- Trudno jest rozmawiać o seksualności. A już dyskusja o seksie osób niepełnosprawnych intelektualnie wydaje się być niewyobrażalna
– mówi dr Izabela Fornalik, prowadząca konferencje na temat seksualności w Zespole Placówek Szkolno – Wychowawczo – Rewalidacyjnych w Wodzisławiu.
Redakcja: Zespół Placówek Szkolno – Wychowawczo – Rewalidacyjnych w Wodzisławiu zorganizował konferencję na temat seksualności osób niepełnosprawnych. Prowadzi pani panel dyskusyjny. Proszę powiedzieć, dlaczego warto rozmawiać o seksie niepełnosprawnych?
Dr Izabela Fornalik: Niewiele dotychczas o tym rozmawiano, choć seksualność jest wpisana w życie każdego z nas, także niepełnosprawnych czy to ruchowo czy intelektualnie. Przez wiele lat to był temat tabu. Bardzo podoba mi się określenie jednego z profesorów, że o seksie Polacy chętnie rozmawiają, ale po lampce wina i najchętniej w dowcipach. Trudno jest rozmawiać o seksualności. A już dyskusja o seksie osób niepełnosprawnych intelektualnie wydaje się być niewyobrażalna. W wyobrażeniu ogólnym są to wciąż małe dzieci. Mały Piotruś, który nigdy nie dorośnie. A jest to przecież osoba, która dorasta, dojrzewa, zmienia się, ma potrzeby seksualne. Jednak nie tylko te. Z nią wiąże się również potrzeba miłości, czułości a także posiadania chłopaka. Osoby niepełnosprawne zakochują się. Bywają porzucane, chcą wyjść za mąż, ożenić się i mieć dziecko. A wtedy rodzi się pytanie: co z tym fantem zrobić?
I co wtedy należy zrobić? Jak opiekun może przygotować dziecko i siebie do takiego momentu w życiu, w którym pojawia się potrzeba bliskości?
To zadanie dla rodziców i specjalistów. Z naciskiem na tych drugich. Naszym zadaniem jest wspieranie niepełnosprawnych intelektualnie i ich rodziców, którzy są często pogubieni. Nie wiedzą jak rozmawiać z dzieckiem. Iluż jest dorosłych, którzy nie rozmawiają z własnymi dziećmi o seksualności. A my oczekujemy od tych dzieci czy dorosłych niepełnosprawnych by rozmawiali. Im jest trudno. Często nie mają wiedzy, czują się zawstydzeni i zażenowani. Szukając punktu ciężkości w tym temacie, kładę więc nacisk na pedagogów, psychologów i pedagogów. Naszym zadaniem jest prowadzić edukację seksualną ale już od urodzenia. Uczymy tego zadając pytanie: co to jest seks? Co to jest płeć? Przygotowujemy w ten sposób chłopca czy dziewczynkę do swojej roli. Edukować seksualnie możemy od małego dziecka i powinniśmy to robić. Czasami w przypadku osób niepełnosprawnych intelektualnie styl ubioru, zgodny z płcią, też nie jest oczywisty. Należy rozmawiać o tym skąd się biorą dzieci, jakie zmiany zachodzą w naszym ciele. Osoby pełnosprawne znajdą te informacje u innego źródła, a niepełnosprawne nie przeczytają ich, nie znajdą, bo często nie potrafią selekcjonować takiej wiedzy. W ten sposób mogą zdobyć wiedzę fałszywą np. od swoich rówieśników, albo w ogóle ich nie zdobędą.
Czy jest sprawdzony model takiej rozmowy?
Dla mnie to jest codzienność, bo jeżdżę i edukuję seksualnie osoby niepełnosprawne intelektualnie. Rozmawiam z nimi o tym, co znaczy dobry związek, co to znaczy zraniona miłość, jak sobie pomóc, gdy chłopak mnie już nie kocha.
Mówimy o edukacji osób niepełnosprawnych a ja odnoszę wrażenie, że ona byłaby potrzebna większości z nas.
Tak, oczywiście. Bez wątpienia. Trzeba jednak pamiętać, że osoby, które są w normie intelektualnej albo z małym upośledzeniem mają przewidziane w programie edukacji przedmiot wychowanie do życia w rodzinie. Jak są one prowadzone, to już inna sprawa. Można robić zajęcia przez kilka lat nie używając słowa seks. Znam takie przypadki. Osoby niepełnosprawne w stopniu umiarkowanym lub głębokim nie mają takiego przedmiotu. Jeżeli nie włączymy tematu seksualności w nasze codzienne życie, to takie osoby mogą nie usłyszeć o seksualności nigdy. I podam tu przykład. Dziwimy się, gdy osoba z zespołem Downa masturbuje się w miejscu publicznym. Jak to możliwe?! To straszne! - takie są komentarze. A kiedy przyjrzymy się jej bliżej i zastanowimy dlaczego tak jest, okazuje się, że nikt z nią nigdy na ten temat nie porozmawiał. Badania wskazują, że większość z nas to praktykuje, ale wiemy, że nie należy tego robić w miejscach publicznych. Badanie wskazują też, że osoby niepełnosprawne w większym stopniu są narażone na wykorzystywanie seksualne. Nie tylko dlatego, że są łatwym łupem. Choć są. To są konsekwencje braku rozmowy. Oni nie wiedzą jak się chronić i bronić. Nie wiedzą, że nie wszystkie osoby wokół są dobre. Naszym zadaniem jest więc nauczyć ich jak zwracać się o pomoc, gdy ktoś je wykorzystuje.
Ciekawi mnie czy społeczeństwo jest gotowe zaakceptować miłość osób niepełnosprawnych? Jak zareaguje ulica na widok dziewczynki i chłopca z zespołem Downa okazujących sobie miłość?
A ja powiem, że użyła pani określenia dziewczynka i chłopiec, czyli dokładnie to, o czym mówiłam na początku.
Wizualizowałam parę nastolatków, choć faktycznie, muszę przyznać, mamy takie skłonności.
Zdrowi nastolatkowie oburzyliby się na to określenie. Wracając do pytania, wiele zależy od nas samych. Ogromna też rola leży po stronie mediów. To on wizerunku jaki przekażecie, zależy akceptacja społeczeństwa. Musimy zacząć na to patrzeć, jako na coś normalnego. Osoby niepełnosprawne mają swoje pragnienia. Nie zawsze mogą je zrealizować, ale je mają. Całkiem niedawno udało nam się zrealizować ciekawą kampanię - „Down w 3D – życie w pełnym wymiarze”. Były to zdjęcia trójwymiarowe osób niepełnosprawnych, ilustrujące moje poradniki o seksualności. Były prezentowane w Fotoplastikonie w Warszawie. To były piękne zdjęcia, np. kobiety dorosłej, której uczyłam opieki dzieckiem. Oglądający uzmysławiali sobie, że osoby niepełnosprawne mają takie same potrzeby jak my. I takie właśnie działania pomagają w tworzeniu klimatu tolerancji wokół osób niepełnosprawnych. Ich seksualność należy traktować zupełnie normalnie. Nie możemy zakazać im się zakochiwać. Mogą kochać. I często się zakochują.
Konferencja na temat seksualności osób niepełnosprawnych jaką organizuje Zespół Placówek Szkolno – Wychowawczo – Rewalidacyjnych ma w tym pomóc?
To jest taki pierwszy krok. Komunikacja rodziców ze specjalistami. Rozmawiamy o tym. Taki jest początek. A potem to już kwestia działań. Jestem zwolennikiem pisania programów autorskich, ale tych obejmujących edukację od jak najwcześniejszych lat. Wczesna interwencja procentuje w przyszłości. Dzieci bowiem nie są aseksualne. Kto nie zna zabaw w doktora? To naturalne. Wskazywanie różnic płci i wprowadzenie odpowiedniego nazewnictwa – to już edukacja. Krok za krokiem można przechodzić dalej.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
Rozmawiała Izabela Grela
Dr Izabela Fornalik – z wykształcenia jest pedagogiem specjalnym, edukatorem seksualnym. Absolwentka Uniwersytetu Adam Mickiewicza w Poznaniu. Jest doktorem nauk humanistycznych. Skończyła studia z zakresu seksuologii.
Wykładowca na kilku uczelniach, m.in. na Uniwersytecie Warszawskim.
Jest autorką pierwszych w Polsce poradników na temat seksualności osób niepełnosprawnych „Dojrzewanie. Miłość. Seks. Poradnik dla rodziców osób z niepełnosprawnością intelektualną”, „Jak edukować seksualnie osoby z niepełnosprawnością intelektualną. Poradnik dla specjalistów”. Jak sama o sobie mówi, jest edukatorem seksualnym z walizką. Z autorskimi warsztatami jeździ po całej Polsce.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
Komentarze (0):