zamknij

Wiadomości

Wierzyłem w Boga, ale nie wierzyłem Bogu – Bartosz Nosiadek o sukcesach i porażkach w biznesie (wideo)

2018-01-04, Autor: tora

Bartosz Nosiadek, przedsiębiorca z Radlina, autor bestsellerowej książki o robieniu biznesu bez gotówki na start ujawnia w programie „Dziękuję, nie słodzę”, że sam był bliski bankructwa. Pomogło zawierzenie Bogu.

Reklama

Bartosz Nosiadek za sprawą swojej książki został Człowiekiem Roku tuWodzisław.pl 2012. W programie „Dziękuję, nie słodzę” przyznał, że dziś podpisałby się pod 80 proc. zawartości książki, pod 20 proc. - już nie.

Dlatego pół roku temu polecił wydawcy wstrzymać sprzedaż, choć publikacja wciąż znajdywała nabywców. Te 20 proc., pod którymi już się nie podpisuje, dotyczy zachęt do inwestowania w oparciu o kredyty.

Sam kiedyś funkcjonował w oparciu o kolejne zaciągane kredyty i choć nigdy nie miał problemów z ich spłatą, zaczęły mu mocno ciążyć. - Byłem kiedyś zdiagnozowany jako nieuleczalnie chory na SM. Zacząłem się zastanawiać, co by się stało, gdyby nastąpił nawrót choroby. Przecież żona by tego nie uciągnęła, przyjdą wierzyciele, posprzedają wszystko, co mamy.

Zacząłem się modlić „panie Boże, pomóż mi wyjść z długów a ja podejmuję trzy decyzje. Pierwsza to uczciwość 100 proc. tak to tak. Druga – nie biorę więcej żadnego kredytu, a trzecia, że będę płacił dziesięcinę, czyli przeznaczał 10 proc. dochodów na dobre cele, np. na ludzi potrzebujących – mówi gość Tomasza Raudnera w programie „Dziękuję, nie słodzę”.

Wkrótce po powzięciu tych postanowień na Bartosza Nosiadka spadły kolejne niepowodzenia, np. klient chcący kupić cztery mieszkania wypowiedział umowę na 500 tys. zł. Nowych klientów nie było, a koszty zostały. Oszczędności topniały. W pewnym momencie Bartosz Nosiadek miał 700 zł na wszystkich kontach prywatnych i firmowych.

- Budowa domu w trakcie, pracownicy do zapłacenia a raty kredytu w sumie 27 tys. zł do zapłacenia. Mówię „Panie Boże, ci ludzie nie są winni tego, że mają głupiego szefa – opowiada przedsiębiorca.

Bank oferował mu 2,5 mln zł kredytu, z którego mógłby regulować wszystkie zobowiązania bieżące i zrealizować kolejną inwestycję. Przyjęcie kredytu byłoby jednak złamaniem wewnętrznego postanowienia. Postanowił wytrwać w swoim. I udało się. - Wierzyłem w Boga, ale nie wierzyłem Bogu – mówi.

Co dokładnie się stało? Zapraszamy do zobaczenia programu.  

Oceń publikację: + 1 + 16 - 1 - 6

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 55