Z WCK skradziono projektor. Znalazł się w lombardzie

Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 11.00. Pracownicy WCK po przyjęciu do pracy odkryli uszkodzony zamek w drzwiach jednego z pomieszczeń magazynowych. Zauważyli, że z magazynu zniknęło pudło z projektorem, kartą gwarancyjną i instrukcją. Był to nowy sprzęt wart nieco ponad 4 tys. zł, wykorzystywany m. in. podczas spektakli teatralnych. Pracownicy WCK zgłosili kradzież na policję.

- Jednocześnie poprosiłem drugiego pracownika, żeby posprawdzał w serwisach internetowych, czy sprzęt został wystawiony na sprzedaż. Okazało się, że taki sam projektor, jak ten, który nam skradziono, został wystawiony w jednym z lombardów w mieście. Ściągnąłem od dostawcy naszego projektora numer seryjny. Policjanci zarekwirowali aparat, porównali numery seryjne i okazało się, że to jest nasz sprzęt. Praktycznie w ciągu trzech godzin od zgłoszenia kradzieży projektor do nas wrócił. Jestem pełen uznania dla pracy policjantów. Bardzo im dziękuję – mówi Krzysztof Jaroch, dyrektor Wodzisławskiego Centrum Kultury.

Sprzęt się znalazł. Policjanci dowiedzieli się, kto oddał projektor do lombardu. Był to znany im 34-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Dyżurny podał do wszystkich patroli komunikat o poszukiwaniu 34-latka. - Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zgodnie z informacjami przekazanymi przez dyżurnego postanowili dokonać kontroli miejsc, w których zgodnie z własnymi ustaleniami mógł przebywać mężczyzna. Na ulicy Michalskiego w opuszczonym budynku zastali poszukiwanego złodzieja – mówi kom. Marta Pydych, rzecznik wodzisławskiej policji.

34-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Dziś usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Czy kradzieży można było uniknąć? Krzysztof Jaroch tłumaczy, że przez WCK przewija się miesięcznie 800 uczestników zajęć, do tego klienci kupujący bilety, dostawcy kateringu, wynajmujący pomieszczenia. Trudno więc każdemu patrzeć na ręce.