Wodzisław Śląski: piesek zamknięty w aucie - właściciele nie widzieli problemu

Wszystko działo się w piątkowe popołudnie na ul. Kubsza w Wodzisławiu Śląskim, o czym pisaliśmy w artykule >>>Piesek zamknięty w aucie - policjant zbił szybę<<<.

Temat wywołał spory oddźwięk wśród czytelników tuWodzisław.pl, wielu chwaliło postawę policjantów, choć nie brakowało głosów, że zbijanie szyby w aucie to przesada.

Dziś policja opublikowała oficjalny komunikat. Czytamy w nim, że "około godziny 15.35 dzielnicowi pojechali na ulicę Kubsza gdzie zgłoszono, iż w pojeździe marki volkswagen jest zamknięty pies. W rozmowie ze zgłaszającym ustalili, że zwierzę jest zamknięte w tym pojeździe już od jakiegoś  czasu. Samochód nie miał uchylonych okien a był bardzo upalny dzień. Piesek miał być w środku co najmniej od 10 minut o czym świadczył bilet parkingowy za szybą.

Policjanci skontaktowali się z dyżurnym i poprosili o pomoc w ustaleniu miejsca zamieszkania właściciela pojazdu. Skierowano tam patrol, celem ustalenia numeru telefonu do właściciela pojazdu. W międzyczasie na rynku odbywała się impreza na zakończenie lata. Mundurowi postanowili wykorzystać ten fakt i poprosili konferansjera o nadanie komunikatu aby właściciel pojazdu jak najszybciej przyszedł do samochodu, bo w przeciwnym razie zostanie wybita szyba. Stróże prawa cały czas obserwowali czworonoga, a ten zachowywał się coraz gorzej. Przestał biegać po pojeździe, ciężej oddychał a jego szczekanie było coraz słabsze.

Policjanci widząc pogorszenie się stanu zwierzęcia postanowili nie czekać dłużej i wybili szybę od strony kierowcy. Była godzina 16.00. Właściciele pojawili się na miejscu dopiero po telefonie od dyżurnego wodzisławskiej policji, czyli po 25 minutach od uwolnienia pieska z nagrzanego auta. Na miejsce przybył też lekarz weterynarii, który stwierdził, że na chwilę obecną psu nic nie zagraża. Dodać należy jednak, że od czasu uwolnienia go z pojazdu, pies był cały czas na rękach policjantki, która go uspokajała a mieszkańcy donosili mu wodę.

Para 29-latków nie widziała problemu w pozostawieniu psa samego w pojeździe. Tłumaczyli się tym, że tylko na chwilę wyszli do banku. Śledczy prowadzą w tej sprawie czynności sprawdzające. Za naruszenie ustawy o ochronie zwierząt, grozi im do 3 lat więzienia."

AKTUALIZACJA - z naszą redakcją skontaktowała się właścielka samochodu wyjaśnić, że razem z partnerem nie są właścicielami psa. Mieli zwierzaka pod opieką. Tłumaczą, że w pośpiechu zapomnieli uchylić szybę w samochodzie. Pani tłumaczy, że przyznała się do winy. Nie zgadza się z twierdzeniem w policyjnym komunikacie, że nie widzieli problemu w zostawieniu psa w aucie. "

Myśli Pan, że celowo zostawiłam pieska – nie, po prostu mamy takie głupie prawo, że z psami nie można wchodzić do instytucji państwowych i sklepach. Pupil mojej rodziny niestety jest pieskiem który na sekundę nie może być sam taka rasa..I dlatego musieliśmy go zabrać wtedy jak jechaliśmy do banku. Dlaczego napisaliście, że nie widzimy problemu ze zostawiliśmy psa w aucie skąd macie takie informacje jak ja wiedziałam, że źle robię ale nie miałam wyjścia!!!”

Jesteśmy teraz na etapie wyjaśniania z policją sprawy telefonu do właściciela samochodu. Zdaniem naszej rozmówczyni ktoś, kto dzwonił nie przedstawił się, że jest z policji, mówił o konającym psu, co wzięto za żart.