zamknij

Biznes

Wodzisław:kto będzie lał piwo na rynku? Stawki wyższe niż w Krakowie i Warszawie

2012-03-02, Autor: I.Grela
Miasto ogłosiło przetarg na dzierżawę ogródków piwnych na rynku. Stawki są astronomiczne. Wyższe niż te naliczane w Krakowie czy Warszawie.

Reklama

27 marca ma się rozstrzygnąć, kto będzie lał piwo na rynku od 28 kwietnia do końca września. Stawki są bardzo wygórowane. Cena wywoławcza dzierżawy jednego ogródka (na rynku zlokalizowane są dwa po 100 m2) wynosi 5 tysięcy miesięcznie. Co daje 50 zł za metr. Z kolei użytkowanie popularnego „grzybka” wyceniono wstępnie na 8.650 zł.

Kwoty, jakie żąda Urząd Miasta, są wyższe od stawek w Krakowie i Warszawie. Na krakowskim rynku od czerwca do września przedsiębiorcy płacą miesięcznie niecałe 45 zł. Po sezonie stawka spada do 36,60 zł. W stolicy opłata wynosi 36 zł za metr kwadratowy. Tylko w Poznaniu stawki są porównywalne. Tam restauratorzy płacą za metr 50 zł. Dla porównania dodajmy, że w sąsiednim Rybniku umowy dzierżawy są zawierane w trybie bezprzetargowym. - Dzierżawcami są właściciele lokali znajdujących się przy rynku oraz w jego najbliższym sąsiedztwie tj. przy ulicach Raciborskiej 2, Korfantego 2 i Kościelnej 1.W ostatnim sezonie na rynku zlokalizowanych było 11 ogródków – mówi rzecznik rybnickiego magistratu Lucyna Tyl.

W 2011 roku w Rybniku stawka ta wynosi 30 zł za 1m2 miesięcznie dla ogródków prowadzących sprzedaż alkoholu oraz 15 zł za 1m2 miesięcznie dla tych bezalkoholowych.

 

Urząd Miasta tłumaczy, że stawki za dzierżawę pozostały niezmienione od ubiegłego roku. Dotychczasowi dzierżawcy – firma BMT, takiej argumentacji nie przyjmują. - W zeszłym roku,  dwa i trzy lata wcześniej nikt nie stawał do przetargu, bo te kwoty każdego zarżną. Jesteśmy przecież w Wodzisławiu – mówi Bartosz Sobel. – Oczywiście jest wolny rynek więc może znajdzie się tym razem ktoś, kto da więcej. My poważnie zastanawiamy się czy uczestniczyć w licytacji stawek dzierżawy. Powiem wprost, w Polsce jest kryzys a w Wodzisławiu ten kryzys jest jeszcze spotęgowany. Ludziom się nie przelewa, więc i dochody przedsiębiorców maleją.

 

Faktem jest, że od wielu lat do przetargu staje tylko jedna firma. Tylko raz ofertę BMT przebił inny przedsiębiorca. Jednak nie zapłacił miastu ani jednej należności. Do budżetu wpłynęła jedynie kaucja w wysokości dwóch rat dzierżawy. Nic nie wskórał nawet sąd, a ówczesny prezydent Adam Krzyżak anulował przedsiębiorcy zadłużenie z uwagi na trudną sytuację rodzinną.

 

Jak mówią przedstawiciele firmy BMT, miasto niechętnie idzie im na rękę, choć firma co roku sponsoruje imprezy plenerowych w Wodzisławiu wpłacając na ten cel 40 tysięcy zł a ogródki piwne prowadzi od 10 lat, regularnie wpłacając należności.

- Kiedy zdarzyło się, że załamała się pogoda i przez miesiąc pada deszcz, wnioskowaliśmy o umorzenie części należności. Miasto jednak odmawia, tłumacząc że nie ma do tego odpowiedniej litery prawa – mówi Bartosz Sobel. I pyta, dlaczego za ogródki piwne na wodzisławskim rynku jedni płacą mniej a drudzy więcej.

 

Sprawdziliśmy i faktycznie jest tak, że restauracja 7 Dni ma stawkę 35 zł za metr a Wiejska Chata jedynie 20 zł. Nie jest też ogłaszany przetarg na prowadzenie tych ogródków a wysokość opłat jest ustalana podczas indywidualnych negocjacji. Jak tłumaczy, rzecznik Urzędu Miasta Wodzisławia Barbara Chrobok, wysokość stawek zależy od lokalizacji. – Właściciele restauracji, którzy decydują się na ogródek letni płacą mniej, bo zlokalizowane są one przy konkretnym lokalu. Stawka wynosi 35 zł. Jednak prezydent Mieczysław Kieca w ubiegłym roku zaproponował, by właściciele zwiększyli powierzchnię ogródków o 100 procent w zamian czynsz będzie wynosił jedynie 20 zł. Wiejska Chata skorzystała z tej propozycji, a właściciel 7 Dni nie był zainteresowany – mówi.

 

Dla właścicieli firmy BMT takie stawianie sprawy nie jest do końca jasne. – Całe szczęście, że mamy podpisaną umowę na wyłączność z browarem i mamy dopłaty do hektolitra. I choć przez ostatnie 2 lata notowaliśmy stratę, jeszcze udało się prowadzić ten biznes. Na pewno nie będziemy pracować, by płacić haracz dla miasta. Traktują nas jak jednostkę kultury. A my jesteśmy firmą zarobkową – podsumowuje Bartosz Sobel.

 

 

Dodajmy, że miasto dzierżawcę ogródków dodatkowo obciąża podatkiem. Za ich prowadzenie tylko w 2011 roku urzędnicy naliczyli 1463 zł. Zaś do kasy miasta z tytułu dzierżawy tego samego miejsca w ciągu pięciu miesięcy 2011 roku wpłynęło ponad 180 tysięcy zł.

Oceń publikację: + 1 + 0 - 1 - 0

Obserwuj nasz serwis na:

Komentarze (8):
  • ~ 2012-03-02
    10:44:15

    0 0

    a kto pił?

  • ~Maja 2012-03-02
    11:09:01

    0 0

    No cóz... to miasto żyje tylko szkołami. Radni tez o niczym nie maja pojecia, bo mysla ze kasa "rosnie na drzewie" i nie znaja zadnego rachunku ekonomicznego

  • ~ 2012-03-02
    11:09:58

    0 0

    Nigdy jeszcze piwa na rynku nie piłem wolę lokal Warka

  • ~ 2012-03-02
    11:54:09

    0 0

    Na wakacje polecam Strusia:-) Też jest ogródek

  • ~Don C. 2012-03-02
    21:39:00

    0 0

    Tak jak pisze Maja-to miasto żyje tylko szkołami i zdobywaniem coraz większej kasy na nie.Wszystkich innych uwalić.BMT powinno wypiąć się na miasto.A rzecznik miasta i tak kawę czy piwo pija w Plazie.

  • ~wbasia1 2012-03-02
    22:42:52

    0 0

    Dlaczego popularne niegdyś "Pięterko " od kilku lat nie działa ? Bo UM bierze z sufitu ceny czynszu a tu jest tylko Wodzisław , do Warszawy i Krakowa nam bardzo daleko !!!!

  • ~niuniatg 2012-03-03
    11:33:56

    0 0

    W moim rodzinnym mieście burmistrz zaproponował dla przedsiębiorców, którzy zdecydują się na otwarcie lokalu o charakterze gastronomicznym obniżenie czynszu o połowę; lokal taki powstał i na tarnogórskim rynku z powodzeniem funkcjonują trzy kawiarnie, ogródki letnie, restauracja, fast-food conieco oraz kopuła ok. trzy razy większa od wodzisławskiej.
    Wodzisław oprócz mało estetycznego "grzybka" na Rynku nie ma nawet kawiarni, miejsca, gdzie można by kulturalnie napić się kawy i zjeść ciasteczko, lody możesz w porze letniej zakupić w "Mac Gasiu", niestety nie jestem pewna czy nie rozpłyną się przed wyjściem z baru, ich podstawowym składnikiem jest woda i woda (może to wina przetpotopowej maszyny?)...
    Po godz.20 próżno szukać tutaj miejsca tętniącego życiem, nawet w porze letniej jest kiepsko.
    Mamy za to sklepy mięsne,kwiaciarnie, cztery sklepy obuwnicze,( nawet w miejscu dawnego jubilera powstaje kolejny) fryzjera i kaletnika.
    Każdy młody mieszkaniec tego miasta wybiera więc na weekendowy wypad Rybnik.
    Ciekawe dlaczego....

  • ~ 2012-03-08
    15:51:02

    0 0

    A mogliśmy mieć McDonald'sa na Rynku! Taki wspaniały pomysł na miasto i niedzielny sposób spędzania czasu przez wodzisławskie rodziny,miał (między innymi równie mądrymi,na które wpadł zapewne sam, bo inne merytoryczne "odgapił" od konkurencji) kandydat na Prezydenta niejaki Adam Sobala. Pamiętajmy o tym jak znowu wypełznie....

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.