zamknij

Wywiady

Chusty są piękne

Dziecko w chuście jest blisko mamy, czuje bicie jej serca i jest w pozycji, którą pamięta z okresu płodowego. Czuje się wtedy bezpiecznie i spokojnie. To jest podstawowy aspekt przy najmniejszych pociechach

 

– o chustonoszeniu mówią doradcy noszenia dzieci w chustach, rybniczanka Monika Osińska-Żabka oraz wodzisławianka Dominika Lisowska.

Opowiedzcie o swojej działalności jako doradcy noszenia dzieci w chustach oraz pracy nad powstaniem stowarzyszenia Śląsk w chuście.

 

To są dwie rzeczy, o który musimy wspomnieć i je rozdzielić. Jedną z nich jest nasza praca jako doradców noszenia dzieci w chustach. To jest swoista forma zawodu, który wymaga pewnych uprawnień i ukończonych kursów. Stowarzyszenie Śląsk w chuście natomiast to nasze dzieło, które jest w trakcie tworzenia.

 

Praca jako doradców jest naszą dodatkową pracą zawodową. Robimy to w swoim wolnym czasie, a najważniejszy jest cel – aby dzieciaki noszone były zdrowo i „z głową”. Chcemy promować chustonoszenie, które daje matce nie tylko bliskość z dzieckiem, ale i przy okazji mobilność.

 

Skąd w waszym życiu wzięło się „chustonoszenie”?

 

Monika: ja zaczęłam już 6 lat temu, kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko. Agatka była dzieckiem antywózkowym, wózek był dla niej karą. Trzeba więc było sobie jakoś poradzić. A że zawsze byłam osobą, która nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu, przemieszczanie się z wózkiem tam i z powrotem bardzo mnie frustrowało. Chusta była zdecydowanie wygodniejsza i bardzo szybko opanowałam wiązanie.  Nauczyłam się tego sama, bo o doradcach w ogóle nie było wtedy mowy. Potem uczyłam po drodze masę ludzi, bo skoro mi to sprawiało przyjemność to dlaczego nie pokazać tego innym. Stąd zrodziło się zainteresowanie, pasja, a teraz pomału jest to zawód.

 

Dominika: ja jestem jedną z tych osób, które Monika zaraziła chustonoszeniem. Najpierw pojawiło się dziecko, a potem szukałam rozwiązań co zrobić, aby być bardziej mobilną i nie musieć rezygnować z pójścia w góry, do lasu itd.

 

Poza wygodą jakie są zalety noszenia dzieci w chuście?

 

Można powiedzieć o kilku rzeczach. Przede wszystkim bliskość. Dziecko w chuście jest blisko mamy, czuje bicie jej serca i jest w pozycji, którą pamięta z okresu płodowego. Czuje się wtedy bezpiecznie i spokojnie. To jest podstawowy aspekt przy najmniejszych pociechach. Druga sprawa to kwestia fizyczna, typowo rozwojowa ze względu na kręgosłup i bioderka. Ergonomiczne ułożenie dziecka w chuście powoduje, że panewki biodrowe są ułożone dokładnie tak jak powinny, a kręgosłup zachowuje naturalną krzywiznę. Pod warunkiem oczywiście jeśli jest to robione pod kontrolą – i doradcy, który wie jak dziecko ma być ułożone i lekarza. I trzecia, najbardziej prozaiczna sprawa to są po prostu nasze wolne ręce.

 

Skoro są same zalety to dlaczego chusty nie są bardziej popularne?

 

Na pewno jest ich coraz więcej i myślimy, że mogą stać się jeszcze bardziej popularne kiedy przełamiemy lęk matek przed wiązaniami. Tu jest właśnie nasza rola jako doradców. Trzeba też zauważyć, że chustonoszenie nie jest żadną nowością. To raczej powrót do tego, co kiedyś było. Swojego czasu chusty zostały wyparte przez wózki, ale jak widać znów sięgamy do mądrość naszych babć.

 

Teraz oczywiście mamy większy wybór – splotów, tkanin, wzorów, kolorów itd. Są coraz wygodniejsze i coraz bardziej praktyczne. W czasie spotkań informacyjnych i warsztatów, które organizujemy radzimy nie tylko jak wiązać chusty, ale i czym się kierować wybierają właściwą dla siebie.

 

Czy wiązanie chusty faktycznie jest takie trudne?

 

Na pewno trzeba znać parę sztuczek. Im większe dziecko tym może być trudniej. Źle zawiązana chusta odbije się na noszącym, bo ciężar dziecka będzie bardziej odczuwalny. Przy właściwym wiązaniu ten ciężar nam się równomiernie rozkłada.

 

A czy mężczyźni też są zainteresowani chustonoszeniem?

 

W naszej grupie nie brakuje tatusiów, choć trzeba przyznać, że mężczyźni chętniej wybierają nosidła niż chusty. Tak czy inaczej z pewnością jest to fajna forma bliskości dziecka z tatą.

 

Moniko, kiedy zaczynałaś 6 lat temu chyba byłaś jedną z nielicznych osób w naszym regionie z dzieckiem w chuście. Teraz to się trochę zmienia. Z jakimi reakcjami ludzi się spotykałaś?

 

Na pewno wzbudzałam małą sensację, ale do dzisiaj tak jest. Reakcje jednak były i są bardzo pozytywne. Ludzie często zaczepiają i dopytują. Widać, że to się podoba i ciekawi.

 

Czy mamy już modę na chustonoszenie?

 

O ile wygoda może być modą to tak. Na pewno natomiast jest moda na aktywność i chustonoszenie jest w tym momencie bardzo pomocne.

 

Pytam o modę, bo poza wszystkimi aspektami, które wymieniłyście jest jeszcze jeden. Chusty pięknie się prezentują.

 

To prawda, że przy okazji zaspokajamy trochę kobiecą próżność. Bo chusty są piękne.

 

Jaki jest koszt takiej chusty? Ile macie ich już w swoich szafach?

 

Takich pytań się nie zadaje (śmiech). Mamie w zupełności wystarczy jedna porządna chusta, której koszt to 150 zł. Ale kobiecie również wystarczyłaby przecież jedna bluzka czy jedna torebka... (śmiech).

 

Dziękuję za rozmowę!

 

Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej na temat chustonoszenia możecie zajrzeć na Facebooka bądź przyjść na spotkanie informacyjne, które odbędzie się 23 lutego o godz. 15.30 w Wodzisławskiej Placówce Wsparcia Dziennego Dziupla – wstęp bezpłatny!

Obserwuj nasz serwis na:

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Alert tuWodzislaw.pl

Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!

Wyślij alert

Sonda

Czy pójdziesz na wybory samorządowe?



Oddanych głosów: 63