Znamy przyczynę śmierci wilka z okolic Wodzisławia

Wracamy do sprawy martwego wilka znalezionego na początku marca w okolicach kolonii Syrynka w gminie Gorzyce. >>Martwy wilk w lesie w Kokoszycach. Co się stało?<<

Z uwagi na to, że wilki są w Polsce objęte ochroną gatunkową, o martwym zwierzęciu niezwłocznie powiadomiono Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Zlecona przez służby sekcja zwłok miała wyjaśnić okoliczności jego śmierci.

Jak informuje RDOŚ, lekarz weterynarii przeprowadził szczegółowe oględziny zwierzęcia, obejmujące m.in. RTG oraz laparotomię. Badania wykazały, że wilk nie miał żadnych otworów wlotowych ani wylotowych po kulach. Zatem pogłoski jakoby zwierzę miało zostać zastrzelone, okazały się bezpodstawne. Jaka była zatem przyczyna śmierci wilka?

- Zwierzę miało złamaną miednicę po lewej stronie oraz rozległe uszkodzenia narządów wewnętrznych, w tym uszkodzoną śledzionę i wątrobę, a także masywne krwawienie do jamy brzusznej. Spowodowały one śmierć zwierzęcia. Obrażenia te wskazują, że wilk był ofiarą kolizji drogowej - poinformowała Małgorzata Zielonka-Alker, rzecznik prasowy RDOŚ..

Do obecności wilków w naszych lasach powinniśmy się już przyzwyczaić. Jak tłumaczy Janusz Foltys – szef Nadleśnictwa Rybnika, wilki notorycznie obserwowane są w większych kompleksach leśnych, m.in. w okolicach Rud. Nie tylko na ślady wilka można się natknąć w lasach powiatu wodzisławskiego.

- Na przestrzeni ostatnich kilku dekad ilość zwierzyny w naszych lasach znacząco wzrosła. Jeśli pojawia się taka baza pokarmowa, to pojawiają się również duże drapieżniki. Dla wilka pokonanie odległości 50-60 kilometrów w ciągu jednej nocy nie stanowi większego problemu. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że pojedyncze osobniki penetrują lasy w naszej okolicy – mówi Janusz Foltys.