- Zwątpienie nas ogarnia. Staramy się znaleźć pracę a tu nic z tego nie wychodzi. W naszym przypadku lepiej chodzić po śmietnikach niż podjąć pracę u kogoś. Dużo ludzi to wykorzystuje
– mówią Krzysztof Serafin i Mirosław Boryna, bezdomni z Wodzisławia.
Redakcja: Jak to się stało, że panowie stracili dach nad głową?
Mirosław Boryna: Zwyczajnie nieporozumienia w domu. Niezgoda z siostrą. W zeszłym roku matka mi umarła, więc już nie mam domu.
Krzysztof Serafin: Jestem bezdomny odkąd rozwiodłem się z żoną. Nie chciałem się włóczyć po sądach, więc tak jak wstałem tak wyszedłem z domu. Zostawiłem jej wszystko i zamieszkałem w garażu.
Jak długo pan w garażu mieszkał?
Krzysztof Serafin: Chyba ze trzy lata. Aż do momentu, gdy na wpół przytomnego znalazła mnie w nim Straż Miejska. Nie umiałem już wtedy ustać na nogach, więc zabrali mnie do szpitala. Tam lekarze mnie przebadali i trafiłem do noclegowni przy ulicy Marklowickiej. W noclegowni żyłem pół roku. Kolega obiecał, że znajdzie mi pracę, więc wróciłem do garażu. Od razu znaleźli się starzy znajomi i zaciągnęli mnie do kieliszka.
Mieszkaliście obaj w lokalu na Leszka. Tym samym, który na początku lutego spłonął.
Mirosław Boryna: Mieszkaliśmy tam chyba z półtora roku. Przychodzili tam dziwni ludzie. Chyba narkomani. Odstawiali tam dziwne tańce nad ogniem. Jeden mówił, że jest strażakiem i ten strażak nas podpalił.
Krzysztof Serafin: O mało co nie straciliśmy życia. Nieprzytomnych nas stamtąd wyciągali. W szpitalu dostaliśmy piżamy, ale gdyby nie pomoc jednego z mężczyzn to nie mielibyśmy nawet ubrań. Wszystko, co mamy na sobie od niego dostaliśmy.
A co jecie?
Mirosław Boryna : Ze śmietników zbieramy puszki.
Krzysztof Serafin: Gdyby pani wiedziała co ludzie wyrzucają do śmietnika. Szynkę zapakowaną hermetycznie, baleron, kiełbasy.
Mirosław Boryna: Nie szło tego przejeść. Pełny stół mieliśmy jedzenia.
Krzysztof Serafin: Nieraz rozdawaliśmy to znajomym.
Kiedy chodzicie na te śmietniki?
Krzysztof Serafin: Różnie. W nocy. Czasem w dzień. Niekiedy trzy razy dziennie. Nad ranem, po południu i późnym wieczorem.
A pamiętacie swój pierwszy raz?
Mirosław Boryna: Na początku był wstyd. Z biegiem czasu to mija.
Krzysztof Serafin: Kiedyś przejmowałem się jak ktoś na mnie zaglądał. Ale było i tak, że prosili bym został i przynosili mi ludzie kanapki, czy coś co zostało po świętach.
Mirosław Boryna: Kiedyś przechodziłem koło garaży i taki klient dał mi rurki miedziane po 20-30 centymetrów. Skończył centralne ogrzewanie i nie chciał wyrzucić tego na śmietnik. Dał mi te resztki. Było tego chyba ze 10 kg.
A ile dostajecie w skupie za to?
Mirosław Boryna: Około 17-19 zł za kg. Ale to zależy od skupu.
To znaczy, że ze śmietnika da się wyżyć?
Mirosław Boryna: Jasne. Raz znaleźliśmy złote obrączki. Innym razem złote i srebrne łańcuszki. Jak czasem fajny połów jest to i tytoń można kupić. Zmieszamy z tymi niedopałkami, co znajdujemy i też jest dobrze.
Znacie wszystkich bezdomnych w Wodzisławiu?
Krzysztof Serafin: Przeważnie tak. Spotykamy się w różnych miejscach mówimy sobie „cześć – cześć” i idziemy dalej.
Co robicie, kiedy przychodzą mrozy?
Krzysztof Serafin:
Mirosław Boryna: Człowiek się cieplej ubiera.
Ubrania też są ze śmietnika?
Krzysztof Serafin: Tak. Chociaż te dostaliśmy, jak mówiłem, od takie Piotrka w szpitalu. Prowadzi firmę budowlaną i nam dał.
A ludzie wam pomagają czy was przeganiają?
Krzysztof Serafin: Raczej pomagają. O dziwo ostatnio trafiliśmy na bardzo dobrych ludzi. Jeszcze nie spotkałem się z taką życzliwością. Choć muszę przyznać, że niekiedy dostawało się kopa w dupę, opierdziel.
A nie chcielibyście wrócić do normalnego życia?
Krzysztof Serafin: Pracowałem u jednej z firm - nieopodal. Od stycznia do marca. Nie chciałem brać tygodniówki, tylko myślałem, że jak mi się naskłada to wynajmę kawalerkę albo z kimś zamieszkam i zapłacę mu połowę czynszu. Za 3 miesiące pracy dostałem 250 zł. Robiliśmy po 12-16 godzin. Stawialiśmy ścianki gipsowe pod gabinety lekarskie i stomatologiczne.
I po 3 miesiącach pracy tylko 250 zł?
Krzysztof Serafin: Tak. No chyba, że ta pani szefowa dała mojemu koledze pieniądze a on mi ich nie dał. Tego nie wiem.
Mirosław Boryna: Też pracowałem w Nadleśnictwie w Rybniku. Firma z Jastrzębia tam miała zlecenie. Była pora zimowa a my mieliśmy palić gałęzie ze świerków i sosny. Na mrozie i śniegu pracowaliśmy. Zapłacili nam 500 zł.
Krzysztof Serafin: Ja pracowałem jeszcze pod Bielskiem. Robiliśmy ocieplenia. Rok przepracowałem ponad. Właściciel, który to nadzorował, podrzucał nam po 20 zł i obiecywał, że jak skończy inwestycje i zostanie wypłacony, to nam da wypłaty. Nagle znikł. Mieszkał na Wyszyńskiego. Poszedłem do niego, ale ktoś mi powiedział, że się wyprowadził. I szukaj tu wiatru w polu. A zapłacił mi za cały rok może z 500 zł.
A co z higieną osobistą?
Krzysztof Serafin: Jak mieszkaliśmy w lokalu po Oberży to było super. Wodę praliśmy z myjni samochodów. Właściciel się śmiał, kiedy pytaliśmy czy możemy zaczerpnąć trochę.
Mirosław Boryna: Tam było dobrze. Wodę mieliśmy.
Wierzycie w to, że kiedyś będziecie mieć swój dom?
Mirosław Boryna: Nie wiem. Tracimy nadzieję.
Krzysztof Serafin: Człowiek trochę podupadł. Zwątpienie nas ogarnia. Staramy się znaleźć pracę a tu nic z tego nie wychodzi. W naszym przypadku lepiej chodzić po śmietnikach niż podjąć pracę u kogoś. Dużo ludzi to wykorzystuje.
Mirosław Boryna: Na rzeczach znalezionych w śmietniku da się zarobić. A ludzie, którzy nas zatrudniają w większości myślą tylko jak nas wykorzystać. Robimy się cały miesiąc i dostaje się grosze.
Krzysztof Serafin: A niekiedy nic się nie dostało. Czasami kosimy trawę i dostajemy 20 zł i piwo. To jest też fajnie.
Mirosław Boryna: Bo czasem na śmietniku nie idzie tyle zarobić.
A ile można?
Krzysztof Serafin: Różnie. To zależy od dnia.
Mirosław Boryna: Nie raz 30 czy 50 zł. A innym razem 3 zł albo 5 zł
I na co wydajecie?
Na chleb, bułki. A czasem na piwo.
Dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję.
Rozmawiała Izabela Grela
Mirosław Boryna – bezdomny od 18 lat. Pochodzi z Rogowa.
Krzysztof Serafin – jest bezdomny odkąd rozwiódł się z żoną.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu tuWodzislaw.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
Byłeś świadkiem wypadku? W Twojej okolicy dzieje sie coś ciekawego? Chcesz opublikować recenzję z imprezy kulturalnej? Wciel się w rolę reportera tuWodzislaw.pl i napisz nam o tym!
Wyślij alert
~niedokonca 2012-03-02
16:25:57
Panowie dostali możliwość zarobienia pieniędzy to woleli chodzić pod wpływem denaturatu po osiedlu . Normalny bezdomny ima się każdej pracy , poza tym na miejscu gdzie przebywa trzyma względny porządek.Niestety w lokalu na Leszka i wokół jest jedno wielkie wysypisko śmieci i burdel- tyle Panowie się starają. Mam garaż nieopodal i widzę co się dzieje , oni raczej starają się nie schodzić z "bani" alkoholowej i starają się robić syf - nic innego. A miasto ma to głeboko w d... Jeszcze teraz wywiadów udzielają pokrzywdzone gwiazdy - dalej pokazujcie ich w takim świetle to ta mafia pseudopokrzywdonych wlezie każdemu na łeb - już weszli. "Wodzisław południowa brama menelstwa " tak powinien brzmiec slogan reklamowy dla tego miasta ... szkoda słów
~odrok 2012-03-02
16:43:57
Miałem okazję poznać kilku bezdomnych i większość to właśnie przez kobiety...
~ 2012-03-02
17:07:22
Oj,
słabiutko...
~ 2012-03-02
17:09:46
Trochę obawiałbym się rychłego pozwu za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji...
Ktoś poleciał...
i to grubo...
Od stycznia do marca to dwa , nie trzy miesiące! :))
~tentamten 2012-03-03
16:12:46
szkoda, że panowie nie wspomnieli o niezapłaconych alimentach oraz o tym że garaż sprzedali, żeby mieć na alkohol
~wbasia1 2012-03-03
20:53:52
Faktycznie , nic p.S.nie wspomina o czasach przed rozwodem gdy jego żona utrzymywała również jego ze swojej pensji -- o tych niepłaconych alimentach już nawet nie wspominając - śmieszni są dorośli faceci opowiadający łzawe bajki o swoich krzywdach !
~ 2012-03-04
22:59:22
Śmieszni nie są ci faceci..., oni są żałośni i chyba przedsiębiorczy w swojej "bezrobotności" ;) Śmieszna jest ta "pani z magla" co takie bajki kupuje, naiwnie rozpowszechnia i chyba nieświadomie daje .... :(
~wbasia1 2012-03-04
23:52:38
do Jarosław Antonik --- solidarność plemników ?