zamknij

Wiadomości

Wstrząsy na Marcelu – dziesiątki zgłoszeń o szkodach

2018-01-19, Autor: tora

Mamy najnowsze informacje o wczorajszych wstrząsach w Kopalni Marcel. W zgodnej opinii mieszkańców były to najbardziej odczuwalne trzęsienia w ostatnim czasie.

Reklama

Jak dotąd Kopalnia Marcel odebrała 35 zgłoszeń od mieszkańców o szkodach wywołanych wstrząsami. Mówimy o wstrząsach, gdyż wczoraj doszło do dwóch tąpnięć w Kopalni Marcel.

Wczorajsze doniesienia mówiły o jednym do trzech wstrząsów

To pierwsze, które zelektryzowało mieszkańców, miało miejsce o godz. 19.48 na ścianie M1 w pokładzie 712 na głębokości 1000 metrów. Miał siłę 4,8x10 do potęgi 7 dżula. Wstępnie Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG podawał, że wstrząs powstał w innym rejonie, a także, że nie trzeba było wycofywać załogi. Dziś precyzuje: - Załoga została wycofana, a ściana została wyłączona. O godz. 21.30 wydano zgodę na wznowienie wydobycia – mówi rzecznik.

Wcześniej wstrząs pojawił się o godz. 15.30 i był mniej więcej o połowę słabszy.

Tąpnięcia na szczęście nie spowodowały obrażeń u pracowników, ani żadnych uszkodzeń w kopalni.

Co innego na powierzchni. Mieszkańcy od Wodzisławia Śląskiego, przez Radlin, Marklowice po Rybnik, którzy odczuli wieczorny wstrząs alarmowali Kopalnię Marcel o uszkodzeniach w domach, głównie spękanych ścianach. Uszkodzenia wciąż można zgłaszać dzwoniąc pod nr tel. 32 7292464 (pon.-pt, godz. 6.00 – 14.00), lub do dyspozytora kopalni pod nr tel. 32 7292 113.

- My mamy obowiązek przeprowadzić wizję lokalną do 30 dni od zgłoszenia i stwierdzić, czy roszczenia są zasadne. Staramy się trzymać terminu dwóch tygodni, 30 dni to maksimum. Chyba, że są sytuacje skrajne, jak kiedyś przed laty, kiedy mieliśmy 900 zgłoszeń – mówi Tomasz Głogowski.

- Jeśli stwierdzamy, że uszkodzenia są wynikiem eksploatacji górniczej, to są dwa wyjścia: odszkodowanie pieniężne, ale dokonanie napraw przez nas. 90 proc. osób życzy sobie, aby to kopalnia dokonała napraw budynku. Gotówka to jest mniejszość. Sprawy sporne trafiają do sądu, ale z ogółu przypadków tylko 2 proc. rozstrzyganych jest drogą sądową – dodaje rzecznik.

Tłumaczy, że jak dotąd nie było przypadku, by mieszkaniec zaniepokojony rozmiarem zniszczeń zabiegał o natychmiastową wizytę komisji kopalnianej, czy też dokonywał napraw we własnym zakresie przed wizją lokalną. - Oczywiście, jak ktoś się czuje zagrożony, może przy zgłoszeniu zaznaczyć, żeby komisja pojawiła się szybko, jednak jak dotąd takich przypadków nie było – zaznacza Tomasz Głogowski.

Zdarzają się natomiast inne sytuacje, kiedy ludzie zgłaszają kopalni szkody, a po wizji okazuje się, że nie są one następstwem działalności kopalni. Są to jednak nieliczne przypadki i mieszczą się w przytoczonym odsetku 2 procent spraw spornych, rozstrzyganych sądownie.

Oceń publikację: + 1 + 3 - 1 - 3

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy jesteś szczęśliwy w Wodzisławiu Śląskim i powiecie?




Oddanych głosów: 1030