Żółty pył oblepia samochody - drzewa czy Sahara?

- Rano auto było czyste, a teraz, jak zobaczyłem je na parkingu pod pracą, to widzę, że jest całe w żółtych zaciekach - to jeden z sygnałów, które odebraliśmy od Czytelnika.

Niedawno głośno było o pyle z pustyni Sahara naniesionym przez wiatry. Czyżby sytuacja się powtórzyła? A może to skutek wzmożonego pylenia roślin?

Na żółto pyli sosna, jednak Paweł Dzięgielowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Rybnik zapewnia, że w tym wypadku nie ma mowy o pyłkach sosny, ani innych drzew. - W tym roku mamy opóźnione pylenie. Jeszcze dwa tygodnie temu mieliśmy minusowe temperatury. Sosna rozpocznie pylenie najwcześniej w maju - tłumaczy leśnik.

Wyjaśnia, że pyłki sosny mają intensywną żółtą barwę i raczej zbierają się w rogach szyb, karoserii, a po zetknięciu z wodą tworzą maź. Pył widziany dziś to suchy proszek o bladożółtym odcieniu.

Za nami jest już pylenie brzozy, a w trakcie jest pylenie wierzby. Jednak to drzewo nie ma żółtych pyłków. Wszystko wskazuje na to, że deszcz naniósł ponownie pustynny pył. - Tak się składa, że w nadleśnictwie zajmuję się monitorowaniem sytuacji pogodowej pod kątem zagrożenia pożarowego. Dziś widziałem komunikat o deszczu, z którym może spaść drobny piasek z Sahary - mówi Paweł Dzięgielowski.

Rzeczywiście, serwis dobrapogoda24 informuje o tysiącach ton pyłu zmierzającego z Afryki do Europy. Wygląda więc na to, że żółty pył będzie osiadał jeszcze przez pewien czas.