Wodzisław: zamieszanie wokół ogródków piwnych. Dzierżawca wciąż nieznany

O tym, jak wysokich opłat za dzierżawę ogródków piwnych na rynku zażądało miasto i mieszanych uczuciach przedsiębiorców pisaliśmy na początku marca. Więcej na te temat tutaj >

Wobec tak wysokich stawek dzierżawy, które przekraczały nawet te z Krakowa i Poznania, nie dziwi fakt, że przetargu nie rozstrzygnięto. Co prawda jedna z firm zgłosiła swój akces i wpłaciła wadium, jednak nie pojawiła się na licytacji stawek dzierżawy. Tym sposobem przetarg unieważniono.

 

Jak pokazuje historia, od wielu lat do przetargu staje tylko jedna firma. Tylko raz ofertę BMT przebił inny przedsiębiorca. Jednak nie zapłacił miastu ani jednej należności. Do budżetu wpłynęła jedynie kaucja w wysokości dwóch rat dzierżawy.

 

Wobec braku zainteresowania dzierżawa ogródków, prezydent Wodzisławia zdecydował się na obniżeniu czynszu dzierżawczego. Cena wywoławcza dzierżawy jednego ogródka (na rynku zlokalizowane są dwa po 100 m2) wynosiła 5 tysięcy miesięcznie, teraz już tylko 3 tysiące zł. A to oznacza, że stawki będą podobnej wysokości co w Rybniku, czyli 30 zł za metr.

 

Z kolei użytkowanie popularnego „grzybka” wyceniono wstępnie na 8.650 zł. Po prezydenckiej obniżce już tylko 5190 zł.

 

W tej chwili do Urzędu Miasta w Wodzisławiu zgłosiła się jedna firma chętna na prowadzenie ogródków letnich. Termin zgłoszeń mija jutro. Jeśli nie będzie więcej chętnych, dzierżawa jest już przesądzona. Jeżeli znajdzie się jeszcze choć jeden chętny, miasto będzie zmuszone ponownie ogłosić przetarg.

 

Do czasu jego rozstrzygnięcia, na rynku czynny będzie tzw. grzybek i ogródek piwny do niego przyległy.