Wodzisław: kandydaci zarzucają sobie plagiat

Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że Kochanowicz jest nr 3 na liście Platformy Obywatelskiej w dzielnicy Nowe Miasto, a Ganita nr 1 Prawa i Sprawiedliwości.

Rzeczywiście, programy obu kandydatów są zbieżne. Na stronie www.wybory.wodzislaw.pl, Arkadiusz Kochanowicz pisze: „Wielu kandydatów proponuje wszechstronne, „złote” rozwiązania wszystkich naszych problemów. Proponuję Państwu konkretne działania i rzeczowe rozwiązania w dziedzinie racjonalnego gospodarowania środkami finansowymi miasta, w tym gospodarki zasobem mieszkaniowym.”

Jego konkurent Mariusz Ganita na portalu www.piswodzislaw.pl zamieścił podobną notatkę. Właściwie identyczną w dwóch miejscach: „Wielu kandydatów proponuje Wam wszechstronne, „złote” rozwiązania wszystkich Waszych problemów, od kilkunastu lat obiecują tzw. gruszki na wierzbie. Ja proponuję Państwu konkretne działania i rzeczowe rozwiązania w dziedzinie racjonalnego gospodarowania środkami finansowymi miasta, w tym gospodarki zasobem mieszkaniowym, w dziedzinie poprawy bezpieczeństwa w mieście, ale również gwarantuję, że będę stał na straży stanowienia przez Radę Miejską dobrego prawa, które zawsze będzie uchwalane w interesie zwykłego mieszkańca a nie w interesie prezydenta, radnego czy urzędnika.”

 

Skąd zbieg okoliczności? Nie wiadomo. Obaj twierdzą, że są autorami swojego programu.

- Trudno skomentować to, co się stało. Jeżeli ten pan kopiuje mój program, to może znaczyć, że nie ma nic do powiedzenia. Mam tylko żal, że posłużył się moim programem – mówi Arkadiusz Kochanowicz.

Kandydat PiS-u oponuje.

- To mój program skopiowano. Sam go przygotowałem i publikowałem nie tylko na stronie PiS-u, ale też na moim prywatnym portalu, który działa od półtora miesiąca. Tą samą treść można znaleźć na moich ulotkach i plakatach – mówi Mariusz Ganita.

Kto więc, czyją wypowiedź skopiował i czy to już plagiat? Nie wiadomo. To, co jest pewne, to fakt, że strona PO jest aktywna od 18 października, zaś PiS-u od 27.