisławiu Dezyderiusz Szwagrzak, radny miejski Roman Kapciak, radni powiatowi Janusz Ballarin, Ryszard Zalewski, Alojzy Szymiczek, jak również przedstawiciele Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej - prezes Piotr Hojka, który przypomniał historię wydarzenia i Kazimierz Mroczek. Obecny był także Andrzej Kania, który od kilku lat uczestniczy w Marszach Pamięci.

Cieszę się, że ponownie mogłam powitać uczestników Marszu w miejscu, które 78. lat temu było świadkiem tragicznych wydarzeń - podkreśla senator Ewa Gawęda. Jak dodaje, ważna jest pamięć o tym, jak okrutny los zgotował człowiek drugiemu człowiekowi w tamtych czasach. - Musimy pamiętać, by uczyć się na błędach, a w szczególności edukować młodzież. Bestialstwo nie zniknęło, znów daje o sobie znać. Zwłaszcza teraz widzimy to w Ukrainie, gdzie Rosjanie mordują ukraińskich cywilów. My musimy pamiętać i zrobić wszystko, by nie doszło do tego nigdzie więcej, a szczególnie w naszym kraju - mówi senator Gawęda.

Oceń publikację: + 1 + 2 - 1 - 5

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.