Wodzisław Śląski: zerwane plakaty PiS i Głosu Pokoleń, uszkodzony płot

Jak poinformował portal tuWodzisław.pl Adam Herok, kandydat PiS do Rady Miasta Wodzisławia Śląskiego do incydentu doszło w nocy z poniedziałku na worek.

Zostały zniszczone banery wyborcze, głównie KW Prawo i Sprawiedliwość, a także KW Głos Pokoleń rozwieszone na płocie przy ul. Wolności w Wodzisławiu Śląskim.

- Najbardziej bulwersujące jest to, że przy okazji został uszkodzony płot prywatnej posesji na którym wisiał jeden z banerów. Mieszkam tutaj już ponad 20 lat i nigdy wcześniej coś podobnego nie miało miejsca. Jest mi po prostu przykro, że zamiast merytorycznej rozmowy i wymiany poglądów ktoś ucieka się do aktów wandalizmu. Mam nadzieję, że jest to tylko pojedynczy incydent, a reszta kampanii przebiegnie spokojnie w atmosferze wzajemnego poszanowania - mówi Adam Herok.

Przed godz. 7.00 właściciel posesji powiadomił o zdarzeniu policję. - Powiedział, że płot naprawi we własnym zakresie i nie zamierza wnosić o ściganie sprawcy uszkodzenia – mówi kom. Marta Pydych, rzeczniczka wodzisławskiej policji.

- Nie mamy żadnych dowodów na to, kto to zrobił. I PiS-u i nasze plakaty zostały pocięte, zerwane. Nie wiemy, czy to jest zwykły akt wandalizmu czy celowe działanie osób trzecich. Nie chciałbym rzucać bezpodstawnych komentarzy. Bierzemy to "na klatę", zgłaszamy na policję i zobaczymy, co się będzie działo w tym temacie - Jacek Łopuszyński, pełnomocnik KW Głos Pokoleń. 

Inną historią podzielił się na Facebooku Łukasz Chrząszcz z Komitetu Wodzisław 2.0. Jak mówi, przeszedł się po sklepach, w których robi na co dzień zakupy zapytać, czy mógłby powiesić swoje plakaty. W witrynach wisiały już plakaty radnej Grażyny Sitko z KW Nasz Wodzisław. W pierwszym sklepie miał usłyszeć „no nie wiem czy tej Pani się to spodoba...bo wie Pan, ta Pani nie chciała żeby tu jeszcze ktoś wisiał... (po krótkim namyśle) ale niech Pan powiesi na drugiej szybie”. W drugim sklepie była podobna historia.

- W innych sklepach i punktach usługowych podobnie, „ta pani nie życzy sobie...”. Zastanawiam się, dlaczego pani radna Grażyna Sitko z KWW Nasz Wodzisław od Kiecy stawia sprzedawczynie w dwuznacznej sytuacji? Gdyby te sklepy były jeszcze jej własnością, to mógłbym to zrozumieć. Jeśli kiedyś odbije mi podobnie, to proszę was, wywieźcie mnie na taczkach – zwraca się do mieszkańców kandydat.

Grażyna Sitko zdecydowanie zaprzecza informacjom przekazanym przez Łukasza Chrząszcza. - Nigdy nikomu niczego nie zabraniałam, niczego nie mówiłam w sklepach. To są jakieś opowiadania. Pana Łukasza nie znam osobiście – mówi kandydatka. - Jestem za walką wyborczą, ale czystą, nigdy nikomu nie zrobiłabym niczego takiego – dodaje. Twierdzi natomiast, że spotkała się z sytuacją, kiedy jej plakat wyborczy został naderwany. - Podkleiłam i wisi – mówi Grażyna Sitko.